|
![]() |
#1 |
![]() Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Bialystok I Akalice
Posty: 1,729
Motocykl: AT RD07a; XR600R
![]() Online: 2 miesiące 1 tydzień 5 dni 15 godz 43 min 7 s
|
![]()
Matjas, każdy odpowiada za siebie. Nie pozwalam defekować się na jachcie. Od tego są porty, przystanie, w ostateczności przybicie na dziko i krzaki. Standardowym wyposażeniem jachtu jest zwykle saperka, choć nie w tym przypadku. Papier toaletowy też powinien wg mnie być zakopany czy schowany skrzętnie pod jakimś mchem czy korzeniem. Ale już nie chce mi się pisać o etykiecie srania na jachtach
|
![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
![]() Zarejestrowany: Sep 2010
Miasto: białystok
Posty: 2,651
Motocykl: ktm 640 adventure
![]() Online: 3 miesiące 4 tygodni 1 dzień 14 godz 51 min 53 s
|
![]() Cytat:
![]() ![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
![]()
Na razie zostawmy tutaj i zobaczmy , czy temat jak rzeczone gówno popłynie , czy się skończy
![]() Ja przez gówno na brzegu skończyłem pływać w sezonie po Mazurach jakies 20 lat temu. Z tego samego powodu unikam polskich gór .... Tegoroczne Pieniny mi o tym przypomniały |
![]() |
![]() |
#4 |
![]() |
![]()
Wojtku, Śluza napisał wyraźnie ze nie chce pisać o kiblu we własnym watku.
Nie wiem czy jest sens robić nowy wątek ale może kibel Afrykańczyka wrzucić w budowę kampera ![]() ![]() Nie ukrywam ze samego mnie zastanawia jak działa chemiczne WC i czy jest sens to mieć na łódce ... czy busokamperze...
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa |
![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
![]() Zarejestrowany: Jan 2010
Miasto: depresja Gdańska
Posty: 499
Motocykl: XL600V
![]() Online: 3 miesiące 1 tydzień 15 godz 31 min 58 s
|
![]()
chemiczne WC jest sensem w sytuacji bardzo awaryjnej , nie zrozumie tego ten kto nie musiał wysrać się na trawniku
edit Śluza przepraszam , musiałem
__________________
jak nie teraz to kiedy? Ostatnio edytowane przez voytas : 12.08.2020 o 21:59 |
![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
![]() Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Bialystok I Akalice
Posty: 1,729
Motocykl: AT RD07a; XR600R
![]() Online: 2 miesiące 1 tydzień 5 dni 15 godz 43 min 7 s
|
![]()
Dzień 7 - czwartek, nareszcie, czas płynąć.
Cel: Kąty Rybackie. Większość trasy opisana poprzednio przeze mnie jako nudna, taką pozostaje. Szczęście, że rejs wypada w niepogodę, zatem bez żalu można ten dzień poświęcić. Martwa Wisła pozostaje martwa, śluza Przegalina, Wisła i walka z prądem przy prędkości maksymalnej 6 km/h, śluza Gdańska Głowa, Szkarpawa. Martwi mnie jedno. W Rybinie są dwa mosty zwodzone, jeden przepłynęliśmy z Elbląga, a teraz musimy zejść ze Szkarpawy pod drugim mostem na Wisłę Królewiecką. W mojej tabeli obiektów hydrologicznych ten drugi most zwodzony na Wisłę Królewiecką jest opisany jako nieczynny, zepsuty. Trochę to komplikuje sytuację, bo jeśli tak, to czeka nas długa trasa dalej przez Szkarpawę, Nogat i Zalew Wiślany. Dobijamy do Rybiny, cumujemy, idę zobaczyć ten most. Wysokość 2,2. Teoretycznie nie zmieścimy się, ale oko podpowiada mi, żeby spróbować. Płynę do mostu, dziewczynom wydaję rozkaz zajęcia miejsc na dziobie i jedna do asekuracji, żeby w razie czego złapała przęsło i nas wyhamowała. Podpływam jak do jajka, ręka czujnie na manetce, żeby błyskawicznie wrzucić wsteczny. Najbardziej się boję wklinowania pod przęsło, bo jak się odbijemy to mała bieda. most Rybina.jpg Przechodzimy na przysłowiową żyletkę!!! Dosłownie może 1 centymetr lustra wody wyżej i dupa. Wisła Królewiecka przed nami. Słońce wychodzi, łabędzie kłaniają