![]() |
|
Kwestie różne, ale podróżne. Jak nic z powyższego o podróżowaniu Ci nie pasuje, pisz tutaj... |
![]() |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
|
![]() |
#1 |
![]() Zarejestrowany: Feb 2010
Miasto: podwrocławskie zadupie
Posty: 833
Motocykl: '12 LC4 690 Enduro R
![]() Online: 1 miesiąc 3 dni 21 godz 32 min 45 s
|
![]()
Dzik leśny po tygodniu rycia zostawia po sobie po prostu krater, który nie znika nawet po kilku miesiącach. Teren ten nadaje się najczęściej do ponownej rekultywacji i obsadzenia. Przy tym nawet cotygodniowa banda napalonych młodzików na wścieklakach to na prawdę "Pan Pikuś".
Daję jako przykład tą Kanadę bo oni znaleźli sposób. Pewnie że znajdzie się debil, który postawi sobie za cel zjechać z wyznaczonych szlaków i zaryć młodnik czy chroniony zagajnik. Ale w jego miejsce znajdzie się 500 turystów, którzy po prostu wybiorą się do lasu aby oderwać się od codzienności i pracy i popyrkają sobie na miarę swoich umiejętności ciężkim klocem, quadem czy jeepem utartym już, wyznaczonym szlakiem. Kto się tym zajmuje? Wystarczają im umowy z klubami 4x4, które zrzeszają takich "turystów" i obarczają roczną składką, która w jakimś tam stopniu rekompensuje te "zniszczenia" wywołane ich obecnością w lasach. Skoro im się udaje to znaczy że się da. A ekstremistów po każdej stronie znajdziemy, należą oni jednak do mniejszości. Reszta też chce żyć i oddychać. P.S. Pijanego myśliwego widziałem nie raz. Aż żałuję że jakieś trzy lata temu nie wyjąłem aparatu, gdy zgraja wesołych ludków w moro zeskakiwała z terenówek z flaszką w jednej i fuzją w drugiej łapie. Jak na filmie. Szereg lat mieszkałem pod samym lasem w Zgorzelcu, niejedno widziałem... Zapewne to margines, ale to tak jak z tymi młodzikami na crossach. Ostatnio edytowane przez borys609 : 19.03.2014 o 15:00 |
![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
![]() Zarejestrowany: Nov 2011
Posty: 1,594
Motocykl: nie mam
![]() Online: 1 tydzień 6 dni 13 godz 39 min 49 s
|
![]()
Wiesz, zwierzyny leśnej w to nie mieszaj. Dziki, sarny, jelenie są u siebie w domu.
Przytoczyłem też przykład ze wścieklakami - główny powód hałas, drugi, to jazda tam, gdzie jest błoto, a to często oznacza, gdy takich terenów jest mało jazda przez rezerwaty i inne obszary chronione. Dałem też przykład z ITD i fotoradarami - czyli dopiero gdy kontrola jak należy, i inne uprawnienia "bezdyskusyjne" i nieuchronność kar. Byłoby głośno, ale skutecznie. Co innego pykanie duktami leśnymi, co innego OS. No i znów nie zapominajmy że nie jesteśmy w lesie sami. Ta sarna, jeleń też chce mieć teren, gdzie spokojnie się zaszyje, a nie jest przepłaszane z miejsca na miejsce. Nie wszystkie lasy są na tyle duże, że da się. Można rzec, że nie da się jednego przepisu zgodnego z rozsądkiem wprowadzić dla całego kraju. Bo przepis należałoby wprowadzać jak angielski sposób na ścieżki. Wysiewa się trawnik i czeka. I tam gdzie ludzi wydeptają ścieżki robi się już ścieżkę właściwą. Dla róznych terenów mamy różne obłożenie jeżdżącymi. W jednym terenie, pojedynczy raider jest nieistotny, ale znów tabuny jeźdzców wymagać będą nie tylko wyznaczenia tras ale jeszcze limitów ilościowych. O ile dla cieżkiego GS, Afryki to bardziej dukty leśne są potrzebne, to dla wielu wścieklaków 0,5m warstwa piachu i błota, którego dzik by się nie powstydził ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
![]() Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Krakuff
Posty: 4,750
Motocykl: RD07a
![]() Online: 4 miesiące 3 tygodni 3 dni 7 godz 55 min 37 s
|
![]()
Hmmmm czyli mamy dać spokój sarenkom ,które sobie po lesie biegają...a co z sarenkami ,które na polach wyzerają kapustę albo marchewki w przydomowych ogródkach? Znaczy jak my ich nie straszymy w lesie, to jak wyjdą na pola maja dostać od razu w łeb? Przenikamy sie ze zwierzakami naszymi niszami ekologicznymi i to chyba jest naturalne.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#4 | |
![]() Zarejestrowany: Nov 2011
Posty: 1,594
Motocykl: nie mam
![]() Online: 1 tydzień 6 dni 13 godz 39 min 49 s
|
![]()
a przenikamy. Jednakże, nie chodzi o to byśmy się wzajemnie męczyli, prawda?
Ty nie chcesz jej polu w ogrodzie, Ona nie chce Cię w lesie, prawda? W sumie do crossowca interesują zwierzęta - ja chcę jechać ![]() Cytat:
Mojego trampka w lesie nie zauważysz, ale wścieklaka przecież słyszysz. I tu się okazuje, że po należytym wyciszeniu, masz 90% mniej skarg.... To nie te czasy, gdy nauczycielka mówiła - czego się drzesz, to nie jest las ![]() Ostatnio edytowane przez Ziarko : 19.03.2014 o 15:50 |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
![]() Zarejestrowany: Dec 2008
Miasto: Opole
Posty: 361
Motocykl: CRF1100
Przebieg: ???
