Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 02.12.2010, 09:01   #1
Rychu72
 
Rychu72's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: wilidż Opole
Posty: 2,547
Motocykl: CRF 1100
Przebieg: 0 kkm
Rychu72 jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 dni 6 godz 44 min 56 s
Domyślnie

Świetnie się czyta. Miodzio dla oczów i ducha.
Rychu72 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 05.12.2010, 21:47   #2
Truck
 
Truck's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 79
Motocykl: RD07a
Truck jest na dystyngowanej drodze
Online: 19 godz 32 min 41 s
Domyślnie

CZekam na dalej
__________________
RD04 >>> RD07a >>> Varadero
Truck jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 06.12.2010, 17:23   #3
Neno
 
Neno's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Zambrów
Posty: 1,024
Motocykl: CRF1000L
Przebieg: 64321
Neno jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 5 dni 9 godz 15 min 6 s
Domyślnie

17.11.2010
Lecę szybko na miejską plażę . Kasjer jeszcze śpi... spędził tu całą noc czy jak ? Wstęp płatny: lokalni 12zł, a dla obcokrajowców 38zł. Hmm ... kasjer śpi dalej .. nie przeszkadzają mu nawet dziesiątki much chodzące po ustach. Bleeee. Szkoda, że nie zrobiłem fotki.
Szybka akcja i już stoję nad brzegiem Morza Martwego które jest ... jeziorem To najniżej położone miejsce na świecie, -414m p.p.m.









Przez 30 minut pluskam się w gęstej jak zupa wodzie, potem szybki prysznic i pamiątkowa fotka.



I jeszcze może , tak dla potomnych, inne oblicze Morza Martwego, oblicze dające jako taki obraz na ten wspaniały arabski świat:





Aha , to powyższe to plaża miejska
Nieco dalej wyglądało to tak



Podobnie wyglądają tamtejsze pobocza dróg, miasta, stacje benzynowe, hotele ( choć pewnie nie wszystkie - nie sprawdzałem ) itp. itd.

Starczy tych dobroci, czas śmigać w kierunku Libanu bo tam się umówiłem z chłopakami "na popołudnie".
Nuda, jedna granica(2h), ileś tam nudnych km-ów,druga granica, kolejne 2h biegania od okienka do okienka, od naczelnika do naczelnika, ode celnika do celnika, od agencji do agencji ... w samym Libanie kupuję co nieco na ząb ( tzn. woda i chleb ) i czekam na kanapie przed zakładem mechanicznym. Piszę relację na kolanie a kolo z komisu obok wpatruje się we mnie już od godziny. Zakochany ?
Nie wytrzymuje, usypiam.



Budzi mnie warkot 3 motocykli, jeden jedzie na postojówkach, tak to Super "T". "Musiało być ostro" przelatuje mi przez głowę ale nie wnikam, wazne , że już są Przeciągam się, rzut oka na zegarek ...tak , spędziłem tu 5h. Jedziemy dalej, do najsłynniejszego zabytku w Libanie - ruin w Baalbeak. Do miasta docieramy bardzo późno, co już przestało mnie dziwić. Nie dziwi mnie też, że krążymy ok godziny po mieście szukając hotelu z parkingiem. Nie znajdujemy To też mnie nie dziwi
Lądujemy w hotelu naprzeciwko pięknie oświetlonych ruin. Motocykle wciągamy po schodach by stały jak najbliżej nas. Dziwne ? Nieeee ;D Koszt 80$/pokój. Okazuje się, że bez ciepłej wody i prądu w gniazdkach. Dziwne ? Mnie to nie dziwi
Już północ więc szybko usypiamy.
Dystans 400km

Ostatnio edytowane przez Neno : 06.12.2010 o 17:29
Neno jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 06.12.2010, 17:42   #4
wieczny
Common Rejli
 
wieczny's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 3,714
Motocykl: R650GS Adventure & LC6 750 Adventure
Przebieg: dupa
wieczny jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 1 dzień 5 godz 39 min 17 s
Domyślnie

__________________
BRW 1991
I tak wszyscy skończymy na mineralnym. | Powroty są do dupy. | Trzy furie afrykańskie: pompa, moduł, regulator. Czy jakoś tak... | Pieprzyć owiewki . I stelaże.
NIE SPRZEDAM!

wieczny jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 06.12.2010, 19:19   #5
zbyszek_africa
księgowy...
 
zbyszek_africa's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Radom
Posty: 1,498
Motocykl: KTM LC8 990 Adv.S 08' E-bike CUBE Fox full
zbyszek_africa jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 4 tygodni 22 godz 49 min 35 s
Domyślnie

Hej Neno
A mówilem, spożywaj alko, to jest lekarstwo tam

pozdr.

Ostatnio edytowane przez zbyszek_africa : 06.12.2010 o 20:19 Powód: priv
zbyszek_africa jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 07.12.2010, 12:11   #6
Neno
 
Neno's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Zambrów
Posty: 1,024
Motocykl: CRF1000L
Przebieg: 64321
Neno jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 5 dni 9 godz 15 min 6 s
Domyślnie

Heh, Zbyszku, kiedy ja taki nie pijący...
Dawaj ze swoją relacją do przodu. Ja poczekam
Uzupełnię fotki z poprzednich dni, kto wie, może nawet jakiś film uda się zrobić..

