Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 06.07.2012, 11:24   #1
Ola
wondering soul
 
Ola's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 2,346
Motocykl: KTM 690 enduro, Sherco 300i
Galeria: Zdjęcia
Ola jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 23 godz 11 min 8 s
Domyślnie

To teraz mały off top: z "beczki" albańskiej, ale zupełnie nierajdowej.

W ostatnich (pierwszych po reaktywacji" "Kontynentach" jest bardzo fajny artykuł Szabłowskiego o albańskich bektaszytach: "Bektaszyci. Muzułmanie, którzy malują Mahometa". Kto się wybiera do Albanii - warto przeczytać. Ja niestety przeczytałam o tym po powrocie i wielkie niestety - coś fajnego mnie ominęło. Ale kto ma szansę zobaczyć, poznać takie unikatowe miejsca - na pewno warto. I nie trzeba daleko szukać, wszystko jest w Tiranie.

No i w ogóle to polecam ten kwartalnik. Jak dla mnie bomba.\

Pozdr
__________________
Ola

Ostatnio edytowane przez Ola : 09.07.2012 o 09:37
Ola jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 06.07.2012, 13:00   #2
Adagiio
Zakonserwowany
 
Adagiio's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Jul 2005
Miasto: Milazzo
Posty: 5,201
Motocykl: XRV 750
Adagiio will become famous soon enough
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 19 godz 5 min 46 s
Domyślnie

Przekazuję Olu gratulacje mojego kolegi Marcello zwanego"Zingaro" jechał w tym roku Pajero bo się do końca nie pozrastał , ale jest to stary wyjadacz z korzeniami motocrossu i wie co to jazda klocem na dość trudnym górskim rajdzie , jak to określił .
Ja również bije brawo i gratuluję .
Na ostatniej enduromani były cztery 690-tki i tylko jedna dojechała , ale jak wiemy motur sam nie jedzie .
Enduro nie pęka !
Zdrowia .
__________________
Proszę siadać, się nie wychylać, się nie opowiadać
I łaskawie i po cichu i bez szumu i bez iskier
Wypierdalać.
Adagiio jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 07.07.2012, 17:31   #3
puntek
 
puntek's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Raczyce/Wrocław
Posty: 2,012
Motocykl: RD04
Przebieg: 3 ....
puntek jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 21 godz 56 min 54 s
Domyślnie

WIELKI SZACUN za udział za relację - zamiotło mnie strasznie przy tej lekturze ...!!!

Aleś mi Pani uczyniłaś kłębowisko we łbie ..
__________________
AKTUALNIE SZUKAM PRACY!!! ale nadaję się tylko na szefa
puntek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09.07.2012, 16:02   #4
Ola
wondering soul
 
Ola's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 2,346
Motocykl: KTM 690 enduro, Sherco 300i
Galeria: Zdjęcia
Ola jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 23 godz 11 min 8 s
Domyślnie

Namierzyłam dziś kilka nowych, fajnych fotek z prologu. Trochę po fakcie, ale to chyba miłe dla oka, więc wrzucam.

Zamieszanie przed startem:



Niezbyt było równo...




Tak to wyglądało z perspektywy



A to Jurek "z lotu ptaka" :-)



Pozdr
__________________
Ola
Ola jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.07.2012, 12:33   #5
Ola
wondering soul
 
Ola's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 2,346
Motocykl: KTM 690 enduro, Sherco 300i
Galeria: Zdjęcia
Ola jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 23 godz 11 min 8 s
Domyślnie

ŚCIGANIA DZIEŃ TRZECI - PRZYMUSOWO INNY NIŻ WSZYSTKIE...


Po poprzednim, bardzo długim dniu, który dla co najmniej kilkunastu startujących skończył się późną nocą, organizatorzy trochę się nad nami "zlitowali".







Ponieważ wieczorem nie zdążyli nawet zrobić odprawy, wszystkie przenosiło się na poranek, przed startem. No i ludziska musiały też trochę odsapnąć. Start zarządzono na godzinę 11 - hurra można się trochę wyspać. Mniejsze hurra, że będziemy jechać w piekarniku. Odprawa i rozdanie roadbookow o 9.



Jest czas na przygotowanie motorków, pomalowanie roadbooka, śniadanki - i to na spokojnie.









Do przejechania tego dnia mamy zaledwie 93 km, w tym jeden odcinek specjalny i dwie dojazdówki. Teren stosunkowo nietrudny. Ale odcinek skomplikowany nawigacyjnie. Dużo małych ścieżek, strumyków, zarośnięte łąki, ukryte zakręty. Dzień zapowiadał się więc przednio. No, ale…. Zawsze przecież musi być jakieś "ale".

