|
![]() |
#1 |
majsterkowicz amator
![]() Zarejestrowany: Aug 2008
Miasto: Galway/Wyrzysk
Posty: 2,241
Motocykl: XR650r & XRV750
Przebieg: ~50kkm+
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 3 miesiące 4 tygodni 21 godz 6 min 18 s
|
![]() 13 lipca 2010 rok Jazda po francuskiej autostradzie jest nudna jak flaki z olejem... Pogoda też nie sprzyjała memu nastawieniu do świata... Wiatr, deszcz, i te nudne autostrady doprowadziły do tego, że naprawde miałem już wszystkiego dość... Niby autostrada nudna a tu ni z tąd ni z owąd pojawia się jeden "mostek": DSC_0700.jpg A potem następny: DSC_0701.jpg DSC_0702.jpg Mosty nad portem w Le Havre (najwiekszym we francjii piątym co do wielkości w Europie) Jak przez pierwszy przejechałem w miare luzie to na drugim troszke się bałem - wiatr tego dnia był dość silny - nie, że sie bałem, że zwieje mnie z mostu a że może być ciężko z utrzymaniem sie na kursie... Przejazd przez oba mosty darmowy dla motocyklistów. Po przejechaniu Sekwany pozostało mi się kierować na miejscowość Caen, a potem juz bezpośrednio na Charebourg. Czasu miałem dużo... Na jednym z postojów postanowiłem aby zrobić mały objazd i zaliczyć "Le -Mont - Saint - Michele" Nowy kierunek Avranche - potem zjazd z autostrady ![]() - taki był plan... Niestety zagapiłem się i pojechałem dalej autostradą... +100km Zmęczony i podirytowany zajechałem pod cel podróży. Le Mont Saint Michele jest średniowiecznym klasztorem znajdującym się nad kanałem LaManche na górze św. Michała... Góra jest wyspą - zalewaną podczas przypływów (najwyższe pływy w europie 15metrów). Miejsce warte zobaczenia. DSC_0725.jpg DSC_0726.jpg DSC_0728.jpg DSC_0735.jpg DSC_0744.jpg DSC_0758.jpg Niestety z mojej głupoty/lenistwa nie byłem wewnątrz... Tłumacząc się brakiem czasu, zmęczeniem i oporami przed zostawieniem motocykla z bagażem, postanowiłem jechać już do Charebourg'a. Nie wracałem już na Autostrade i jakoś lepiej mi się jechało po lokalnych drogach. Postanowiłem nawet korzystać z drogi nad wybrzeżem coby troche "pozwiedzać" na moto... około godziny 21 zawitałem w Charebourgu, wpisałem w Ovi-maps zapytanie o hotele F1 w okolicy i natychmiast zostałem doprowadzony do jednego. 35 juro i mam nocleg i sniadanie - taniej niż w Belgii... 14072010216.jpg Afri i jej młodszy brat Trampek Jak widać w Hotelu napotkawszy Niemca na Trampku. Chłopak miał problem ze sprzętem - nie chciał mu odpalać a pod motorem plama oleju (potem okazało się ze to nie jego plama...) Facet zestresowany dzwoni do Niemieckiego ubezpieczyciela - w 20 minut później zajeżdża mechanik ładuje aku i Trampek gada... Okazuje się ze Ralf też jedzie/płynie do Irlandii a potem jedzie do Cork. Po prysznicu i kolacji biorę aparat i lecę na Afri pofocić trochę... DSC_0770.jpg Port w Charebourgu skąd na drugi dzień wypływał prom na zieloną wyspę. EDIT: Oczywiście Trampek starszy od Afri ![]() podsumowanie dnia: 15h w trasie (z przerwami, tankowaniami, błądzeniem) ok. 740km [MAP]http://maps.google.com/maps?f=d&source=s_d&saddr=Vliegtuiglaan&daddr=48.61391,-1.50621+to:48.76322,-1.4718+to:49.05596,-1.56579+to:49.26543,-1.6469+to:49.40065,-1.7794+to:Rue+de+la+Tourelle&geocode=FYZYCwMdiiU5ACnfjFnY1HbDRzHUvKwpBdlGaw%3BF RbK5QIdXgTp_ylVj5RU2a4OSDEwpj87SBQMEw%3BFVQR6AIdyI rp_ynfAvuSYgEMSDFwxGc3SBQMEw%3BFdiI7AIdohvo_ynFecL omXIMSDHQTOA6SBQMEw%3BFRa77wIdzN7m_yn1hQ6pcWQMSDHw Bhg4SBQMEw%3BFUrL8QIdONnk_yldmT-x0_QMSDHhyco6SBQMEw%3BFdFq9QId4vbn_w&hl=en&mra=mrv&mrcr=0&via=1,2,3,4,5&sll=48.936935,-1.543579&sspn=1.836635,3.532104&ie=UTF8&ll=48.864715,2.856445&spn=7.357821,14.128418&t=h&z=6[/MAP]
__________________
![]() -=TyMoN=- _______________________________________ Moje spalanie: ![]() Mój kanał YouTube Moja "TwarzoKsiążka" Ostatnio edytowane przez Tymon : 07.01.2011 o 14:05 |
![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
majsterkowicz amator
![]() Zarejestrowany: Aug 2008
Miasto: Galway/Wyrzysk
Posty: 2,241
Motocykl: XR650r & XRV750
Przebieg: ~50kkm+
