![]() |
|
Kwestie różne, ale podróżne. Jak nic z powyższego o podróżowaniu Ci nie pasuje, pisz tutaj... |
Zobacz wyniki ankiety: Używam GPS na swoich wojażach | |||
Zawsze |
![]() ![]() ![]() ![]() |
33 | 22.92% |
O ile tylko jest okazja |
![]() ![]() ![]() ![]() |
44 | 30.56% |
Jak nie zapomnę |
![]() ![]() ![]() ![]() |
37 | 25.69% |
Nigdy |
![]() ![]() ![]() ![]() |
34 | 23.61% |
Sonda z Wielokrotnym Wyborem Głosujących: 144. Nie możesz głosować w tej sondzie |
![]() |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
|
![]() |
#1 |
![]() Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 2,725
Motocykl: XR250R
Przebieg: ły
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 3 miesiące 2 tygodni 1 dzień 22 godz 33 min 40 s
|
![]()
To ja napiszę jeszcze raz.
Ale już ostatni ![]() Moim zdaniem GPS jest tylko pretekstem do zastanowienia. Nie chodzi o to, że jeśli ktoś używa nawigacji to jest idiotą albo leniem. GPS ma swoje oczywiste zalety i ciężko z nimi dyskutować. Pytanie, czy powoli nie staje się niezbędnym elementem wyprawy/wyjazdu/wycieczki/znalezienia stacji benzynowej/wyznaczenia północy. Może temat powinien brzmieć: "Czy komuś jeszcze się chce, czy ktoś pamięta?" |
![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
![]()
Wyobraźmy sobie dwie sytuacje a`la Lupi:
Mamy ze soba gps-a i jeźdzemy w pizdu. Nie mamy gps-a i jedziemy w pizdu. W której z nich będziemy rozsądniej planować wyrypę? W której z nich będziemy ponosić większe ryzyko? Wreszcie, w której z nich przeznaczymy więcej czasu na przygotowania i poznanie terenu? No i jak to się przekłada na bezpieczeństwo podróżowania a`priori? Oczywista, nie kieruję tych hipotetycznych pytań do Lupiego, ale może on właśnie spróbuje w tym temacie jeszcze raz zabrać głos. P.S. Osobiście uważam, że odbiera część rozumu. Przy tym nie pozwala się "tak męczyć", oszczędza czas, bo przeciez wszyscy gonimy gdzieś dzisiaj... Pomijam skłonności z natury - szybciej, wyżej, dalej i taki element rywalizacji i motywacji do działania. Nie potrafię też tak do końca odpowiedzieć Blobowi... Co raz częściej receptą na życie są pigułki. Prawie na wszystko znajdzie się taką. Blobie, właśnie znalazleś swoją. |
![]() |
![]() |
#3 |
Administrator
![]() |
![]()
Pozwolę sobie na uzupełnienie swojej wypowiedzi.
Jadąc z mapą i obserwując otoczenie w naszym mózgu zapisuje się ten przejazd. Ponadto, co jest oczywistą przewagą zwykłej mapy, w przypadku nagłej jej utraty jesteśmy w stanie się odnaleźć , pamiętamy optycznie całą mijaną okolicę w promieniu wielu km. Mamy duże szanse na to że się nie zgubimy i na pamięć możemy dalej jechać spory kawałek. Jadąc z nawigacją wpatrujemy się w wyświetlacz lub słuchamy jakiegoś podpowiadacza. Mózg jest wyręczany i nastawia się na łatwy odbiór podpowiedzi. Przy nagłej awarii zostajemy odcięci i ..... jak tu dalej jechać ? jak wrócić skoro nasza uwaga była rozleniwiona. Często przed wyjazdem/etapem dnia długo siedzę wpatrując się w mapę. W ten sposób wstępnie programuje swojego prywatnego GPSa w głowie. Potem tylko zerkam kontrolnie bez wpatrywania się w mapę. Moje prywatne odczucia są takie że GPS w pewnych sytuacjach pomaga i ratuje sytuację ale jednocześnie ubezwłasnowolnia w pewnym sensie. Mapa daje wolność i swobodę wyboru.
__________________
AT03 |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
O wydechach raz jeszcze | Vooytas | Uklad paliwowy i wydechowy | 49 | 11.12.2012 15:32 |
o namiotach raz jeszcze | Dubel | Szpej turystyczny - Produkty i Porady | 31 | 11.04.2011 20:05 |
SAG`i raz jeszcze | zombi | Rama, zawieszenia, napęd | 12 | 23.08.2010 12:27 |