|
![]() |
#1 |
![]() Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Warszawka
Posty: 1,483
Motocykl: RD07a
Przebieg: 66666
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 1 miesiąc 21 godz 47 min 41 s
|
![]()
Niezła jazda, jak się ma teraz Marta ? Czy następna (wg zapowiedzi) opowieść będzie o tym szpitalu ?
__________________
felkowski sikanie z wiatrem to chodzenie na łatwizne |
![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
![]() Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 3,661
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 2 miesiące 3 tygodni 2 dni 7 godz 47 min 29 s
|
![]() Cytat:
A to bylo tak. Dzionek zapowiadal sie rzeczywiscie nudno i asfalt pozwolil na rozwiniecie predkosci i skrzydel. Zjechalismy z glownej drogi na te w strone Kazarmanu i wiedzialem, ze tuz za mostem konczy sie asfakt i zaczyna szutrowa rzeznia. Prowadzilem grupe, na moscie dopadlem audi ( a nie Wolge) i chcialem je wyprzedzic zeby nie lykac kurzu. No i wyprzedzilem. Powiedzialem tylko Marcie, ze rzeka nazywa sie Naryn i wpadlem na szutrowke. Bylo na moje oko jakies 70 km/h. Nie pocelowalem w odsypane i najechalem na miekkie, motocyklem bujnelo, skontrowalem i sie zaczął taniec. Prawda jest taka, ze gdybym jechal wolniej to mialbym z czego odkrecic i moto pewnie by wyprostowalo i pojechalbym dalej. Jednak bylem na takim biegu, ze byla dupa. Bronilem sie jakies 30-40 metrow skladajac sie w coraz glebsza amplitude. Bynajmniej tego nie kontrolowalem. W koncu mnie owinelo dookola motocykla i wyplulo z siedzenia. Wiem na pewno, ze nie przelecialem nad kiera, tak na moje rozeznanie po prostu wypieprzyla mnie z motocykla sila odsrodkowa. No niestety od razu wiedzialem, ze z Marta jest niedobrze. Tutaj dodam ze bylismy full ubrani, z ochraniaczami etc. pomimo tego, ze bylo bardzo cieplo. Od razu bylo widac ze z palcami jest niefajnie. Dodam tylko, ze Marta zarabia na zycie stukajac nimi w klawisze. No, ale wielkiego szoku nie bylo na miejscu, choc Podos to dosc dramatycznie opisal. Bylem wsciekly na siebie i prawde mowiac jestem do tej pory, bo to ewidentnie moj blad. W dodatku niesmialo napisze ze nie brakuje mi doswiadczenia w jezdzie po takich drogach, a jednak zdarzylo sie to mnie. Mea maxima culpa. O babcie bylem spokojny i rzut oka wystarczyl, by wiedziec ze bedzie nadawala sie do jazdy. Troche mnie dupsko bolalo i reka tez, ale chlopcy faktycznie w kilkanascie minut nadali babci wyglad afrykopodobny. Wiedzialem, ze Kazarman to dziura i kiepsko tam bedzie z opieka medyczna, ale wiedzialem tez ze zaraz dalej jest Jalalabad, Osz i dobra droga do Biszkeku. Rozsadek kazal wiec napierac, a nie wracac do Narynia. Polecialem do przodu troche szybciej, bo czulem sie troche niezrecznie po tej wywrotce i balem sie ze zlapie jakas schize co to pozniej meczy czlowieka miesiacami nie pozwalajac normalnie jezdzic. No wiec tak troche na przelamanie pojechalem i w Kazarmanie znalazlem szpital powiatowy. Troche poczekalem i po 2 godzinach dojechal Qsma z Marta. Na pogotowiu przyjmowal dyrektor szpitala. Wyslal karetke po radiologa, zrobiono zdjecie, potwierdzono diagnoze i facet sie wzial za nastawianie palca. Poprzedzono to zastrzykiem przeciwbolowym. Za zdjecie kazano zaplacic ok. 2 dolarow. Nastawiania nie bylo w cenniku wiec pogadalismy troche po rosyjsku i dyrektor machnal reka. Nie bede was epatowal opisem tego szpitala: napisze tylko, ze bylo bardzo biednie. Na szczescie byly strzykawki jednorazowe, ale to wlasciwie tyle co dobrego mozna powiedziec. Facet od razu zaznaczyl, ze w Jalalabadzie trzeba pojsc do chirurga, ktory to zobaczy raz jeszcze. Tak tez sie stalo i stwierdzono, ze trza to zrobic raz jeszcze. Niestety zlamanie jednego palca jest przezstawowe i raczej bedzie to trudne. Nastawiono, zagipsowano a nastepnego dnia w Osz powiedziano ze trza raz jeszcze. Po powrocie do Polski okazalo sie ze tak naprawde potrzebna byla operacja, ale taka i w Polsce trudno byloby w malym osrodku przeprowadzic. Minelo 2,5 miesiaca, Marta chodzi na rehabilitacje 2-3 razy w tygodniu. Zakres ruchu sie powiekszyl, ale daleko jej do sprawnosci ktora miala. Oczywiscie nie moze pracowac. Wszystko wskazuje na to, ze czeka ja operacja. Pamietajcie o tym jak pocinacie szutrowkami... |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Stary (P)iernik
![]() Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Świeradów Zdrój
Posty: 3,758
Motocykl: XR400 , XR650L XL600V
![]() Online: 4 miesiące 2 tygodni 6 dni 9 godz 39 min 10 s
|
![]()
Mhm, mówiłem już dawno temu ,ze tempo za szybkie.
Podobnie się mogło stać jak się wypieprzyłeś z młodym... Też wtedy kilka razy mało konkretnej gleby nie zaliczyłem goniąc grupę. Poszaleć można koło komina .... sorry za reprymendę
__________________
Ostatnio edytowane przez Franz : 29.10.2008 o 19:11 |
![]() |
![]() |
![]() |
#4 | |
![]() Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 3,661
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 2 miesiące 3 tygodni 2 dni 7 godz 47 min 29 s
|
![]() Cytat:
E no... z mlodym wyrznalem bez predkosci wlasciwie. I bez zadnych konsekwencji. Co nie znaczy, ze nie masz racji w ogole. Tisze jediesz dalsze budiesz... |
|
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Dlaczego lubię KTM-a | puszek | KTM | 4133 | 18.04.2025 19:47 |
Dlaczego nie kupić DL-650 | Pils | Suzuki | 83 | 30.08.2021 22:14 |
DLACZEGO KIRGIZ SCHODZI Z KONIA? Czyli Leszcz Adventure Team w wielkiej wyprawie badawczej do Azji centralnej | czosnek | Trochę dalej | 230 | 08.11.2020 10:17 |