Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 20.06.2025, 19:09   #1
Mech&Ścioła
 
Mech&Ścioła's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2010
Miasto: Warszawa
Posty: 343
Mech&Ścioła jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 5 dni 11 godz 15 min 58 s
Domyślnie Londaweski

Dobrze mi się spało! Choć jeszcze bym pospał, bo budzik zadzwonił o 4.00. A słońce wstało dopiero półtorej godziny później. Teraz jest raptem 25C i wieje wiatr.

Bardzo miłe spotkanie z samego rana z policjantami. Widziałem ich już z daleka, posterunek, progi zwalniające. Gdy zbliżam się do nich na 30-40 metrów widzę na ich twarzach duże zainteresowanie. Dojeżdżając otwieram przyłbicę kasku i podnoszę blendę, oni się rozpromieniają, ich szerokie uśmiechy nie pozostawiają mi wątpliwości o powód kontroli. Nie zdążyłem zsiąść z motocykla, już wyciągają do mnie na powitanie swoje prawice, wszyscy po kolei. Co za naród wspaniały!!! Mówisz po angielsku? No tak! – odpowiadam. Pokazać dokumenty? – pytam, lecz okazuje się, że oni nie rozumieją po angielsku, bo żaden z nich nie odpowiada. Jestem z Lahestanu – mówię. O super, super! No to nie stójmy tak, mogę zrobić zdjęcie? Jasne, jasne! Zdjęcie zrobione, zaczynam się żegnać, ale tak łatwo się nie wywinę. Teraz ty stawaj do zdjęcia, mówią do mnie. Ze 3 z nich wyciągnęło swoje komórki, dwóch innych pozuje razem ze mną. Dobra, dzięki, do zobaczenia! – wsiadam na tenerę i chcę ruszać. Ej, czekaj jeszcze! Okazuje się, że jeszcze jeden z nich zdecydował się polecieć po swój telefon do biura i trzeba na niego poczekać Wszechobecna życzliwość. Co więcej, życzliwość służb mundurowych! I to w kraju, w którym na straży porządku stoi również policja obyczajowa, pewnie rzadko się uśmiechająca. Podejrzewam też, że swoich traktują z mniejszym entuzjazmem, ale Alireza kilkanaście dni temu w Khalkhal uświadamiał mnie przecież, że ich policjanci są spoko.

20250517_06284411811.jpg

20250517_07000511841.jpg

20250517_07061411851.jpg

20250517_07102911861.jpg

Na stacji benzynowej zalewam tenerę wahą, najpierw gdy wkładam pistolet do baku, cieknie z niego z pół szklanki po poprzednim tankowaniu, a potem gdy się zagapiłem i pistolet nie odbił, znowu się przelało. Następne gapiostwo podczas skrętu na pierwszym zjeździe z dużego ronda, kiedy zapomniałem, że jeździ się tutaj ścinając zakręty, a że jechałem trochę za szybko, wjechałbym w białą saipę nadjeżdżającą z lewej strony. Na szczęście ostre hamowanie zapobiegło zbliżeniu

20250517_07312611891.jpg

Pierwszy raz w Iranie widzę żebraków, kobiety w pełnych czarnych szatach, jedynie szparka na oczy (czador?), stopy w czarnych skarpetach włożone w czarne sandały. Niewątpliwie ta anonimowość sprzyja temu zajęciu. Zazwyczaj stoją na środkowej linii między pasami ruchu, na progach zwalniających.

Przystanek w bardzo przyjemnym service area, zakupy w sklepie i szama w cieniu koło motocykla. Po chwili dołącza do mnie 3 sympatycznych koleżków. Dwóch z prawej pracuje w tym miejscu, ten z lewej w tradycyjnym stroju przypominającym koszulę połączoną ze spódnicą do samej ziemi (dishdasha), jest tu przejazdem. Pyta mnie skąd jadę i gdy słyszy, że wracam z wyspy Qeshm (blisko 1000 km na południe stąd), mówi: Uuu, tam są terroryści! Nie, nie było żadnych terrorystów – mówię – było super! Na koniec ten z prawej wyjmuje komórkę, włącza translator i zadaje mi pytanie, czy czegoś potrzebuję. Nie, dziękuję! Ale pokaż mi tego tłumacza. Piszę „Jesteście wspaniali, bardzo miło było Was poznać!”. Na to on: „Jesteśmy do państwa dyspozycji!”

