Wieści podróżniczokoronawirusowe

[Adagiio]

Pewnie nikogo już nie interesuje sytuacja na granicach, Węgrzy jeszcze się nie czepiają, proszą tylko o udokumentowanie celu podróży i wio, w Budapeszcie w piątkowy wieczór bardzo mało ludzi na mieście, knajpy, bary otwarte. Żadnych obostrzeń oprócz masek w miejscach publicznych i pomieszczeniach.
Na granicy SLO szczegółowe kontrole, rejestracja wjeżdżających po nr dowodu i auta, dane wprowadzane do systemu, dozwolony wyłącznie tranzyt i w 6 godzin należy opuścić terytorium SLO. Na granicy w Lendava 2 km kolejki, zjazdy z autostrady poblokowane żeby nie spierdolić bocznymi dróżkami. Kontrole nie dotyczą ciężarówek, ale to jest chore że tracą czas stojąc w tej samej kolejce. Na granicy IT SLO na małym przejściu w Gorizia nikogo, ale na autostradowym kolejka.
W IT godzina policyjna od 22 do 5, zakaz przemieszczania się między regionami i miejscowościami będącymi w czerwonej strefie, zakaz sprzedaży alkoholu w łikend po godz 15 w Romie w spożywczych, bary i knajpy czynne do 18. Wystąpienie bez maski na ulicy kosztuje od 300, do 3000 euro w pomieszczeniu zamkniętym, maski w szkołach sponsoruje państwo. Ogólny marazm i strach o przyszłość, ludzie przestali się uśmiechać, pozdrawiać i spotykać, grzebią w telefonach jak opętani, smutne to wszystko, w Romie w aptece można kupić test za 16 euro, bez cyrków i kolejek pod punktami pobrań i samemu się zbadać.