Pytanie do "komputerowców" : wie ktoś może dlaczego mój fotobank ( dysk HDD 2,5cala w "opakowaniu" z czytnikami kart ) nie jest widziany przez żaden z dostępnych mi komputerów stacjonarnych (3szt.) a każdy notebook mi dostępny ( też 3 szt.) go widzi bez problemów ? Bo inaczej filmów nie będzie ...
Neno jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.12.2010, 12:28   #7
Vertus72
 
Vertus72's Avatar


Zarejestrowany: Sep 2010
Miasto: Łódź
Posty: 603
Motocykl: Ansfaltowy pedał
Vertus72 jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 2 dni 10 godz 53 min 45 s
Domyślnie

Neno wlazłem tutej bo myślałem, że relacja u czarnych wyprzedza tą na TCP, ale widzę że socjalizm zapanował i wszystkm równo....
Vertus72 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.12.2010, 12:34   #8
Neno
 
Neno's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Zambrów
Posty: 1,024
Motocykl: CRF1000L
Przebieg: 64321
Neno jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 5 dni 9 godz 15 min 6 s
Domyślnie

Nie do końca, niektórzy dostali dopiero wczoraj pierwszy odcinek ;D
Może w poniedziałek znajdę czas to coś skrobnę Ale obiecać nie mogę.
Na pewno jutro uzupełnię dotychczasową relację o nowe fotki.
Neno jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 14.12.2010, 19:32   #9
Neno
 
Neno's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Zambrów
Posty: 1,024
Motocykl: CRF1000L
Przebieg: 64321
Neno jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 5 dni 9 godz 15 min 6 s
Domyślnie

18.11.2010
Rano o dziwo budzimy się o ludzkiej porze. U mnie na śniadanko puszka z Polski, chłopaki coś tam przebąkują, że mają wczorajszego kurczaka, najdroższego kurczaka jakiego kiedykolwiek jedli Wieźli go aż z Damaszku, podobno był bardzo cenny
Wychodzimy z hotelu, sprawdzamy co tam słychać u motocykli. Nawet pozostawiony przez ze mnie luzem na pastwę losu kanisterek z paliwem nie zginął
No więc lecimy szybko obejrzeć co tam ciekawego Baalbek ma nam do zaoferowania. Okazuje się, że całkiem sporo. Pięknie, pięknie – po prostu można się zapomnieć. Lubię takie miejsca, z takim klimatem. Obowiązkowo do zaliczenia ! Koszt niewielki, ok 24zł.































Schodzi nam tu blisko 3h bo to kawka, to zakupy giftów, itp.
Motocykle zapakowane, pora ruszać. Sławek jeszcze idzie się potargować i chyba nastraszył gościa bo daje nam rabat 50%. Zmykamy czym prędzej by się nie rozmyślił. Kierunek Bejrut.
Po dwu godzinnym przelocie krążymy już po tej "europejskiej" stolicy w poszukiwaniu hotelu, którego ostatecznie nie znajdujemy. Libańczycy mają długi weekend i wszystko zarezerwowane. Postanawiamy więc wybić parę km za miasto. Los nad nami czuwa. Pod marketem pojawia się człowiek ni stąd, ni zowąd i proponuje byśmy zakupy wrzucili do jego auta i nas zaprowadzi na pobliski camping. Tak też czynimy. Kilka minut po 20 już rozbijamy nasze pałatki. Życzliwy koleś zabiera też nowo nabyty akumulator „Super” Tenery by go podładować przez noc bo chłopaki palą ją na pych już 3 dzień. Współczuję Piotr wspominał tez coś nieśmiało o kończącym się sprzęgle ale jesteśmy dobrej myśli... Czyżby kolejna część "never ending story" ?
Kolacja i w kimono. Rano ustalimy co i jak. Dziś nie mamy sił. 3.5h latania w zakorkowanym Bejrucie zrobiło swoje....Padam na ryj. A dopiero 22.00

Dystans 150km
Neno jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 27.12.2010, 12:15   #10
Neno
 
Neno's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Zambrów
Posty: 1,024
Motocykl: CRF1000L
Przebieg: 64321
Neno jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 5 dni 9 godz 15 min 6 s
Domyślnie

19.11.2010
Rano, wiadomo - plaża, co prawda miało być 100m i jest … ale w pionie Na szczęście dojście jest, schodzimy
Plaży z piaskiem brak, tylko skała. Kolor i przejrzystość wody wynagradza nam wszystko. Temperatura wody także. Jest bosko, jak to nad morzem w listopadzie



Czas zaczyna wymykać nam się spod kontroli. Pół ekipy stwierdza, że dziś dzień bez motocykla, drugie pół to ja ze Sławkiem, zatwardziali motocykliści .
Pakujemy manatki i lecimy na podbój południowego Libanu.
Jeszcze tylko rzut oka na to co zostaje za nami ...



