|
![]() |
#1 |
![]() Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 3,661
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 2 miesiące 3 tygodni 2 dni 7 godz 47 min 29 s
|
![]()
No i tak nie jest zle. Macie w koncu motorki. Teraz szerokiej drogi i oby kask Ci sluzyl tylko jako zabezpieczenie przed wiatrem.
Wiem co czujesz, bo kiedys wyladowalem w Biszkeku i nie bylo mojego plecaka z ciuchami motocyklowymi. Powodzenia! |
![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
![]() Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Poznań (Tarnowo Podgórne)
Posty: 77
Motocykl: RD07a
![]() Online: 4 godz 8 min 19 s
|
![]()
ta... żeby opisać co czuję posłużę się kawałkiem dowcipu, kiedy to mama pyta Jasia o to co tata powiedział jak zobaczył świadectwo...
a Jaś mówi: - a ominąć brzydkie słowa? - No jasne - no to w zasadzie NIC NIE POWIEDZIAŁ ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
![]() Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Poznań (Tarnowo Podgórne)
Posty: 77
Motocykl: RD07a
![]() Online: 4 godz 8 min 19 s
|
![]()
0 KM – MONTEVIDEO *** WYRUSZYLIŚMY!!
WRESZCIE! UDAŁO NAM SIĘ W KOŃCU WYRUSZYĆ! Na pierwszych dwustu kilometrach trasy utwierdziliśmy się w przekonaniu, że małe grupy są rozsądnym rozwiązaniem. Najpierw Włodkowi spadła klema i zanim dostał się do akumulatora szukaliśmy się po drodze i pół godziny leżeliśmy. W trasie Rogalowi skończyło się paliwo – i na szczęście Africa Twin z 42 litrowym bakiem mogła połużyć mu za stację paliwową. Około godz 16 stan licznika: 220km – dotarliśmy na prom do Buenos Aires. I znowu ZONK… Kolejne ponad sto USD za przeprawę popsuło nam humory. Próbowaliśmy się zorientować, gdzie i jak załatwić pozostałe formalności celne związane z faktem zaimportowania motocykli do Urugwaju. WSZYSCY jednak nam mówili, że to nie problem. Że wystarczy 1 godz przed check-in’em… Uznaliśmy zatem, że to OK i pojechaliśmy na obiad (prom miał płynać od 20 wieczorem). Siedzimy sobie spokojnie, na luziku w knajpie i nagle, PRYWATNYM samochodem, przyjeżdża jakiś facet i mówi, że jest celnikiem. I że skończyli już co prawda pracę, ale ponieważ dzwonili do nich z Montevideo, że przyjedziemy – to cały czas na nas czekają. Gość pojechał szukać nas po całym mieście! I znalazł!!! SZOK! Gdyby nie on, to by nam się wszystko znowu przesunęli o 24 godziny. No i strata kasy za prom. Wróciliśmy więc czem prędzej do portu, dzie dokończyliśmy odprawę i załadowaliśmy się na prom. O północy odbiliśmy i popłynęliśmy do boskiego Buenos… 220 KM – ARGENTYNA *** BOSKIE BUENOS! 14.01 – OD PÓŁNOCY DO RANA… Siedzimy w porcie w Buenos, gdzie w ramach ciągu dalszego mojego pecha, okazało się, że właśnie padł system komputerowy Urzędu Celnego i musimy poczekać… No i cóż, czekamy… Nareszcie! Nad ranem, wolni i z permitem na poruszanie się motocyklem po Argentynie, wyjeżdżamy na ulice tego 18-milionowego miasta giganta. Krótkie pożegnanie z resztą naszej paczki (ich dalsze losy możecie śledzić na blogach podlinkowanych na stronie głównej) i zostajemy z Dimą sami. Znaleźliśmy hotel z podziemnym garażem, który czasy świetności miał zaraz po II wojnie swiatowej… i „Buenos Aires sinior Siara~!” 14.01 – PIERWSZA POŁOWA DNIA Szukamy w tym mrowisku sklepów ze sprzętem turystycznym i motocyklowym… To naprawdę ogromne mrowisko… Dodatkowo temperatura jak w hucie, zmusza do przemykania pod ścianami w poszukiwaniu skrawków cienia. Plan na wieczór – wreszcie wyruszyć na Północ 1270 KM *** NOC WŚRÓD DZIKICH… STWORÓW I SZLIFOWANIE ASFALTU Spędziliśmy noc pod namiotem, przy ognisku. Wokół las pełen odgłosów i wrzasków dzikich stworzeń. W pewnym momencie mówię do Macieja: “Patrz, jakie pająki tu się wałęsają”. Świecimy latarką, a tu godnych rozmiarów, czarna, włochata tarantula… Od rana gorąco nie do opisania. Wszystko wokół w czerwonym pyle. Ale trzeba też wspomnieć o przebłysku szczęścia w morzu dotychczasowego pecha. Kiedy wyjeżdżaliśmy z Buenos Aires Maciej przy wyjeździe z rodna, uciekając przed rozpędzoną taksówką, zahacza kufrem o mnie! Ja poleciałem do przodu, a on zaczął szorować kufrem po asfalcie. Nie do wiary – nie zaliczył gleby! Afryka w pędzie się podniosła i pojechała dalej! Uff!!! Dziś mamy reszcie off road i planujemy wieczorem zawitać do Brazylii. Po drodze chcemy zobaczyć wodospady Iguazu. |
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Z AT od 2006
![]() Zarejestrowany: Dec 2009
Miasto: JASŁO
Posty: 181
Motocykl: rd 04,m-72
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 1 tydzień 2 dni 16 godz 18 min 28 s
|
![]()
Czytam i czytam. Patrze na termometr, jest -4st.c. Pająków nie widziałem chyba ze 3 miesiące. Chyba wam zazdroszcze[tej tarantuli oczywiście]. POWODZENIA.
|
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Ameryka Południowa | juri bmw adv | Przygotowania do wyjazdów | 15 | 27.02.2013 17:45 |
[Fotorelacja] MOTOWYPRAWA - EUROPA POŁUDNIOWA 2010 | TDM900 | Trochę dalej | 12 | 22.04.2011 22:24 |
motoamerica.pl (Ameryka pd. 2010) | Big_Brother | Przygotowania do wyjazdów | 10 | 13.11.2009 10:39 |
Ameryka Południowa 2010 | Pretor | Umawianie i propozycje wyjazdów | 10 | 31.03.2009 17:02 |