się nam nisko, Zalew Wiślany ciepło bierze nas w swe objęcia. Wisła na Zalew.jpg na zalew 2.jpg Zaraz za ujście Wisły Królewieckiej do Zalewu skręt w lewo i już w oddali majaczą Kąty. Zalew jest mocno zarośnięty na tym odcinku. W Kątach Rybackich za dużego wyboru nie mamy, jest de facto jeden port. Noclegi na "dziko" nie wchodzą w rachubę, takich miejsc raczej nie ma na Zalewie Wiślanym, choć właśnie w Katach jest tzw. stary port, gdzie między trzcinami być może na upartego można pewnie i stanąć. W basenie portowym wygodne y-bomy, na pomoście parasole, zimne piwo, szanty na full volume, ale kogoś ostro powaliło jeśli chodzi o ceny. 50 zł łódź, 10 zł/osobę, 15 zł prąd i 15 zł dostęp do wody. Prysznic dodatkowo 10 zł/osoba. A ja głośno się dziwiłem, czemu tak mało łodzi stoi. Kąty Port.jpg Nic to, korzystamy z pięknego wieczoru i przez piękny las Mierzei Wiślanej idziemy na plażę po jej drugiej stronie, już nad Zatoką Gdańską. plaża Kąty.jpg W dziewczyny diabeł wstąpił, sesja fotograficzna nie miała dobiec końca. Nie da się usiąść, wypić piwka, jak ja to robię, popatrzeć na zachodzące słońce. To trzeba obfotografować, najlepiej w durnowatych pozach i szybko zamieścić na socjalnych mediach Plaża Kąty 2.jpg plaża Kąty 3.jpg Po powrocie wyjaśniła się nieco kwestia drożyzny w porcie, mianowicie muzykę mamy na żywo... |
![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
![]() Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Bialystok I Akalice
Posty: 1,729
Motocykl: AT RD07a; XR600R
![]() Online: 2 miesiące 1 tydzień 5 dni 15 godz 43 min 7 s
|
![]()
Dzień 8, 9…
Kolejny dzień w Kątach Rybackich wykorzystujemy na plażowanie. Port jest zlokalizowany w taki sposób, że idąc z niego na wprost w kierunku Zatoki Gdańskiej wychodzimy na całkiem przyjemny kawałek plaży, wolnej od parawaningu, gdzie każdy może znaleźć przestrzeń dla siebie i spokojnie sobie odkaszlnąć w razie potrzeby. plaża 3.jpg Ciekawostka: przed pójściem na plażę nawiedziliśmy sklep spożywczy celem nabycia piwa. Wziąłem Rycerskie, jakieś takie rzemieślnicze, cena 11 zł. Pytam kobietę za ladą czy z ceną jest wszystko ok, a ona ze swadą odpowiada, że to takie piwo, które turyści przed powrotem do domów wykupują dziesiątkami, takie dobre. No i dobre, ale po plaży poszliśmy do knajpy po drugiej stronie ulicy, tuż przy porcie, i to samo piwo tam było za 9 zł. I zjedliśmy flądrę smażoną, palce lizać. Następnego dnia zaplanowaliśmy sobie, że przed wypłynięciem, skoro świt udamy się zakupić ryb wędzonych do wędzarni przy porcie. Wstajemy z żoną z pełnymi pęcherzami i samowtór wygrzebujemy się z łódki do sanitariatów. Rozpinamy ściany boczne kabiny, z zapluszczonymi ślepiami stawiamy pierwsze kroki na pomost, a tu widzę, że na przysłowiowej pełnej piździe do basenu portowego kuter rybacki wholowuje jakiegoś hausbota. Kuter robi sobie drift, a hausbot sunie wprost na biedne Calipso zacumowane przy samej główce pomostu. Na dziobie tegoż hausbota stoi facet na szeroko rozstawionych nogach, jak jakiś pirat z założonymi rękami, i tonem szatniarza z "Misia" głośno oznajmia: „Nie mam sterowności”... i co pan mi zrobi. Rozbudziłem się w nanosekundę, wskoczyłem jak puma na y-bom przy burcie i jakąś nieziemską siłą odbiłem jego dziób zmieniając jego kierunek. Potem jak się nad tym zastanawiałem, skąd taka moc we mnie, doszedłem do wniosku, że musiał mi pomóc ten kuter podciągając mu dziób holem w ostatnim momencie. Z taką prędkością i masą jak nic by się przebił do naszej mesy. Może nawet razem ze mną. Żonę zaczepia starsza pani, odpowiedzialna za opiekę nad sanitariatami, i pyta z troską i podziwem, ale mając nas