Rano ręka Jurka wygląda słabo. Paluch jest jeszcze bardziej spuchnięty niż wczoraj. Właściwie nie może nim ruszać. No więc z trzymania kierownicy i uruchamiania roadbooka nici. Bez tego trochę trudno jechać. Idziemy do rajdowych lekarzy. Oglądają. Naradzają się. Chyba nie złamany - mówią, ale tak naprawdę przez tę opuchliznę nic nie widać. Trzeba zrobić RTG. A to jest możliwe w szpitalu, w najbliższym mieście. Jurek może zapomnieć o dzisiejszym starcie. Oby się nie okazało, że może zapomnieć i o pozostałych dniach. Ja jestem w kropce: startować, czy "po przyzwoitości" pomóc ogarnąć temat szpitala. Ciągnie mnie, żeby jechać - taki endurowy kawałek to akurat ten rodzaj terenu, który "tygrysy lubią najbardziej". Dużo czasu na dylematy nie mam. Wygrywa zdrowy rozsądek: jedziemy w poszukiwaniu szpitala. Oznacza to, że za dzisiejszy dzień wlepią nam najgorszy czas plus 4 godziny kary. No i ściganiu możemy zapomnieć. Tzn. jak najbardziej trzeba się starać do końca, ale wiadomo - to bardziej dla zabawy. Z kilkoma godzinami kary wiele nie zawojujemy. Nie ma co rozpaczać, w końcu i tak jesteśmy tu na wakacjach i po to, żeby miło spędzać czas. Reszta jest na drugim planie.

Więc wiele o tym odcinku nie napiszę. Wiem tyle, że był fajny, urozmaicony (małe ścieżynki, jeziorka, rzeki, las, nie za dużo kamieni tym razem, łaki, polne ścieżki), krótki, dość łatwy, nawigacyjnie zwodniczy - trzeba było bardzo uważać. No i , że akurat tego dnia robiono na trasie dużo zdjęć. Kilka wybranych wrzucam.




































My na szczęście możemy pożyczyć samochód. Plan jest taki: jedziemy do Korce (najbliższe duże miasto) i szukamy lokalnego szpitala. Tam chwila prawdy… Potem dla ochłonięcia jedziemy nad Jezioro Ochrydzkie do Pogradec. Jakaś rybka z grilla, moczenie nóg w jeziorze - czyli manana. Na koniec zwiedzamy ciekawostki Voskopoje, jest tu trochę starych kościółków, starówka, i w ogóle to ciekawe kulturowo miejsce. Mamy więc dzień odpoczynkowo - kulturoznawczy. Na "wycieczkę" podłącza się Krzemień. W Korce szybko namierzamy szpital. Znowu jedynym językiem, w którym można się dogadać jest włoski. Lekarz okazuje się Francuzem, który tu mieszka od kilkunastu lat. Rentgen, miła pogawędka. Nikt od nas nie chce żadnych dokumentów, ubezpieczeń - nic. Diagnoza pozytywna, tzn. paluch nie złamany. Smarują go jakimiś specyfikami. Teoretycznie Jurek nie powinien jechać do końca rajdu, no ale pewnie jutro już spróbuje… Jeśli opuchlizna zejdzie. Po kawie z lodami pędzimy nad Jezioro Ochrydzkie. Znajdujemy jakąś przytulną knajpkę, tuż przy plaży i rozkoszujemy się lokalnymi specjałami z grilla i przepysznymi warzywami. Do tego piwko. No i ogólnie wakacyjny klimat. Tempo rajdowe na chwilę nas opuściło. Możemy sobie spokojnie popatrzeć na okolicę. Pogadać z lokalesami. W powrotnej drodze kilkukrotnie zatrzymuje nas policja. No cóż - wyglądają jak Panowie z poprzedniej epoki, którzy ewidentnie "coś chcą", ale na hasło, że my z Rally Albania, puszczają nas od razu i bez słowa, machając miło na pożegnanie. To chyba jakaś magiczna przepustka. Przynajmniej na czas rajdu :-)

Wracamy do obozowiska po południu. Rajdowcy już są na miejscu. Jacyś wyluzowani. Nie zmęczeni. Za to wszyscy uśmiechnięci. To był chyba naprawdę fajny dzień na trasie.

Wieczorkiem lenimy się przy piwku. Oglądamy mecz. I zbieramy siły na jutrzejsze 340 km i koniec z sielskimi, niespiesznymi wakacjami.

Dziś jest więc krótko.
Pozdrawiam
__________________
Ola

Ostatnio edytowane przez Ola : 10.07.2012 o 15:17
Ola jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.07.2012, 21:10   #6
rrolek

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: a raczej wieś
Posty: 1,524
Motocykl: z lekkim adhd
rrolek jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 19 min 23 s
Domyślnie

Witam.

Fajnie opowiadasz. I fajnie, ze dzien luzu znalezliscie.
Traska na filmach wyglada lajtowo jesli o wycieczce offowej mowic. Jazda pod zegar sily juz zupelnie inaczej i duzo szybciej zjada.
Gratuluje pozytywnego nastawienia.

Pozdr
rr
rrolek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Rajdowo przez Afrykę kajman Umawianie i propozycje wyjazdów 0 20.05.2013 13:51
Albania 2012 kocur Trochę dalej 11 22.03.2013 23:45
67 FIM Rally 2012 mirass Imprezy forum AT i zloty ogólne 0 14.07.2012 20:44
Rally Albania 8-15 czerwca 2012 Macek Umawianie i propozycje wyjazdów 1 02.04.2012 16:31


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:39.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.