20250517_08595911901.jpg

Słońce niemal w zenicie. Zatrzymuję się w mizernym cieniu szpaleru figowców. Przejeżdża jakiś skuter, ale po 2 minutach wraca do mnie i pyta czy czegoś nie potrzebuję. Nie, dziękuję, posiedzę 5 minut i zaraz jadę dalej. Pokazuję mu na mapie, gdzie byłem i człowiek jedzie w swoją stronę. 5 minut później widzę jak znowu się zbliża, tym razem z dziewczynką za rękę, w drugiej trzymając baniak-termos z zimną wodą. Wylej tą wodę z butelki, bo jest gorąca i nie nadaje się do picia. Robię jak mówi, potem wypijam jeszcze z jego szklanki. Następnie kilka razy mi proponuje (bo odmawiam), żeby wziąć u niego w domu prysznic, przespać się i odpocząć. I jak tu nie mieć szacunku i wdzięczności do tych ludzi! Z wdzięczności daję mu jako suwenir dyszkę z Polski.

20250517_11075411921.jpg

20250517_11222911941.jpg

Zapory, tamy, kanały na rzece Karun w mieście Shushtar zaliczam jedynie z mostu. Podobno wiele elementów tego systemu nawadniającego po 2000 lat od powstania wciąż jest w pełni sprawna.

20250517_11374511951.jpg

Pół melona papierków (czyli prawie nic) za wejście do najbardziej znanego w Iranie zigguratu o nazwie Chogha Zanbil (Czoga Zanbil). Jest 41C i jestem tutaj jedynym turystą. Zigguraty, czyli świątynie schodkowe są uważane za inspirację dla biblijnej Wieży Babel. Ten tutaj to kwadrat o powierzchni ponad 1 ha, jest podobno najlepiej zachowanym zigguratem na świecie i jednym z nielicznych znajdujących się poza Mezopotamią. Według mnie jest to raczej średnia atrakcja, ale gdy pomyślę, że został zbudowany prawie 3300 lat temu, w 1250 roku BC (uważa się, że jest to najstarsza budowla w Iranie), to jednak jakieś wrażenie robi.

20250517_12461412081.jpg

Staję na obiad w mieście Shamsabad. Wchodzę przez czarne szklane drzwi do środka, ale orientuję się, że jest to chyba jakaś palarnia (Kawiarnia Lotos). Będący w środku młodzieńcy informują mnie, że zjem tuż obok. Już razem przechodzimy do baru, chłopaki pomagają mi zamawiać jedzenie. Kebab z baraniny i z kurczaka z warzywami. Zjadam i chcę zapłacić, ale pan stosuje na mnie ta’arof, odmawiając przyjęcia pieniędzy. Jednak już przy drugiej próbie bierze ode mnie pieniądze i jest git. Młodzi kolesie cały czas mi towarzyszą i na koniec czytam z komórki jednego z nich: – Czy masz już dość? Brzmi to co najmniej dwuznacznie. Czego mam mieć już dość? Czy już się najadłeś? Następne pytanie z komórki: – Czy chcesz kawę, papierosy albo nic? Wybieram „nic”. Wychodzimy na zewnątrz, ale proszą mnie jeszcze o wspólne zdjęcie. Ale chodź z nami do kawiarni i zdejmij kurtkę Na koniec dostaję kubek jakiegoś zielonego eliksiru, całkiem smacznego.

20250517_14344612101.jpg

20250517_14382512111.jpg

Rozwiązanie zagadki o najsławniejszym Polaku w Iranie znajduje się tutaj:
https://soundcloud.com/mech-sciola/2...364-londaweski

Na zdjęciu poniżej „Mister Mahmud, mister Hamid, Ali”

20250517_15285412141.jpg

Chyba zacznę się przedstawiać jak z tego audio, wtedy od razu będą wiedzieć skąd jestem Ja nie wiem, czy niewyraźnie mówię, czy błędnie, ale często zdarza się, że gdy mówię, że jestem Lahestan, oni na to: Kazachstan? Pakistan? A może jesteś z Rosji? Robią sobie jaja, czy oni tak na serio? Czasem, gdy wydaje mi się, że temat mojego pochodzenia mamy za sobą, koleś ponownie pyta: Mister, where are you from?

Po zachodzie słońca niebo jest pełne gwiazd, a na wyciągnięcie ręki latają świetliki.

20250517_19155212191.jpg
Mech&Ścioła jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Iran 2022 – tym razem naprawdę! Dredd Trochę dalej 63 19.05.2025 20:16


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:39.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.