Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 17.11.2011, 21:29   #1
Cumuulus


Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Żory
Posty: 98
Motocykl: Super Terefere 750 3TD na leniuszku
Cumuulus jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 1 dzień 7 godz 14 min 40 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał rambo Zobacz post
O boże znowu ta Czarnogóra...






A co z tą Czarnogóra nie tak ? Mają i góry i morze i nie jedzie z nad morza w góry 10 h jak w PL Ludzie mili, uczynni aż miło tam wracać.
Cumuulus jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 17.11.2011, 21:33   #2
rambo
 
rambo's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2005
Miasto: Wrocław
Posty: 7,439
Motocykl: Nie mam już Afryki
rambo jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 2 dni 2 godz 39 min 26 s
Domyślnie

No jak to co...
Daleko, gorąco, brudno
rambo jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 17.11.2011, 22:10   #3
Cumuulus


Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Żory
Posty: 98
Motocykl: Super Terefere 750 3TD na leniuszku
Cumuulus jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 1 dzień 7 godz 14 min 40 s
Domyślnie

Starzejesz się chyba rambo i marudzisz Wiem, że MNE to nie Gruzja ale plusy swoje ma.
Cumuulus jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 17.11.2011, 22:26   #4
rambo
 
rambo's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2005
Miasto: Wrocław
Posty: 7,439
Motocykl: Nie mam już Afryki
rambo jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 2 dni 2 godz 39 min 26 s
Domyślnie

Słabo się znamy kolego
Kiedyś na tym forum Czarnogóra była nie lada wyczynem. Ale do dziś jest miejscem którego nie można nie odwiedzić

Spajki dawaj dawaj, wiecej foteeeeeek
rambo jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 20.11.2011, 22:38   #5
Cumuulus


Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Żory
Posty: 98
Motocykl: Super Terefere 750 3TD na leniuszku
Cumuulus jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 1 dzień 7 godz 14 min 40 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał rambo Zobacz post
Słabo się znamy kolego
Kiedyś na tym forum Czarnogóra była nie lada wyczynem. Ale do dziś jest miejscem którego nie można nie odwiedzić

Spajki dawaj dawaj, wiecej foteeeeeek
Ale mam nadzieję, że się kiedyś poznamy. Niestety prawie każdy kraj na południe od Węgier ma problemy z gospodarką śmieciową i na poboczach zbyt pięknie nie jest.
Cumuulus jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21.11.2011, 00:36   #6
majki
 
majki's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Gwe/Warszawa
Posty: 3,484
Motocykl: CRF1000, RD04
majki jest na dystyngowanej drodze
Online: 5 miesiące 1 tydzień 4 dni 8 godz 8 min 6 s
Domyślnie Góóóry

Pada nie całą godzinę. Baran nie wytrzymał i poszedł na miasto w deszczu, Ja stwierdziłem, że zostaję. Chciałem odsapnąć, w deszczu mi się nie chciało łazić i chciałem też posiedzieć chwilę bez towarzystwa. Pojawiają się napięcia, przynajmniej u mnie.
Miejscówka jest fajna, pokoik też, wyro wygodne. Siedzę sam, słucham muzy, jestem w górach, jest ok.
Przestaje padać i wrócił Baran. Zbieram się i idę na miasto.
Żabljak jest nie duży, jest market, mała stacja paliw, poczta, bank, jakieś knajpki, sklepiki. Taki klimat podgórski. Dużo ludzików z plecakami, trochę "odszczepieńców" z dredami. Ogólnie nie jest źle. Namierzam Tourist Info i idę popytać o możliwości szwędaczki. W środku młoda dziewczyna, dobrze mówiąca po anglijsku. Rzucam hasło: "jeden dzień, dwóch facetów chcących się zmęczyć w górach, szlak przynajmniej średnio trudny". Dostaję krótką odpowiedź: "Bobotov Kuk: najwyższy szczyt MNE, szlak średnio trudny, można podjechać na przełęcz, a z niej na szczyt są 3 godzinki dobrego marszu". Biorę to. Oglądam mapki i robię fotki, coś tam jeszcze dopytuję i się ewakuuję. Jeszcze zakupy i wracam na stancję. Barana niet, dostaję smsa, że jest gdzieś w okolicy i patrzy na góry.
Siedzę, coś tam przeżuwam i studiuję mapkę przed jutrzejszym dniem. Będzie trochę wysiłku, ale lubię to. Prawdziwe góry, 2523m.n.p.m. Wraca Baran, mówi, że góry są jednak "ostrzejsze" niż Tatry i że może być trudno. Nakreślam mu to czego się dowiedziałem i jak by wyglądał plan na jutro. Przytakuje. Więc idziemy jutro w góry.

100_0276.jpg

Rano się zbieramy, po raz pierwszy jadę w samych bojówkach i kurtce. Adrenalinka się już ujawnia. Do przełęczy mamy jakieś 10-12km, więc luzik. Niepokoi mnie trochę pogoda, wisi mgła i jest chłodno. Wyjeżdżając zaglądam jeszcze do IT, looknąć na mapę (na jedno wyjście nie opłaca mi się kupować mapy za 5E ) i zapytać o pogodę: "jak wczoraj, raczej słońce, ale deszcz też możliwy". No cóż, góry, wszystko jest możliwe. Baran w tym czasie się gubi, bo wygiął dzidę, zamiast poczekać przy IT. Wraca i jedziemy.
Wjeżdżamy do PN Durmitor. Napotykamy parę na motórach z Węgier. Coś się ociągają, więc ich łykamy. Droga wąska, coraz bardziej kręta idzie w górę. Mgła trochę ogranicza widoki.
Zatrzymujemy się przy jeziorku.

