Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 02.12.2008, 17:49   #1
bajrasz
świeżym warto być:)
 
bajrasz's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: DWR
Posty: 1,241
Motocykl: RD07a
bajrasz jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 10 godz 58 min 39 s
Domyślnie

hehe, otworzę i zacznę, i się okaże, że flaszka już prawie pusta, jest 23-cia, ja już jestem zrobiony i dupa z czytania, a Ty wtedy zamieścisz ciąg dalszy...złośliwiec)))))))))
__________________
pozdrawiam
Pan Bajrasz





bajrasz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 02.12.2008, 17:57   #2
podos
 
podos's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2005
Miasto: Kraków
Posty: 3,988
Motocykl: RD07a
Galeria: Zdjęcia
podos jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 6 dni 14 godz 28 min 34 s
Domyślnie

ale ci sie stanie... za karę dwa piwa wypije, o jejku...
Zaraz będzie. idz po otwieracz.
__________________
pozdrawiam, podos
AT2003, RD07A
------------------
Moje dogmaty
0. O chorobach Afryki: (klik)
1. O Mikuni: Wywal to.
2. O zębatce: Wypustem na zewnątrz!!!
3. O goretexie: Tylko GORE-TEX
4. O podróżach: Jak solo to bez kufrów
5. O łańcuszkach rozrządu: nie zabieram głosu.
6. Lista im. podoska Załącznik 10655
7. O BMW: nie miałem, nie znam się, nie interesuję się, zarobiony jestem.
8. O KN: Wywal to.
9. O nowej Afripedii: (klik)
podos jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 02.12.2008, 18:24   #3
Marcin SF
 
Marcin SF's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 687
Motocykl: RD07a
Marcin SF jest na dystyngowanej drodze
Online: 12 godz 42 min 27 s
Domyślnie

dobre
Marcin SF jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 02.12.2008, 18:27   #4
7Greg
 
7Greg's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: DW
Posty: 4,474
Motocykl: Pyr pyr
Przebieg: dowolny
Galeria: Zdjęcia
7Greg will become famous soon enough
Online: 5 miesiące 1 dzień 16 godz 47 min 55 s
Domyślnie

Pięknie. Naprawdę pięknie. Widoki jak z żurnala
7Greg jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 02.12.2008, 18:55   #5
bajrasz
świeżym warto być:)
 
bajrasz's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: DWR
Posty: 1,241
Motocykl: RD07a
bajrasz jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 10 godz 58 min 39 s
Domyślnie

Noo, i teraz po strawie duchowej, jaką było Movistarowe i Podosowe pisanie, mogę zrobić coś dla ciała Wasze zdrowie

PS: Kilka razy zdarzyło mi się, mieć kontakt bezpośredni z kolesiami z długa bronią, i zawsze mnie to przeraża i jestem lekko posrany...mówię tu o spotkaniach, gdzieś właśnie daleko i z dala od cywilizacji
__________________
pozdrawiam
Pan Bajrasz





bajrasz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 03.12.2008, 09:09   #6
sambor1965
 
sambor1965's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 3,661
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
sambor1965 jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 tygodni 2 dni 7 godz 47 min 29 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał bajrasz Zobacz post
Kilka razy zdarzyło mi się, mieć kontakt bezpośredni z kolesiami z długa bronią, i zawsze mnie to przeraża i jestem lekko posrany...mówię tu o spotkaniach, gdzieś właśnie daleko i z dala od cywilizacji
W Kirgizji to spoko, ale rzeczywiscie w takim Tadzykistanie to sie kiepsko czulem na posterunku dojezdzajac do 17 latka z kalachem. A juz zupelnie slabo poczul sie moj syn, ktory nie chcial sciagnac majtek na kontroli osobistej i jakis sk...syn pomogl mu lufa kalacha.
sambor1965 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09.12.2008, 14:13   #7
raf
 
raf's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Za zielonymi górami, za lasami
Posty: 1,139
Motocykl: czarny, pomarańczowe ladaco
raf jest na dystyngowanej drodze
Online: 7 miesiące 1 tydzień 3 dni 21 godz 59 min 39 s
Domyślnie

Dzisiaj wtorek
raf jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09.12.2008, 15:58   #8
podos
 
podos's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2005
Miasto: Kraków
Posty: 3,988
Motocykl: RD07a
Galeria: Zdjęcia
podos jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 6 dni 14 godz 28 min 34 s
Domyślnie

Chiny cd.