trochę chyba za niespełna rozumu, czy my przysposobiliśmy te wszystkie dzieci. Nie wiem czy odpowiedź ją zadowoliła czy rozczarowała… Po ryby wędzone stoimy w dłuuuuuugiej kolejce. Pani przed nami nie może się nachwalić jakie pyszne są tu one. Z lekkim niepokojem obserwuję jak osoby wychodzące przed nami z tej wędzarni wynoszą wielkie, wypełnione do pełna torby. kolejaka.jpg Jak tak dalej będzie, to nic nam nie zostanie. Stale dymiąca obok wędzarka daje jednak jakąś nadzieję. wędzarka.jpg Kupiliśmy łososia, pstrąga, halibuta i makrelę z wędzonych, śledzia w śmietanie i tatara z łososia. Nie potrafię powiedzieć co było najsmaczniejsze, bo każde w swej kategorii wymiatało. Łosoś.jpg Wychodzimy w końcu z portu przy pięknej pogodzie. Obiecuję dziewczynom, że rzucę kotwicę i pokąpiemy się na środku Zalewu Wiślanego. Woda spokojna, ale ciągle są widoczne wodorosty, które po jakimś czasie znikają, ale woda wygląda jak chia zawieszona w mleku, tylko zielona i w wodzie. Naprawdę nie wygląda to dobrze. Po zanurzeniu ręki wyjmujemy ją w zielone kropki. Trochę lawirowania, żeby ominąć płycizny i za znakiem bezpiecznej wody wpadamy w rozkołys. Krótka, wredna fala, wysokości około 0,5 metra, ale niestety nie w dziób, tylko w burtę, prostopadle do naszego kursu. Bujamy się jak na asynchromicznej huśtawce. Dopiero po kilku kilometrach wpływamy na w miarę czyste wody, choć i tak wyglądała jak krem z brokuła, i rzucamy kotwicę. kąpiel w zalewie.jpg kąpiel w zalewie 3.jpg W miarę naszego postoju rośnie siła wiatru, który spycha nas około 0,5 km w kierunku brzegu. Ruszamy po kąpieli i ciągiem pruję ile się da na Kanał Elbląski, bo już naprawdę flaki w bebechach wywraca. wejśce na kanał.jpg wejście na kanał 2.jpg Na drodze do Elbląga jedna przeszkoda w postaci mostu pontonowego w Nowakowie. Cumujemy przy kładkach i cierpliwie czekamy na godzinę otwarcia. Nowakowo.jpg W Elblągu stajemy tym razem nie przy nabrzeżu miejskim, ale w przystani ośrodka sportów wodnych Fala. Wydaję polecenie wzięcia prysznica z umyciem głów całej załodze. Koniec wersalu. Następne dni to spanie i sranie po krzakach. A, i jeszcze chyba piłem jedno z najlepszych piw jakie piłem…. Piwo.jpg |
![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
![]() Zarejestrowany: Sep 2010
Miasto: Łódź / Farmington CT
Posty: 597
Motocykl: RD07->990R, 950SE, 1090R
![]() Online: 2 tygodni 4 dni 20 godz 48 min 57 s
|
![]()
Co za przygoda, jaki fajny pomysł!!
__________________
Pozdrawiam tedix86 |
![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Ajde Jano
![]() Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Rataje Słupskie
Posty: 6,517
Motocykl: Raczej nie będę miał AT
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 9 miesiące 2 tygodni 2 dni 22 godz 11 min 16 s
|
![]()
A czy jest jakaś ewidencja patentów na sternika ? Bo nie mogę znaleźć swoich papierów?
__________________
BMW Club Praha 001 1.Nigdy nie polemizuj z idiotą. Sprowadzi cię do swojego poziomu a później pokona doświadczeniem. 2.Czasami lepiej milczeć i sprawić wrażenie idioty, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości. |
![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Warmia i Mazury - WiR na krzyżackim szlaku 2020 by Śluza FILM | sluza | Polska | 13 | 26.06.2020 11:12 |
Podlasie i Mazury - WiR na długich i krętych jeziorach rynnowych 2020 by Śluza FILM | sluza | Polska | 40 | 17.05.2020 19:14 |
Na XRV przez Słowację, Węgry, TET Serbia, TET BiH i przez Chorwację. | RonDell | Umawianie i propozycje wyjazdów | 39 | 18.10.2019 16:00 |
Śródziemnomorska pętla | Wójcik | Umawianie i propozycje wyjazdów | 16 | 29.04.2010 09:16 |