100_0279.jpg
100_0280.jpg

Po kilkunastu minutach dojeżdżamy do Przełęczy Sedlo 1907m. Parkujemy motóry na żwirku. Rozglądamy się po okolicy i szykujemy się do wyjścia. Podjeżdżają dwie bety na austryjackich balach. Zjeżdżają na pobocze obok nas i słyszę grzmotnięcie. Bawarskie cycki leżą na boku, a kierownik obok na glebie. Baran biegnie pomóc, a ja robię fotkę. Nie mogłem się powstrzymać. Zapewne hamowanie przednim heblem na żwirku.

100_0281.jpg

Atakuję nas koleś z biletami wstępu do Parku. Ulaznica kosztuje 2E, luzik. Nie ma żadnej budki, koleś siedzi w prywatnym samochodzie. Jak się ogarnąłem, to spakowałem kask do kufra i przepakowałem się na wyjście. Wtedy Baran wypalił z pytaniem czy nie zmieściłbym w kufrze jeszcze jego kurki moto, bo nie ma co z nią zrobić, a nie chce, żeby zmokła. Oczywiście jak mu rano mówiłem, żeby wziął swój kufer, stwierdził, że nie potrzeba, a kask schowa w worek foliowy. Akurat mój kask zajmuje cały kufer. Tym oto sposobem sam sobie dorzucił zbędnego ciężaru.

Ruszamy i już po chwili mgła się rozwiewa, robi się zajefajnie z widooookiem na okolicę.

100_0282.jpg
100_0283.jpg

Resztki mgły skrywają ostatki tajemnic

100_0284.jpg

...
majki jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21.11.2011, 09:29   #7
majki
 
majki's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Gwe/Warszawa
Posty: 3,484
Motocykl: CRF1000, RD04
majki jest na dystyngowanej drodze
Online: 5 miesiące 1 tydzień 4 dni 8 godz 8 min 6 s
Domyślnie

Idziemy szlakiem, ostro pod górę.

100_0285.jpg

Wchodzimy w wąski przesmyk na pierwszą przełęcz

100_0287.jpg

Stromo, nawet bardzo, momentami idę na czworaka i wcale się nie muszę do przodu pochylać. W pewnym momencie jest 2metrowa pionowa ścianka, na i tak w miarę pionowym podejściu. Znajduję drogę, wspinam się i czekam na Barana, obmyślając jak dalej się wdrapywać tamtędy. Słyszę nagle jęk paniki: "co ja mam zrobić, przecież nie miało być tak trudno". No to się zaczyna...

100_0289.jpg

Pokazuję mu którędy wejść, ale dalej coś sobie nie radzi. Mówi, że się musi pozbyć plecaka, bo go przeważy. Ok. Wciągam plecak ekspanderem i już czuję dlaczego miałby go przeważyć. Waży kilka ładnych kilo (dwie kurtki, 2x1,5 wody i jakiś tam zbędny balast jeszcze ). Biorę jego plecak i wyłażę z nim na przełęcz. Nie ogarniam po co mu tyle rzeczy, ale na szczęście nie ja to będę nosi, mam nadzieję. Ja mam mały plecaczek z camelbagiem, trochę żarcia i kurtkę do tego przypiętą, no i 0,75 wody w kieszeni w bojówkach. Wsio.
Idzie mi się dobrze, mimo, że w górach dawno nie byłem.

Formacje skalne zajefajne, a ich różnorodność też niczego sobie.

100_0291.jpg

Krajobraz coraz bardziej surowy, dużo luźnych, sporych kamulców.

100_0292.jpg
100_0293.jpg

Po 1,5h lajtowego marszu dochodzimy do znaku na szczyt. Jeszcze drugie tyle.

100_0294.jpg

Widać go już od jakiegoś czasu. Przypatrując się podejściu widzę trochę małych, ruchomych punkcików na zboczu. Już widzę którędy będziemy iść. Chwilę to zajmie.
Co do szlaków, to są znakowane białą kropką w czerwonym kółku. Sęk w tym, że wszystkie szlaki mają ten sam znak. Czasem znaki są słabiej widoczne (z boku na kamieniu,zarośnięte), a ścieżki się rozchodzą w różne strony. Przeważnie jednak na skrzyżowaniu szlaków są strzałki na obiekt docelowy, więc można się odnaleźć całkiem dobrze.

Łapiemy oddech i atak.

100_0295.jpg

Z każdym metrem widoki są coraz lepsze

100_0297.jpg
100_0298.jpg

Dochodzę na przełęcz przed szczytem. Ludzie siedzą, odpoczywają lub szykują się do ostatniego podejścia. Widzę rodzinkę z ok. 12letnim dzieciakiem. Słyszę mowę ojczystą, więc zagajam jak daleko na szczyt. W odpowiedzi słyszę, "że już tylko kawałek, końcówka trochę ostrzejsza, ale do wejścia". Mówi mi to ok. 40-50 letni facet w trampkach, z żoną i dzieckiem.
Lajcik, myślałem, że będzie trudniej.
majki jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

Tags
albania , bałkany , czarnogóra , macedonia , montenegro


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Norwegia solo na koło podbiegunowe [Czerwiec 2011] Nalewa Trochę dalej 10 14.05.2014 19:53
Maramuresz - 100 kilometrów offu solo [Sierpień 2011] bukowski Trochę dalej 21 08.01.2014 13:15
Aby spróbować gruzińskiego wina... [Sierpień 2011] Miętus Trochę dalej 57 13.06.2012 14:36
Albania/Czarnogóra 6-21 Sierpień 2011 Jaca GDA Umawianie i propozycje wyjazdów 24 02.08.2011 21:59
ISLANDIA-sierpien 2011 myku Umawianie i propozycje wyjazdów 18 30.03.2011 18:14


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:17.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.