![]() |
|
![]() |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
![]() |
#31 |
![]() |
![]()
jakoś koślawo napisałem z tym betonem - można różne kąty ataku na tę kwestię mieć ale z Twoim zdaniem się zgadzam. M
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa |
![]() |
![]() |
![]() |
#32 |
![]() Zarejestrowany: Jun 2016
Miasto: TKI
Posty: 100
Motocykl: TA 700
![]() Online: 1 miesiąc 3 tygodni 1 dzień 23 godz 18 min 50 s
|
![]()
Też czytam i oglądam i podoba mnie się.
A tak bajdełej, zaglądaliście ostatnio do wątku " oddam potrzebującemu" ? Jeśli nie, to zaglądnijcie, bo tam Bołdun fanty do maluszka rozdaje. ![]() https://www.africatwin.com.pl/showpo...postcount=1435 |
![]() |
![]() |
![]() |
#33 | |
![]() Zarejestrowany: Oct 2018
Miasto: Warszawa
Posty: 473
Motocykl: Yamaha Radian&WR250F
![]() Online: 1 tydzień 4 dni 2 godz 38 min 18 s
|
![]() Cytat:
|
|
![]() |
![]() |
![]() |
#34 | |
![]() |
![]() Cytat:
Potem należy dane zdjęcie otworzyć za pomocą IrfanViev i obrócić raz w prawo i raz w lewo a następnie zapisać. Zdjęcie (na naszym komputerze) wyświetla się poprawnie zarówno przed jak i po tej operacji, natomiast po ponownym wstawieniu do posta na FAT, wreszcie będzie wyświetlać się jak powinno. Nie wiem dlaczego tak jest, ale u mnie działa ![]() P.S. Ta sama operacja (tzn. obrócenie zdjęcia) wykonana w przeglądarce zdjęć windows nie przynosi oczekiwanych rezultatów. A tymczasem czekam na ciąg dalszy ![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#35 |
![]() Zarejestrowany: Oct 2018
Miasto: Warszawa
Posty: 473
Motocykl: Yamaha Radian&WR250F
![]() Online: 1 tydzień 4 dni 2 godz 38 min 18 s
|
![]()
A widzisz. Na to, żeby obracać w innym programie to nie wpadłam. Bo całą resztę to dokładnie tak próbowałam. Spróbuję Irfana przy następnym odcinku!
|
![]() |
![]() |
![]() |
#36 |
![]() Zarejestrowany: Oct 2018
Miasto: Warszawa
Posty: 473
Motocykl: Yamaha Radian&WR250F
![]() Online: 1 tydzień 4 dni 2 godz 38 min 18 s
|
![]()
Wreszcie opuszczamy Tallinn i pędzimy dalej na wschód
1.jpg Punkt pierwszy - Wodospad Jägala. Bardzo przyjemne miejsce. 2.jpg Z ukrytą gdzieniegdzie zamierzchłą przeszłością ![]() 3.jpg Połowa wycieczki idzie do wody 4.jpg Druga połowa zalicza śniadanie mistrzów ![]() 5.jpg O, ta kropka z lewej na górze to ja. To tak, żeby pokazać skalę. 6.jpg Pojedli, popili, to ruszają do Hara allveelaevade sadam, czyli nieczynnej już bazy, w której sowieci rozmagnesowywali swoje łodzie podwodne. Później zdaje się jakoś współpracowali z mieszczącą się nieopodal jednostką badawczą, a potem popadło w ruinę. Aktualnie można sobie kupić bilet i pozwiedzać. Pani sprzedająca bilety opowiada nam w skrócie historię miejsca i informuje, że w tym roku dorobili kładkę na drugą część portu i że ogólnie można tam iść, ale ostrożnie, bo jeszcze nie jest całkiem gotowe. Obiecujemy zachować czujność. 7.jpg 8.jpg 9.jpg 10.jpg 11.jpg 12.jpg 13.jpg Właź do dziury! 14.jpg Dobra, też wlazłam do dziury ![]() 15.jpg Takie duże coś 16.jpg A tu ciekawostka konstrukcyjna, czyli kupa kamieni w konstrukcji z drewna. 17.jpg Trochę lokalnej przyrody. 