![]() |
#19 |
![]() Zarejestrowany: Sep 2010
Miasto: Łódź / Farmington CT
Posty: 597
Motocykl: RD07->990R, 950SE, 1090R
![]() Online: 2 tygodni 4 dni 20 godz 47 min 27 s
|
![]()
Dzień 12
Na kemping dojechałem późną porą, szukałem kogoś z obsługi, dzwoniłem na numer podany w okienku i nic. Nagrałem wiadomość, że przyjdę rano uregulować. Nie minęło 20 minut, kiedy dzwoni do mnie pani i mówi, że muszę koniecznie rezerwację zrobić, bo ludzie na kempingu donoszą, że ktoś się bezprawnie rozbija, a na stronie nikogo nie ma zaplanowanego na dziś... naprawdę im się nudzi w tych przyczepach. Pole to 100, może więcej, przyczep ustawionych na przystrzyżonej trawce, obok wielkie pickupy i oczywiście klima na maksa. Ja w moim szałasie płynę – ale gorąco, ale parno, ale... mam zimne piwo w kufrze. Człowiek schłodzi organizm i od razu łatwiej zasnąć. Jazda grzbietem przypadła mi do gustu, więc wyznaczam trasę szutrami do góry, a potem od punktu widokowego do następnego cieszę się widokami i sunąc po gładkim asfalcie, słucham kolejnej książki. IMG_2512.jpgIMG_2515.jpg IMG_2517.jpgIMG_2520.jpg dji_fly_20240522_115540_0107_1716424626393_photo.jpg Cała Blue Ridge Parkway to inicjatywa na stymulację gospodarki podczas wielkiej depresji. Roosevelt, zachwycony odcinkiem w Wirginii, nakazał wydłużenie trasy. Od początku była to trasa widokowa i jak na Highway przystało, nie ma skrzyżowań, tylko jedna ciągnąca się nitka. Zmuszony objazdem odcinka remontowanego, kluczę po małych miasteczkach, aż zapach kawy sprowadził mnie na postój. W ramach przerwy korzystam z internetu i szukam noclegu na dziś. IMG_2523.jpg mapa.jpg
__________________
Pozdrawiam tedix86 Ostatnio edytowane przez tedix86 : 23.05.2024 o 03:05 |
![]() |
![]() |