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 3 miesiące 4 tygodni 21 godz 6 min 18 s
|
![]() Z hotelu F1 trzeba się wymeldować o 10 rano. Prom odpływa o 18... Plan był taki aby nie nudzić się - Charebourg to ciekawe miasto, nad którym widać jakąś twierdzę, bunkier czy coś w tym stylu. Pogoda z rana niestety nie była idealna, deszcz, wiatr i chmury. Tankuje paliwa 19litrów za 26euro, i wyruszamy z Niemcem na przejażdżkę po mieście. Ciężko cokolwiek się dowiedzieć - w mieście wszystko pozamykane a jak już otwarte to po angielsku nikt nie rozumie. Po nakręceniu kilkunastu kilometrów dajemy za wygraną - do zabudowań na szczycie góry chyba nie da się dojechać a pogoda robi się coraz bardziej wredna... Parkujemy motorcykle i idziemy na kawę. Do 18 jeszcze długo, pada deszcz, więc trzeba gdzieś przysiąść pod dachem i czekać. -1.jpg 0.jpg Po kilku kawach, ciasteczkach i kanapkach postanawiamy wyruszyć na parking gdzie się czeka na możliwość wjazdu na prom. Tam spotykamy Australijczyków którzy wynajęli Harleye w UK i jadą zwiedzać Europę. W międzyczasie rozpoczyna się odprawa pojazdów czekających na prom. Ustawiamy się jako pierwsi w kolejce, pokazujemy bilety i paszporty i zostajemy wpuszczeni na parking w porcie gdzie trzeba poczekać aż prom zostanie rozładowany. 1.jpg Pogoda się poprawiła. Przebieram się w krótkie spodenki i trampki, spodnie motocyklowe i buty upycham do rollbag'a. biore też na przebranie dłuższe spodnie. Czas wjechać na prom. Motocykliści pierwsi. Obsługa instruuje gdzie i jak zaparkować, i jak przypiąć motor. 2.jpg 3.jpg 4.jpg Odpinam Tankbag'a, kask zostawiam u Ralfa - przypina go do swojego motoru za pomocą linki do mocowania rowerów. Wchodzimy na pokład. Z okazji, że ja nie mam wykupionej kajuty - zostawiam zbędny bagaż u Niemca i kieruję się do kabiny z fotelami w której mam spędzić noc w towarzystwie 20 innych osób. Prom zaczyna ¨kołować" w porcie. Za 19 godzin Irlandiia. DSC_0797.jpg DSC_0814.jpg Po kilku godzinach Kapitan statku informuje o sztormie i możliwości dłuższego rejsu. Fale faktycznie stają się większe i zaczyna bardziej bujać. W tym czasie decyduje, że nie ma opcji, że będę spał na 11 pokładzie - tam przechyły statku były najbardziej odczuwalne. DSC_0852.jpg Razem z Ralfem siadamy w barze i zaczynamy degustacje trunków... Im później tym bardziej buja - nie wiedziałem czy to aż tak alkohol mnie powala czy jednak sztorm daje czadu ![]() W rozmowie z barmanami (Polacy są wszędzie ![]() ok godziny 12 kończy mi się kasa więc decyduje się znaleźć jakieś miejsce do spania - na jak najniższym pokładzie... Schodzę na pokład piąty - zaraz przy zejściu na pokład samochodowy - tam kładę się na mało wygodnej kanapie i staram się zasnąć... - raz po raz przy większych falach słyszę jakieś hałasy z pokładu niżej... Nie pomaga to w zasypianiu... Przed oczyma mymi staje widok przewróconej Afri miotanej po pokładzie... Sen tej nocy nie był głęboki... Nad ranem przenoszę sie do baru gdzie kupuje kawuchę i jakieś sniadanie. Po jakimś czasie dołącza do mnie Ralf, pijemy następną kawę i idziemy na otwarty pokład. Pogoda w nocy się poprawiła - kapitan ogłasza, że będziemy przed czasem... Nie wiem dokładnie o której przybiliśmy do Rosslare - było to ok. 12 Irlandia powitała nas nietypową pogodą - świeciło słońce i było ciepło ![]() DSC_0873.jpg Przepraszam za jakość zdjęcia - obiektyw był uwalony solą - po pstrykaniu zdjęć w czasie sztormu... ![]()
__________________
![]() -=TyMoN=- _______________________________________ Moje spalanie: ![]() Mój kanał YouTube Moja "TwarzoKsiążka" |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Relacja - Bałkany - A.D. 2010 | JanuszCh. | Trochę dalej | 8 | 19.03.2011 23:54 |
No i znowu Scotland [Lipiec 2010] | Rychu72 | Trochę dalej | 4 | 17.01.2011 13:14 |
Holandia w weekend [Lipiec 2010] | nicek27 | Trochę dalej | 7 | 04.10.2010 09:54 |
Toskania/Umbria Lipiec 2010 | bukowski | Trochę dalej | 15 | 19.07.2010 19:25 |
Mongolia,lipiec 2010 | barman | Umawianie i propozycje wyjazdów | 4 | 03.03.2010 13:11 |