![]() Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 18 godz 27 min 0
|
![]()
link do mapki, która pokazuje na które tereny nie wypadałoby wjeżdżać motorem. Za to pokazuje miejsca które warto zobaczyć jeśli się jest fanatykiem dajmy na to przytulii wonnej
![]() http://www.bdl.lasy.gov.pl/portal/mapy-pl-PL |
![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
![]() Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Jeleśnia - Żywiec
Posty: 1,338
Motocykl: CZ 350/XL 600
![]() Online: 1 miesiąc 1 tydzień 4 dni 12 godz 3 min 12 s
|
![]()
Gospodarka lasami w PL to temat rzeka.
Swoją drogą obok na wiosce mamy problem. Bo dojazd do domów mieszkalnych jest tylko przez las. Droga zrywkowa nadleśnictwa. Za lasem domy. Drogi brak z asfaltem. Do ludzi nawet karetka, ani kurier nie dociera. Gmina drogi nie wybuduje bo teren dojazdu 2km lasami. Nadleśnictwo zabrania utwardzania tej drogi i też nie mają w planach jej asfaltować bo po co. Las typowo pod wycinke i zasadzanie. Żadnego rezerwatu. Ot pech ludzi, że mają działki w takim miejscu. Wszędzie dookoła dotarł asfalt i cywilizacja, do nich nie dotrze. Szkoda ludzi. Swoją drogą droga w sam raz na motocykl i czasem się na nią zapuszczamy...
__________________
Naczelny Filozof Cezet 350 '83 [z dwoniącym tłokiem] [bez kilku podkładek] [w kolorze Zielonego Trabanta] Kymco Activ 50 ADV |
![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
![]() Zarejestrowany: Nov 2011
Posty: 1,594
Motocykl: nie mam
![]() Online: 1 tydzień 6 dni 13 godz 39 min 49 s
|
![]()
W lasach są drogi o statusie dróg publicznych - i po tych można spokojnie jeździć. Ich stan jest sprawą nieistotną z pkt widzenia prawa. U mnie przez puszczę idzie droga wojewódzka. GPS wielokrotnie prowadzą TiRa tą drogą. Miejscowi mają ubaw, bo taki TiR utknie po 2,3 km jazdy gdy zaczną sie piachy, jesli tylko widok końca asfaltu na końcu miasteczka go nie strapi a uparcie będzie się kierował wskazaniami GPS, i ogólnie map - bo przecież drogi wojewódzkie są oznaczone grubą czerwoną kreską.....
Oczywiście nie brakuje w Polsce pewnych niespodzianek. Problem jest natomiast co i jak udostępnić. Podobnie jest z paleniem ognisk w lasach. Jest cała masa ludzi, kochających las i potrafiących rozpalać ogniska róznych typów i utrzymać oginisko w rozmiarach pozwalających zaledwie postawić garnek. A przecież jest cała masa, dla których ognisko = rozpalenie 3 m stosu. W rozumieniu prawa przecież ognisko=ognisko. A Ci ludzie "lasu" też chcieliby mieć taką możliwość takiego biwaku, chociażby w wyznaczonych okresach roku czy miejscach których obecnie brakuje. A przecież za udostępnieniem całej masy duktów wiąże się także zwiększony problem z kradzieżami drewna, rozwiązaniem uprawnień służb, zwiększeniem liczby dyżurów i zapewne kilkoma nowymi problemami które powstaną. Liberalizm jest wskazany. To wiemy. Ale jak zapisać akty prawne, by nie wylać dziecka z kąpielą ? Macie jakieś propozycje? Bo jak sami widzimy. Ciasno nam. A liczba grup mających swoją wizję utrzymania lasów też jest spora: np. dla jednych jest to park do spacerów, a po parku przecież nie szalejemy motorkami, prawda? Ostatnio edytowane przez Ziarko : 19.03.2014 o 16:37 |
![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
![]() Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Krakuff
Posty: 4,750
Motocykl: RD07a
![]() Online: 4 miesiące 3 tygodni 3 dni 7 godz 55 min 37 s
|
![]()
e nooo park to mam za oknem w centrum Krakowa a las to las..Nie wpadajmy w abstrakcję...Jeszcze ktoś to przeczyta i pójdzie sierotka na spacer do puszczy sandomierskiej...szukać trza będzie...Jak będzie w lesie dużo ludzi to złodziejom będzie trudniej kraść. Wywalenie ludzi z lasu to muzyka na złodziejską nutę , co to na jedną asygnatę(tak sie to nazywa?) pięć razy drzewo wiozą. Ale może o to chodzi by kręcić biznesy. Nie ma świadków to nie ma problemów. Jak leśniczy coś spier...oli to jak nikt nie zobaczy to i problemu nie będzie. A że kasa masakryczna przez lasy się przewala to najwygodniej mieć spokój. W mieście jak ktoś coś spier..i krzywo asfalt wyleją, albo tynk spadnie to zaraz chmara pismaków sie leci...w lesie inwestycje potęzne ,ale krytka niewielka- szlaban i juz.
Ostatnio edytowane przez puszek : 19.03.2014 o 17:03 |
![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Zakonserwowany
![]() |
![]()
Dyskusja na ten temat nie sensu , ponieważ po drugiej stronie znajdują się zieloni terroryści a z terrorystami nie ma dialogu .
__________________
Proszę siadać, się nie wychylać, się nie opowiadać I łaskawie i po cichu i bez szumu i bez iskier Wypierdalać. |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Prawo a jazda po lesie. | Elwood | Kwestie różne, ale podróżne. | 109 | 17.05.2013 09:41 |
Motorkowa zielen czyli w lesie i w trawie.. | puszek | Polska | 6 | 19.03.2012 23:00 |