![]() |
#11 |
![]() Zarejestrowany: Jan 2017
Miasto: Szczecin
Posty: 610
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Przebieg: 100K+
![]() Online: 4 tygodni 1 dzień 19 godz 56 min 29 s
|
![]()
Dzień piętnasty: wyjazd z Górnego Karabachu i zwiedzanie Khondzoresk
Tej nocy spało nam się bardzo dobrze... Celem tego dnia był wyjazd z Górnego Karabachu i wizyta w skalnej wiosce Khondzoresk. Jak już jednak pisałem wcześniej, celem była dla nas sama droga i nie przejmowaliśmy się za bardzo tym, czy dojedziemy w określone miejsce czy też nie. Już na samym wjeździe zdaliśmy sobie sprawę z faktu, że zbyt pobieżnie potraktowaliśmy przygotowania do wizyty w GK. Czułem się tam bardzo dobrze i chciałem spędzić jeszcze kilka dni, ale napięty plan wyprawy gonił nas dalej. Dzięki temu jest jednak powód do kolejnej wizyty w tej pięknej krainie... Po przebudzeniu na ściernisku i wysuszeniu namiotów ruszyliśmy sobie spokojnie dalej.Teraz będzie mała dygresja socjologiczno - gastrologiczna: w trakcie wypraw dużą rolę przywiązujemy do tego co, jak i gdzie jemy. Na szczęście mamy z Wojtusiem podobne gusta w tym zakresie i chciałbym je przedstawić na przykładzie jednego z obiadków. Po kilku godzinach cudownego pyrkania postanowiliśmy zatrzymać się na tankowanie brzuszków i znaleźliśmy w tym celu wielce obiecujące miejsce: Tę jakże prestiżową restaurację prowadziła Rodzina składająca się z Mamy, Taty i Córki. Ci bardzo fajni, mili i uśmiechnięci Ludzie zaproponowali nam na początek supersmaczne soczki wyciskane, a w tym zajęci byli przygotowaniem nam jedzonka. Po kilku minutach nasz stół wyglądał tak: Jedzonko było super prześwietne, a miła rozmowa z Gospodarzami dodała tylko smaku naszej uczcie. Po obiadku ruszyliśmy w stronę granicy. Droga wyjazdowa była cudowna, a widoki po prostu nie pozwalały nam jechać. Po jakimś czasie wspięliśmy się na przełęcz oddzielającą Górny Karabach od Armenii, a widok po prostu wyrwał nas z butów Po dwóch dniach nasz pobyt w tej cudownej krainie dobiegł końca. Jestem przekonany, że można tam spędzić co najmniej dwa tygodnie pięknej jazdy przeplatanej fajnym ofem, zwiedzaniem, dobrym jedzonkiem i rozmowami z ludźmi. Mam nadzieję, że będzie mi dane odwiedzić to piękne miejsce raz. Po zjeździe z przełęczy skierowaliśmy się do armeńskiego odpowiednika Vardzi, czyli skalnej wioski Khondzoresk. Khondzoresk położony jest na ścianie głębokiego wąwozu, na którego dnie płynie wartka rzeka. Zaparkowaliśmy motocykle po drugiej stronie wąwozu i udaliśmy się przez most do wioski. W czasie dronowania na moście dron mi zwariował z powodu dużej ilości metalu i o mało nie spadł do wąwozu. Na szczęście udało mi się go złapać, ale śmigła zostały uszkodzone i musiałem drałować pół godziny po stromej ścianie do motocykla po nowe śmigła. Kilka filmów zostało zrobionych, ale byłem wykończony tym bieganiem - może dlatego nie potrafiłem cieszyć się pobytem w wiosce, choć było naprawdę wspaniałe...Może Wojtek coś byś napisał.. ![]() Z Khondzoresk skierowaliśmy się do miasta Goris szukając po drodze noclegu. Niestety okolica była sucha i nocleg znaleźliśmy kilkanaście kilometrów za Goris w małej dolince w pobliżu jakiejś wioski. Dzięki strumykowi mogliśmy się umyć po dwóch dniach jazdy...:-) Wieczorem przyszli do nas miejscowi i poczęstowali granatami i winem. Fajnie się z nimi gadało, ale byliśmy naprawdę zmęczeni i po rozłożeniu namiotów i jedzeniu poszliśmy spać. Rano z kolei mieliśmy takich gości...:-) |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Czarnogóra wrzesień/październik 2019 na XR400 i DR350, trochę trekkingu, trochę TETu i dużo burka. | CzarnyCzarownik | Trochę dalej | 18 | 21.02.2022 22:14 |
UE namiotowo UE 24 wrzesień-2 październik | irokez | Umawianie i propozycje wyjazdów | 2 | 09.09.2016 16:42 |