Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Poprzedni post   Następny post Next
Stary 17.03.2016, 20:06   #4
jagna
 
jagna's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,784
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
jagna jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 20 godz 12 min 47 s
Domyślnie

Odcinek 1, czyli jak sójki za morze, ale w końcu wyruszyliśmy

Idea omańska pojawiła się koło października, do dziś nie wiadomo skąd i jak.

Ponieważ najtrudniej wycofać się z pomysłu, o którym wszyscy wiedzą, nie omieszkałam pochwalić się nim na zielonogórskim motocyklowym piwku.

I dzień później dzwoni do mnie kierowniczka BMW R1100GS, czyli Lilka.
-€žSłuchaj, wy tak serio z tym Omanem? A nie szukacie towarzystwa może?

No i teraz wycofać się jeszcze trudniej

Po chwilach zwątpienia (zamachy w Paryżu ) Jagna stwierdza w styczniu: o zamachach w Omanie nic mi nie wiadomo, polecimy liniami arabskimi, do swoich strzelać nie będą.

I kupiliśmy 4 bilety Berlin -€“ Doha -€“ Muscat na Quatar Airlines
Do tego szybka rezerwacja największego dostępnego 4x4, czyli Toyoty Land Cruiser, kupno przewodnika i mapy (ha, ha...) i mały research online.

Mały research wykazał po pierwsze, że do Omanu wszyscy jeżdżą z małymi dziećmi.
Hm. Tego załatwić się raczej już nie da. Trudno.

Pod drugie -€“ noclegi są przeraźliwie drogie. Tu akurat łatwo zaradzić - €“bierzemy namiot.

Po trzecie -“ pełza i łazi tam sporo jadowitych zwierzątek. No cóż, będziemy uważać. (ha, ha...)

Po czwarte -€“ Omańczycy jeżdżą jak wariaci. No to pojedziemy w offa

Przed wyjazdem trzeba się nieco poznać, więc umawiamy się na przegląd swoich garaży.
Mamy więc 2 x BMW (Jagna i Lilka), AT (Raf) oraz KTM (Stachu). BMW jak zwykle górą

Wieczorny odlot z "€žzielonogórskiego"€ lotniska, czyli Tegel w Berlinie nie mógł odbyć się bez Fassiego. Butelka czerwonego wytrawnego poszła na raz
No cóż, czekało nas w końcu 10 dni całkowitej abstynencji...

Na pokładzie najlepsze "In-flight safety video" jakie widziałam:



Quatar Airlines dostarczyło nas bezproblemowo do Muskatu wczesnym lutowym rankiem.


Jedna pani w hidżabie wymieniła nam $$ na riale, druga sprzedała wizę, a trzecia wbiła pieczątkę.
Hm, może jednak nie będzie tak konserwatywnie-islamsko?

Znajdujemy swoją wypożyczalnię aut (zwykły, międzynarodowy Budget) , pokazujemy rezerwację i powoli przestawiamy się na arabski tryb działania.

Mija pół godziny.
-€žMożemy zobaczyć raz jeszcze Pani rezerwację?

Kolejne pół.
-€žJuż chwileczkę, tylko najpierw znajdziemy samochód tamtego pana...

Stachu przysypia na siedząco, Lilka na stojąco, Jagna przy ladzie. Raf udaje, że nie śpi.

Uff, po dokładnie 2 godzinach dostajemy kluczyki. A dokładniej Jagna, bo rezerwacja poszła z jej karty.

Toyota jest wieeeelka. I o to nam chodziło



Co prawda specjalnie szukaliśmy takiej z manualem, a tu automat.
Ale na myśl o powrocie do okienka szybko stwierdzamy: niech będzie.

W tej samej chwili Raf uświadamia sobie brak jakichkolwiek dokumentów oprócz paszportu. Czyli prawa jazdy też. Trudno.

Pierwszy przystanek:€“ zakupy żywieniowe. Idziemy na łatwiznę i wklepujemy do GPSa zapytanie o centrum handlowe.

Najważniejszy zakup:€“ kartusze do kuchenki. Niestety te, które były w bagażu Lilki zamieniły się w urzędowe pismo od niemieckiego Zollamtu

Pasujących kartuszy brak, nie zostaje nam nic innego, jak zainwestować 9 riali w nową kuchenkę.
Wybieramy znany murmański model:



Do tego kawał blachy oraz węgiel drzewny na grilla (drewno to towar mocno deficytowy) i możemy jechać w dzicz

Na razie jednak musimy przedrzeć się przez cywilizację, czyli przemieścić 100 km autostradą.

Zasypiamy po pół godziny, łącznie z kierowcą. Zjeżdżamy na drogę alternatywną, wzdłuż morza. Od razu lepiej.

Zatoka Omańska jakaś zielonkawa:



Miejscowi też jacyś inni:



Kilka fajnych muszli przywiozłam



W końcu zjeżdżamy z autostrady, zaczyna się ściemniać (jest zima, więc około 19 już całkiem ciemno), czas poszukać ustronnego miejsca na nocleg.
Skręcamy w szuter główny, później szuter boczny, myk za górkę. O, tu może być:



i za moment ciemno



Premiera grilla, jagnięcina z kością w roli głównej:





a jutro zaczynamy prawdziwą jazdę, czyli góry i bardzo boczne drogi

cdn
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą

Ostatnio edytowane przez jagna : 07.04.2016 o 21:35
jagna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
 


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU henry Trochę dalej 288 17.06.2017 00:47
Zdążyć przed Putinem czyli Mołdawia 2014. Louis Trochę dalej 68 15.02.2017 00:57
Oman grudzien 2016 MacGyver Imprezy forum AT i zloty ogólne 0 19.01.2017 07:49
Solo przed siebie, czyli tam i z powrotem bukowski Przygotowania do wyjazdów 5 17.12.2014 21:09
Plan B, czyli przed siebie na luzie kiub Trochę dalej 42 12.11.2008 00:02


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:46.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.