Großglockner

[luk2asz]

Napisał Adagiio

W zasadzie chciałem pojechać tylko tam, kiedyś się wybrałem ale zwróciłem bo śniegiem zaczęło pizgać. Jak to nie tajemnica to podrzuć jakąś fajna trasę w okolicy o których wspomniałeś. Oznaczenie drogi miejscowości przez które przebiega, itp. Mam cały dzień żeby w tamtych okolicach pojeździć.

Dzięki za wieści.

Adagiio. jak w Ovaro jesteś, to pewnie znasz. Ravascletto i Panoramica delle Vetta, Monte Zoncolan, Monte Paularo. Jest też świetny przejazd. Ovaro do Sauris po szutrach , graniami. Jest tam się gdzie włóczyć. Albo mało znany wjazd do Austrii po szutrze przez Passo Polentin.

Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka

[Adagiio]

Dzięki Łukasz, po italjańskiej stronie trochę w tym regionie jeździłem, ale passo Polentin nie znałem, po austriackiej w zasadzie nic. Jadę z pasażerką i bambetlami, więc górskie ścieżki odpadają. Po ostatniej akcji w RO w paryje pchał się nie będę, 90 km na Multi we dwójkę z bambetlami 6 godzin po ciemku, za każdym winklem żona widziała niedźwiedzia .

[konrade]

Napisał luk2asz

Adagiio. jak w Ovaro jesteś, to pewnie znasz. Ravascletto i Panoramica delle Vetta, Monte Zoncolan, Monte Paularo. Jest też świetny przejazd. Ovaro do Sauris po szutrach , graniami. Jest tam się gdzie włóczyć. Albo mało znany wjazd do Austrii po szutrze przez Passo Polentin.

Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka

To wszystko co Lukasz napisal to super trasy ale raczej na solowke, tak samo Polentin, o ktorym prawie nikt nie wie, a jest to chyba najlepszy przejazd z Austrii do Wloch zostaw pasazerke w jakims spa i jazda a jak podasz date to podjade, bo uwielbiam te tereny

[Adagiio]

Wyjeżdżamy w sobotę 16-go, kilka dni w IT po górkach i na tego grosa chciałbym pojechać, następnie do Czarnogóry. Jadę autem, zabieram moto i drynde, pierwszy nocleg w Ovaro 17/18.07, jak masz ochotę po wskakuj na moto i przyjeżdżaj. Jeśli Czarnogóra nie wypali to pojedziemy do Ligurii poplątać się po tamtejszych górkach i francuskich bo to słabo znany dla mnie region. Na dziś nie wiadomo czy kumpel, który ma jechać z nami do Czarnogóry da rade wsiąść na moto, mocno się poobijał na dryndzie.