19 sierpnia.


KKH_trasadnia_800x.jpg

Właściwie spędziliśmy cały dzień w autobusie, tą samą drogą (innej nie ma) i na wczesne popołudnie wróciliśmy do Kaszgaru. Tutaj jeszcze zdążyliśmy zjeść obiad w znajomej westernerskiej knajpie (ceny tez raczej zachodnie) Przemek postanowił również uzupełnić trochę relację na www.variant-adventure.pl

Osuch w knajpie.jpgObiad w knajpie.jpg

Znalazła się też chwilka, aby zaznajomić się z chińskim Internetem i napisać kilka słów na naszym forum.

Chinski Internet.jpg

dla przypomnienia tekst historyczny za ktory nie dostalem w ryja.

Cytat:
Napisał podos
YYY!,

Meldujemy sie!
Obiecalem sobie ze bede twardzszy niz wlasna kupa, ale niestety sie nie udaje. Wiec od razu ostrzegam ze dlugosc mojej relacji jest wprost proporcjnalna do cisnienia wytwarzanego... no wiecie czym.

Faktycznie, jestesmy w Kitaju. Faktycznie motorki przejechaly sie po Chinach 4 km zanim nam je zamkneli na skladzie celnym. Z powodow takich, ze Ujgurzy chca niezaleznosci. Poniewaz aby korzystac z interentu trzeba bylo podac nr p[aszportu pozwilicie ze chwilowo przemilcze ten aspekt. Co maja do atakow ujgurskich na chinczykow turysci to nie wiem, nie widac zadnego wojska, policji, pare checkpostow z uzbrojonymi chinczykami i tyle. Zadnego , ale to zadnego powodu dla ktorego nie mielibysmy sobie tu jezdzic na naszych sprzetach. Ale trudno. Nie zaluje (w przeciwienstwie do Marcina) wjazdu do Chin w charakterze turysty autobusowego, choc bezsprzeczne bym wolal na kolach. Wspomniane KKH (Karakoram Highway) to cudowny asfalcik (300 km) rowny jak stol, z Kaszgaru do Tashkhurgan, przebiegajacy dnem glebokiej doliny, z formami skalnym powalajacymi na kolana. A zeby wszystkiemu dodac klimatu bajkowego - z piachu i kamieni surowej ziemi wyrastaja osniezone siedmiotysieczniki z ogromnymi jezorami lodowcow - Muztaghh Ata( 7400) oraz Kongur (7500) No, naprawde robia wrazenie, zwlaszcza ze zalapalismy sie na bezchmurna i bezwietrzna pogode...
Zwienczenie dnia w Tashkurganie to wizyta na resztach sredniowiecznego fortu z ktorego rozciaga sie widok na cala zielona doline, poprzecinana wstazkami lodowcowych potokow i upstrzona jurtami Tadzykow (bo to ich region autonomiczny). Wszystko w promieniach zachodzacego slonca na dlugo pozostanie w mojej pamieci.

