Cytat:
Napisał dawid8210
Moja robi chyba focha. Podczas powrotu z Malesowizny zamiast cykać cyklicznie co sekundę, potrafiła przez kilkanascie km napierdzielać jak kałasznikow. Walnięcie z łapy w pompę tylko potegowało zjawisko. Paliwa motórowi nie brakowało, moc była, zaworki przelewowe szczelne. I ni z gruchy, ni pietruchy uspokajała się cykając jak powinna by po czasie znów tłuc. Na wolnych obrotach pracowała jak gdyby nic. Ciekawe co jej odbiło. Starość nie radość? 
|
Do przekaźnika zaglądnij. Przeczyść styki w kostce i obserwuj a pod kanapę wsadź zapasowy.
Mi tak pompa strzeliła kiedys w drodze do białej, dojechałem i wróciłem na grawitacji. W domu podmienilem pompy i nic. Okazało sie, że to właśnie przekaźnik rzucił pracę.