18.jpg 19.jpg A tu dumny znalazca wyjątkowo wspaniałego kawałka metalu ![]() 20.jpg I lecimy dalej. Zimny łokieć musi być! A w ogóle to na tym zdjęciu miało być widać morze (bo było je widać jak się jechało), ale niestety nie wyszło ![]() 21.jpg W ramach znajdowania atrakcji turystyczno-plażowych zaliczamy plażing pod twierdzą Toolse. Zamek wzniesiony przez Zakon Liwoński w latach 1471-73, czyli dość dawno temu, od obrony zatoki. Potem należał do ruskich, potem do Szwedów, a ostatecznie został wysadzony podczas wojny rosyjsko-szwedzkiej gdzieś między 1656, a 1661. Czyli też dość dawno ![]() 22.jpg Wilki jakieś.... 23.jpg Brzeg Bałtyku tutaj znowu inny, niż poprzednie. 24.JPG A jeden z tych kamieni jest inny, niż reszta ![]() 25.jpg 26.jpg Klasycznie już trzeba się nałazić, żeby dojść do głębszej wody i o ile dobrze pamiętam, to tutaj chyba nie udało się jej znaleźć ![]() 27.jpg Morze oczywiście zapomniało włączyć fale i udaje, że jest jeziorem 28.jpg Poplażowali, to pora na następny wodospad, ale tym razem nad morzem - Valaste. Sama rzeczka nie jest bardzo szeroka 29.jpg za to spadek ma spory! No i widać warstwy geologiczne, więc Jagnie by się spodobało ![]() 32.jpg Jeszcze szybki rzut oka z góry 30.jpg I udajemy się na dół (z przerażeniem myśląc o tym, że później trzeba będzie wrócić na górę ![]() 31.jpg 33.jpg A na dole raj dla miłośników skamieniałości! 34.jpg 35.jpg 36.jpg To my i nasze znaleziska. Tego dużego nie wzięliśmy, za dużo schodów ![]() 37.jpg Czy nadrobiliśmy kilometry, bo zamarzyłam sobie zdjęcie pod nieczynnym dworcem kolejowym? A i owszem. I niczego nie żałuję! 38.jpg Jeszcze taki widoczek z okna... 39.jpg I Narwa wita nas dość wylewnie. A w ogóle znowu noclegu szukałam w dniu przybycia, co po przeżyciach z Tallinnem napawało mnie lekkim lękiem ![]() 40.jpg 41.jpg Tylko Maciek trochę miał pretensje, że nie wzięłam takiego pokoju, co w komentarzach wyczytałam, że on jest w budynku biurowym i że rano bywa niezręcznie, bo do łazienki przechodzi się obok pracujących ludzi ![]() Widok z okna. 42.jpg 43.jpg 44.jpg A tuż obok najlepszy sklep Estonii - dużo i niedrogo. Polecanko. 45.jpg I tym sposobem dotarliśmy do najdalszego punktu wyprawy. W następnym odcinku pozwiedzamy miasto. Oraz podziękujmy Dreddowi za sztuczkę z obracaniem zdjęć w irfanie, dzięki czemu nie musimy już skręcać karków przy oglądaniu zdjęć! ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#37 |
![]() |
![]()
DOBROJE UTRO PRINCJESSA
![]() Jak poczuł się Prince? ![]() Czyta się wciąż oraz wydala zachwyty i ochy ![]() Ja to jak zwykle narobiłem kilometrów po Estonii, dupa zabolała ale nie byłem w takich spektakularnych miejscach. Samemu też trochę jedzie się inaczej i np. nie bardzo można zostawić moto gdzieniegdzie, załadowane i pójść w pizdu. A i kurtkę/kakakask wypadałoby zostawić... i buty ;D cNo ale widzimy przez to świat z dwóch różnych końców. Za to mam do dodania jak już widzę Narvę, że ogólnie ta wycieczka na fschodnią stronę Estonii mnie zabiła na smutno nieco. Byłem dla porównania na Sareemie i tam czułem się w Estonii. W biurze klienta w Tallinie są jednostki pracujące tamuj od dobrych 15-20 lat i nie umieją ani mówić po Estońsku a nawet i arkusze Excela czy maile piszą cyrylicą... i to nie dziwi bo... przesuwając się na wschód ląduję na jakiejś stacji około 70km przed Narvą - wchodzę do środka i słyszę w zasadzie tylko rosyjski. Zrobiłem oczy jak przysłowiowe spodki. W samej Narvie spotykam dwóch mechaników. Ci już między sobą mówią po rosyjsku jeno - pytam zatem o co do chuja chodzi - przecież mój prawie rodzimy Wałbrzych nie mówi po Czesku. Wyjaśniają, że ogólnie zaszłość - oczywiste... Niemniej w chwili obecnej, obowiązkowy Estoński na poziomie edukacji podstawowej to fikcja - wystarczy przez te 8 lat powiedzieć cokolwiek po estońsku i jesteś good to go. Nie ma żadnych wymagań, żadnej presji. O tym jeszcze za chwilę. Podsumowującą anegdotą niech będzie, że żona jednego z moich rozmówców jest siostrą w miejscowym szpitalu i JAKO JEDYNA potrafi na ich poziomie pracy wypełniać dokumentację medyczną w j. estońskim. JPRDL.... :/ Z Narvii kieruję się na skuśkę w kierunku SW jadąc przez długi czas brzegiem jeziora Pskowsko Czudzkiego ale wolę jak na mapie piszą Lake Pajpus - czyli Jezioro Fajfuskie ![]() No i tam mam zderzenie z rzeczywistością takie na grubej Loli - gdzieś w połowie jeziora dopada mnie świadomość, że pora obiadowa ma się już mocno ku zachodowi - znajduję jakiś bar rybny - w środku tylko po rusku niemniej czuję się nakarmiony ![]() Potem przed planowanym noclegiem znajduję jakiś sklep w ciut większej wsi - taki poruski SAM po prostu. W środku tylko rosyjski, dzieciaki kleją się do motoru i zagadują. Wszyscy po rusku. ![]() Ból. Bo człowiek myśli, że to będzie kolejne miejsce wyzwalane w 3 dni od faszystów.
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa |
![]() |
![]() |
![]() |
#38 |
![]() Zarejestrowany: Oct 2018
Miasto: Warszawa
Posty: 473
Motocykl: Yamaha Radian&WR250F
![]() Online: 1 tydzień 4 dni 2 godz 38 min 18 s
|
![]()
Generalnie przecież na terenach Litwy, Łotwy i Estonii po rosyjsku się dogadasz bez problemu (z wyjątkiem jednego pola namiotowego, ale do tego jeszcze dojdziemy, a właściwie dojedziemy
![]() ![]() A wzdłuż tego jeziora to niedawno mieli festiwal kulinarny i uważam, że to wspaniała sprawa. Zaludnienie mają takie, że ciężko widocznie zrobić festiwal stacjonarny, więc robią imprezę rozciągniętą na 175km. Niestety nie trafiliśmy terminem, ale musi być super https://www.facebook.com/Peipsitoidutanav175 |
![]() |
![]() |
![]() |
#39 |
![]() |
![]()
Nie chodzi mi o GENERALNIE PRZECIEŻ
![]() Chodzi mi o język pierwszego wyboru. Powtórzę - to tak jakby Wałbrzych mówił po czesku ![]() Dla mnie niepojęte mimo wszystko. I mimo wszystko pojechałbym raz jeszcze. Szlakiem tego festiwalu również. Dopisze wkrótce o fajnym miejscu dalej na południe i o moim towarzyszu lub towarzyszce na jeden wieczór ![]() ![]() pisz.
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa |
![]() |
![]() |
![]() |
#40 |
![]() Zarejestrowany: Oct 2018
Miasto: Warszawa
Posty: 473
Motocykl: Yamaha Radian&WR250F
![]() Online: 1 tydzień 4 dni 2 godz 38 min 18 s
|
![]()
Kiepska jestem z historii, ale chyba Wałbrzych nie był jeszcze kilka dekad temu pod czeskim zaborem
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
On the road again, czyli Jagna & Raf znów na trasie [USA 2025] | jagna | Trochę dalej | 71 | 16.09.2025 18:16 |
Motocyklowy antywirus.. czyli Tunisia Corona Trip | FELIX | Trochę dalej | 65 | 26.05.2023 17:26 |