Wracajac do Kaszgaru, klimat tego sporego miasta, lezacego na rozwidleniu Jedwabnego szlaku jest niesamowity. Istny tygiel. 90% mieszkancow to Ujgurzy, nawet nie wygladaja na Chinczykow - w dodatku wyznaja islam. Choc to narod kupiecki, od wiekow zajmujacy sie handlem, nie czuje sie tej nieznosnej nachalnosci towarzyszacej mi przy spacero-zakupach po stambulskim Grand Bazaar. Zakupy i targi to czysta przyjemnosc, na ogol osiaga sie 30% (lub mniej) ceny otwarcia. Trzeba oczywisce dac raz ciala, zeby sie nauczyc - ale i tak warto. Zarcie, - glownie baraninka w roznych wersjach - od szaszlykow po nadziewane pierogi w lekkim rosolku z jarzynami, Lagman ( czyli spagetti po ujgursku), pilaw - ryz gotowany z marchewka, no i rozne wynalazki na zywych skorpionach konczac sprzedwane sa prosto z ulicy na chodnikowych grilach, wokach i innych bardziej lub mnej obwoznych pojazdach. Zarcie wylaczne dla twardych - do ktorych ciagle sie zaliczam, mimo wspomnianej na poczatku postu konsystenji kupy.
Ceny wszystkiego - smieszne - benzyna ponizej dolara, obiad (z ulicy) dla dwojki od 5 -20juanow- (0.8- 3 dolarow) Coca Cola 3j, woda 2-3j, chleb (taki palcek) -1 juan.
Zarcie w wypasionej restauracji dla westenersow 150 juanow za 4 osoby- 20 dol.

Jutro sie juz stad zwijamy - przed nami droga powrotna na granice z Kirgizja - Irkeshtam. Stamtad najgorsza droga swiata, jaka w zyciu jechalem - szutrowka rozpierniczona w iment przez chinskie i kirgskie ciezarowki... To nawet nie jest offroad, bo zapierniczac sie nie da, pelno duzych o ostrych kamieni i dziur, slabo mi na mysl o powrocie. No ale innej drogi nie ma.
Od Sary Tash i zatankowaniu z butelek (nic sie nie zmenilo) walimy pod Pik Lenina aby sprawdzic czy nasza studencka ekipa afrykanska zaliczyla juz ten szczyt. Tam pewnie sprzedamy im Jojne - ktory - odeskortuje Agnieszke na samolot do domu. (musi wrocic wczesniej) To ze Jojna jest niepismienny, zauwazyliscie pewnie pare postow temu, za co i tak dostanie w ryj, wiec zdradze Wam jego tajny plan jakim jest powrot na kolach do Polski. Zatem spodziewajcie sie go pod koniec miesiaca....
Reszta ekipy zaatakuje z Sary Tash Pamir Highway ze jego 4600 m przelecza. Pamir jest caly w sniegu, Magnusy pisza o zadymkach snieznych wiec chyba w koncu dostaniemy w d...

No to trzymta sie. Nastepna relacje pewnie najwczesniej z Osh kolo 25 sierpnia.

Na zakończenie dnia zostaliśmy zaproszenia na full wypas mega kolację przez właściciela biura turystycznego, który chciał nam jakoś wynagrodzić niemożność pojechania na motocyklach na pustynię Taklamakan. W końcu cała nasza kasa poszła na unieważniony permit, a reszta na tę czterodniową wycieczkę, która właśnie dobiegała końca. Trzeba przyznać, że facet zachował się, obiad był naprawdę wykwintny obfitujący we wszelakie dobra, których nazw nie potrafię nawet wymówić. Z tego, co rozpoznałem – to była kaczka po pekińsku, w wyśmienitych placuszkach sułtańskich. Upieczone kaczki sprawiali panowie w takich oto strojach:

Oprawianiekaczki.jpg

Kawałeczki lądowały w miseczki na obrotowym stole, gdzie pomieszanie z różną zieleniną, sosem Hoisin i zawinięte we wspomniane naleśniki, znikały pochłonięte przez nasze żołądki. Pychota.
Po stole kręciły się całe mnóstwa dodatków, różnych noodli, sałatek wędlin i pieczonych mięs. W okolicach końca wjechała też duszona ryba. Na moje oko – leszcz. Ryba raczej podła, ale za to ładnie podana.

Obrotowy stol1.jpgObrotowy stol2.jpg
Obrotowy stol3.jpgObrotowy stol4.jpg

Na koniec wykazałem się nie lada odwagą – zjadłem sławetne chińskie zgniłe jajo.