...i lecimy dalej. Niby to już końcówka listopada a my w dżinsach i T-Shirtach Szybki przelot przez Bejrut, miasto jak miasto, na mnie nie robi wrażenia. Widok w stronę morza już ładniejszy :



Zjeżdżamy trochę na przedmieścia i "europejskie widoki" zmieniają się w typowo wschodnie, teraz czuć, że to bliskowschodnia a nie europejska stolica.







Bejrut w godzinach południowych jest znośny. Po niecałej godzince jesteśmy już jesteśmy na rogatkach. Żar leje się z nieba. Lecimy do Sajdy (Syjonu). Niestety , 3km przed zatrzymuje nas patrol wojskowy i stwierdza, że motorkami dalej nie polecimy
My upieramy się, że jak nie my to kto ? Nie kumają naszych żartów. Dodatkowo nie podoba im się GoPro zamocowany na przedniej szybie transalpa, robi się afera i to nie byle jaka afera ...zaczynają się pytania, po co Ci to, po co tamto ...itp. Z boku, z zakamuflowanego namiotu przygląda nam się kolejna garstka wojskowych stojących obok Humera z potężnym karabinem na pace. Zaczyna się przeszukiwanie kufrów i znów pytanie po co aparat, po co taki obiektyw...z budki wybiega kolejny żołnierz z kolejnym AK47.... na szczęście biegnie również inny z komórką. Połączyli nas z dowództwem. Dopiero teraz udaje się w cywilizowanym języku , na spokojnie omówić temat. Ponoć nie są nam w stanie zapewnić należytej ochrony. Przed kim i dlaczego nas mieli by chronić, dlaczego będziemy tam zagrożeni – nie mogli już wytłumaczyć. Prawdopodobnie chodzi o to, że swego czasu było mnóstwo zamachów samobójczych powodowanych przez motocyklistów i nie są oni teraz mile widziani w niektórych regionach kraju.
Uzgodniliśmy, że zostawimy gdzieś motorki i polecimy dalej TAXI. Lecimy więc ok 150m pod prąd dwupasmowej drogi, zostawiamy sprzęty w podejrzanie wyglądającej knajpie i pakujemy się w TAXI, bardzo drogie TAXI. Kolo obwozi nas deczko ale jesteśmy totalnie rozczarowani.
Nie tracąc czasu, w końcu jest jesień i dni są krótkie, bardzo krótkie, tankujemy motocykle, pijemy Coca-colę dla ochłody



i ruszamy dalej. Na osłodę zostaje nam cedrowy las, opisany w przewodniku Pascala jako bajkowy. Miał być dla osłody ale .... nie osłodził, co więcej, dolał czary goryczy. Kolejna klapa, stwierdzamy to zgodnie.



Lekko wkurzeni,zatrzymujemy się na zakupy. Ja jakoś za pamiątkami w stylu koszulka i dzbanuszek nie przepadam więc zostałem pilnować motocykli. Sławek poprawia sobie humor zakupami. Wraca szczęśliwy bo robił to 50 minut i w dodatku nie wraca z pustymi rękoma . Ubieramy się bo w międzyczasie, zupełnie niepostrzeżenie zapadł zmrok
Wbijamy się w tą cholerną stolicę i teraz już mocno podminowani kipimy obserwując poczynania libańskich kierowców. Na 2 pasmówce suną 3 rzędy aut... tam gdzie jest 4 pasy aut jedzie 5 do 6ciu rzędów itd. Zostawisz 1m wolnego miejsca- już masz maskę auta przed sobą, reszta wgramoli się za chwilkę, jak tylko korek ruszy. Koszmar !
Wracamy czym prędzej na camping by zapomnieć o tym dniu. Koledzy za to zachwyceni. Poplażowali, obejrzeli wspaniałe ruiny, poszwendali się po ciasnych uliczkach Byblos. Ja startuję tam jutro z rana, popatrzę na to w promieniach porannego słonka. Reszta ma inne plany. No cóż, znów się rozdzielimy
Postanawiam wykorzystać mój statyw, żeby nie było , że zabrałem go bez potrzeby - urządzam sobie nocną sesję





Wieczór kończy się przy piwie i campingowym disco zorganizowanym przez pijaną młodzież Jest głośno. Usypiam późno, DJ trafia w mój gust. Jest, naprawdę jest atmosfera. Bawię się więc fotkami, obmyślam plan na jutro i tak jakoś niezauważenie usypiam.

Dystans 210km
Neno jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
PRZEZ KRAJ PARTYZANTÓW, KOKAINY I KAWY: czyli pekaesem po Kolumbii. [Listopad 2011] czosnek Trochę dalej 48 12.01.2013 01:50
Mój mały reset - cztery dni na wschodzie Jaskola Polska 25 15.08.2012 11:02
Otwieram Wrota Afryki czyli... lek na jesienną depresję vol.2 [Listopad 2011] Neno Trochę dalej 148 22.01.2012 19:08
Na hiszpańskich papierach, marokańską pistą w pizdu [Listopad 2010] consigliero Trochę dalej 8 25.08.2011 14:30


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:59.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.