Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Kwestie różne, ale podróżne.

Kwestie różne, ale podróżne. Jak nic z powyższego o podróżowaniu Ci nie pasuje, pisz tutaj...

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary Dzisiaj, 09:05   #301
El Czariusz
 
El Czariusz's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2025
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 415
Motocykl: Wrublin
El Czariusz jest na dystyngowanej drodze
Online: 5 dni 5 godz 56 min 11 s
Domyślnie Z żakietem

Z ogrodu botanicznego PAN w Powsinie.

Zagrabianie i układanie w kopy – sztuka, która łączy pokolenia.
Po koszeniu łąki przyszła pora na kolejny etap – zagrabienie i ułożenie siana w kopy. Dawniej była to praca wymagająca współpracy całej rodziny i często sąsiadów. Na polu spotykały się pokolenia – starsi przekazywali wiedzę, młodsi uczyli się od nich, a praca stawała się okazją do rozmów i wspólnego spędzenia czasu.

Skoszoną trawę zostawiało się najpierw do lekkiego podsuszenia w słońcu. Potem roztrząsano ją grabiami i kilkakrotnie przewracano, aby wyschła równomiernie. Gdy była już dobrze podsuszona, zgrabiano ją w długie wały, a z nich formowano kopy – stożkowate stosy siana. Ich kształt nie był przypadkowy – chronił wnętrze przed deszczem, dzięki czemu siano pozostawało suche aż do momentu zebrania.

Kopy pełniły jeszcze jedną ważną rolę – pozostawione na polu pozwalały, by z wyschniętej trawy wysypały się nasiona, wspierając przyszłoroczny rozkwit łąki.
To naturalny sposób odnawiania roślinności, bez ingerencji maszyn i chemii.
Taka metoda jest przyjazna przyrodzie – nie niszczy siedlisk owadów, drobnych zwierząt i ptaków, a fragmenty nieskoszonej trawy stają się dla nich bezpiecznym schronieniem.

W dawnych czasach sianokosy były wydarzeniem społecznym – po pracy organizowano wspólny posiłek w polu, ktoś grał na harmonii, a śmiech i rozmowy niosły się po łące. Dziś te obrazy znamy głównie z opowieści i starych fotografii, dlatego tak ważne jest, by tę wiedzę i umiejętności zachować.
__________________
Jam nie Babinicz...
El Czariusz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary Dzisiaj, 09:38   #302
fassi
Fazi przez Zet
 
fassi's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Berlin
Posty: 6,268
Motocykl: RD07
Przebieg:
Galeria: Zdjęcia
fassi will become famous soon enough
Online: 10 miesiące 1 tydzień 2 dni 17 godz 10 s
Domyślnie

Mailem to szczęście że przeżyłem takie właśnie sianokosy. Sąsiedzi, sąsiadki, łąka za łąka. Kompot z jabłek z wiadra cynkowego do dzisiaj mi ten smak przypomina. Chłodnik z miski do zarabiania ciasta. Jadło i piło z blaszanego kubka.

Muzeum zapomniało o jednej ważnej rzeczy jakim było drzewo na każdej łące dające cień. Najczęściej była to jabłonka, która zrzucała ci owoce podczas sianokosów. Dzieci biegające były z nami, dzieci małe spały na kocu pod tą jabłonka. Butelka octu obowiązkowa na użądlenia jak się nadeplo na osy.

To było społeczne wydarzenie , to nie była praca.

Dodaj jeszcze wspólne zbieranie jagod, grzybów. Przed każdymi świętami zawożenie blach z ciastem do piekarni na wypieki, skubanie gęsi (kobiety) , świniobicie, zbieranie kartofli. Wspólne imprezy przez cały rok.

Zajebiście się cieszę że miałem okazję to przeżyć i wiele się nauczyć. Radość która dzieciaki dziś przeżywają przed komputerem przez cały rok, jak przeżywałem w jeden dzień. A radosnych dni było dużo w roku.

Dzisiejsze zabawki za pierdylion pieniędzy nudzą się w kilka chwil. Ja każdego roku czekałem na eventy z rodziną, sasiadami , te śmiechy, kawały, babcie często śpiewały, wszyscy uśmiechnięci, zero depresji. Nawet ojciec zwalniał mnie ze szkoły , jak.byly takie społeczne eventy.

Brudny, spocony rozbiegany dzieciak. Koszmar dzisiejszych rodziców i samego dzieciaka.
__________________
Za dwadzieścia lat
bardziej będziesz żałował
tego czego nie zrobiłeś,
niż tego co zrobiłeś.

Ostatnio edytowane przez fassi : Dzisiaj o 11:31
fassi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary Dzisiaj, 14:32   #303
majkowski1

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Jun 2017
Miasto: CK
Posty: 713
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Przebieg: do AE
majkowski1 jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 1 tydzień 3 dni 19 godz 2 min 32 s
Domyślnie

Ehhh ale czasy... Nikt wtedy, mimo roboty w kurzu cały dzień, żadnych alergii nie miał, uczuleń na ukąszenia os, giez, komarów itp Łaził człowiek po polu z wiklinowymi koszami i zbierał ziemniaki... A potem pędy na kupkę i ognisko z pieczonymi ziemniaczkami tuż przy PGRze... Cud jedzenie, śpiewy i zabawa.,. A po żniwach, na noc, Babcia prosiła, aby skoczyć za stodołę i przynieść trochę liści babki lancetowatej, aby mogła obłożyć wnukom i sobie na noc łydki, bo tak były posiekane po całodniowym lataniu po rżysku i trzeba było dodatkowe, ciemne lub stare prześcieradło przynieść, aby starej leżanki krwią nie upaćkać...
i następny dzień 4:50 rano chomąto na konia, podpinało się wóz i jazda po 3-4 wsiach wokół, aby zebrać 20 litrowe kanki z wieczorem wydojonym mlekiem i zjazd do mleczarni koło 8 rano... ehhh wspaniałe wakacje i pięknie było..
majkowski1 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Historia pewnego pomysłu czyli zapraszamy na Letni Zlot FAT 2013 Mat Imprezy forum AT i zloty ogólne 53 19.04.2013 08:15


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:25.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.