Zgniłe jajo.jpg

Jakie ono było, to zostawię tą wiedzę dla siebie – jak będziecie – spróbujcie sobie sami!
O dziewczętach teraz będzie. Dzieci do spania!
Wybraliśmy się na chiński masaż stóp. Znaczy zostaliśmy zabrani, wiec nie zdążyliśmy się pozbyć naszych kobiet. Siedliśmy sobie rzędem na fotelach w pokoju hotelowym a tu jak na komendę wchodzi siedem chińskich lasek. Identycznych. No może dla nas. Każda się przedstawiła w następujący sposób:
- Dobry wieczór –wydeklamowała po chińsku - mój numer to 253, jestem masażystką i jestem do pańskich usług.

No, po takim tekście tez chciałem coś powiedzieć o numerkach, ale się trochę mojej bałem, więc tylko durnie się uśmiechnąłem i zrobiłem zdjęcia żebyście uwierzyli.

Masaż1.JPGMasaż2.JPG
Masaż3.JPG

Potem kazały się rozbierać i smyrały nas włosami tu i ówdzie, aż nas prądy jakieś dziwne przechodziły, no znały się na tym… ech…
A wiec masaż stóp to tylko ściema facetow wracających z delegacji...
__________________
pozdrawiam, podos
AT2003, RD07A
------------------
Moje dogmaty
0. O chorobach Afryki: (klik)
1. O Mikuni: Wywal to.
2. O zębatce: Wypustem na zewnątrz!!!
3. O goretexie: Tylko GORE-TEX
4. O podróżach: Jak solo to bez kufrów
5. O łańcuszkach rozrządu: nie zabieram głosu.
6. Lista im. podoska Załącznik 10655
7. O BMW: nie miałem, nie znam się, nie interesuję się, zarobiony jestem.
8. O KN: Wywal to.
9. O nowej Afripedii: (klik)

Ostatnio edytowane przez podos : 11.12.2008 o 09:08
podos jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09.12.2008, 16:13   #9
sambor1965
 
sambor1965's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 3,661
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
sambor1965 jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 tygodni 2 dni 7 godz 47 min 29 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał podos Zobacz post
Potem kazały się rozbierać i smyrały nas włosami tu i ówdzie, aż nas prądy jakieś dziwne przechodziły, no znały się na tym… ech…
A wiec masaż stóp to tylko ściema facatow wracających z delegacji...
Podos masz w ryj...
sambor1965 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09.12.2008, 15:42   #10
podos
 
podos's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2005
Miasto: Kraków
Posty: 3,988
Motocykl: RD07a
Galeria: Zdjęcia
podos jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 6 dni 14 godz 28 min 34 s
Domyślnie

osz cholercia, krótko dziś bedzie bo zarobiony byłem, a bede jeszcze bardziej... dajcie z pol godziny
__________________
pozdrawiam, podos
AT2003, RD07A
------------------
Moje dogmaty
0. O chorobach Afryki: (klik)
1. O Mikuni: Wywal to.
2. O zębatce: Wypustem na zewnątrz!!!
3. O goretexie: Tylko GORE-TEX
4. O podróżach: Jak solo to bez kufrów
5. O łańcuszkach rozrządu: nie zabieram głosu.
6. Lista im. podoska Załącznik 10655
7. O BMW: nie miałem, nie znam się, nie interesuję się, zarobiony jestem.
8. O KN: Wywal to.
9. O nowej Afripedii: (klik)
podos jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Dlaczego lubię KTM-a puszek KTM 4133 18.04.2025 19:47
Dlaczego nie kupić DL-650 Pils Suzuki 83 30.08.2021 22:14
DLACZEGO KIRGIZ SCHODZI Z KONIA? Czyli Leszcz Adventure Team w wielkiej wyprawie badawczej do Azji centralnej czosnek Trochę dalej 230 08.11.2020 10:17


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:11.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.