XXII Rajd WIR

[Cibor klv]

Nie dajcie się zwieść i dobrze zastanówcie się nad przyjazdem... byłem w poprzednich latach i powiem, że byłem w ciężkim szoku. Po pierwsze: brak bieżącej wody, pryszniców, a nawet brak ubikacji... Potrzeby fizjologiczne trzeba załatwiać w krzakach... a nie muszę tłumaczyć ile wszelkiej maści pasożytów może wyniknąć nam do odbytu, podczas oddawania stolca w krzakach. Druga sprawa, to brak prądu... Mamy XXI wiek, a na terenie zlotu nie można naładować smartfona... skandal. I ostatnia sprawa... organizatorzy już pierwszego dnia spożywają alkohol i są pod jego wpływem aż do zakończenia imprezy... Skrajna nieodpowiedzialność. Poza tym trzymają ich się głupie żarty, raz poczęstowali mnie kawą a okazało się, że był to alkohol niewiadomego pochodzenia, po którym dostałem zatrucia i zwymiotowałem do śpiwora... Na jednym z rajdów jeden organizator wziął motocykl kolegi bez pozwolenia i katował do odcięcia...tak więc żaden motocykl nie jest bezpieczny... Zatem sami widzicie, że do cywilizowanych standardów daleko... Ja oczywiście przyjadę, ale Wam zdecydowanie odradzam...

[ablos78]

Napisał Cibor klv

Nie dajcie się zwieść i dobrze zastanówcie się nad przyjazdem... byłem w poprzednich latach i powiem, że byłem w ciężkim szoku. Po pierwsze: brak bieżącej wody, pryszniców, a nawet brak ubikacji... Potrzeby fizjologiczne trzeba załatwiać w krzakach... a nie muszę tłumaczyć ile wszelkiej maści pasożytów może wyniknąć nam do odbytu, podczas oddawania stolca w krzakach. Druga sprawa, to brak prądu... Mamy XXI wiek, a na terenie zlotu nie można naładować smartfona... skandal. I ostatnia sprawa... organizatorzy już pierwszego dnia spożywają alkohol i są pod jego wpływem aż do zakończenia imprezy... Skrajna nieodpowiedzialność. Poza tym trzymają ich się głupie żarty, raz poczęstowali mnie kawą a okazało się, że był to alkohol niewiadomego pochodzenia, po którym dostałem zatrucia i zwymiotowałem do śpiwora... Na jednym z rajdów jeden organizator wziął motocykl kolegi bez pozwolenia i katował do odcięcia...tak więc żaden motocykl nie jest bezpieczny... Zatem sami widzicie, że do cywilizowanych standardów daleko... Ja oczywiście przyjadę, ale Wam zdecydowanie odradzam...