![]() |
#11 |
![]() Zarejestrowany: Feb 2013
Miasto: Lisków
Posty: 250
Motocykl: TransAlp PD06/PD10
![]() Online: 6 dni 19 min 58 s
|
![]()
Ryn, dyn dyn dyn dyn. Wruuu, wruuu. Jestem
![]() Ravi, namiot to chyba z jakiegoś Lidla. Mam go z 7 lat, był w wielu miejscach i jeszcze mi, zapewne, posłuży. Odnośnie miejsca wewnątrz: jakoś tak wychodzi, że posuwając się w latach, substancji na mnie przybywa, to i zabieram klamotów mniej, coby w domku wypadowym równowaga panowała ![]() Dziś na główne danie Rosja. Jedni byli, inni bywali, znakomita większość ludności zna ją głównie z mediów. Stan umysłu, pijaństwo, beznadzieja, smutek, nadmierne rozpolitykowanie, apatia, a, z drugiej strony, duża nieoczekiwana gościnność, ciekawość opinii przybyszów, wielkie przestrzenie. Ludzkie historie, niejednokrotnie złączone z zaplątaną i tragiczną historią tego wielkiego kraju, opowiadane po czasie, już nie tak bolesne, ale ślad zostawiające. Jednakowoż myślę, że niedługo będę miał okazję pobyć dłużej w tamtych stronach . Ja, po raz kolejny, przejechałem tranzytem, myślami byłem gdzieś w Pamirze. Po części miała na to wpływ słaba pogoda. Do konkretów. Jak wspomniałem, z przejścia zjechałem późno, i zanocowałem gdzieś pod Kurskiem.Z rana pogoda i temperatura nie najgorsza, ale już na obwodnicy Kurska, zaczęło kropić. Później na zmianę, lekki deszcz, mżawka, chłodnawo. Spory ruch na drodze, tradycyjnie łykam Kamazy, Krazy i Gazy, a reszta mnie :grin: . Górki, pagórki, roboty drogowe, mgła, nic interesującego. Zatkany Woroneż, na skrzyżowaniach, podczas tankowania, tradycyjne kuda?, atkuda?, co to za maszyna? Po drodze miejscowość Anna, trzy lata temu przemknęliśmy, a teraz krótki postój. Pognałem raźno dalej, wyprzedziłem deszcz (chyba Komarkiem jechał ![]() ![]() A , zapomniałbym- dystans około 650 km, czyli taki mój standard wypadowy eshaelkowy. Jak widzicie, rankiem miałem mały off-road, w końcu najlepsze na świecie dualowe Mitasy, zobowiązują. Niestety, pogoda nie poprawiła się, a nawet gorzej, zaczęła się robić zimno. Gdzieś po drodze, na stacji paliw dowiedziałem się, że jest około 10-11 st. C i wrzuciłem na siebie wszystkie wdzianka, które wiozłem ze sobą. Podjechałem pod knajpę, aby napić się gorącej herbaty, zjeść coś kalorycznego. Przysiadłem się do wycieczki Rosjan, pogadaliśmy, dowiedziałem się, że jestem maładiec ![]() Znów w drogę, tankowanie, kuda?, atkuda? co to za maszina? Na następny raz, za radą Maja, chyba wydrukuję odpowiedzi i nakleję na motocykl . Znów roboty drogowe, górki, pagórki, ale wczesnym popołudniem, pojawiło się coś.. Przed Saratowem, wytworzyły się przerwy w chmurach, później zrobiło się całkiem słonecznie, za chwilę ciepło, a nast. gorąco. Jak rankiem zakładałem wszystko co możliwe, tak teraz wyskakiwałem z polarów i pancergatek. Morale w górę, na obwodnicy Saratowa, zanotowałem w pamięci zakład z tokarką, frezarką i innymi cudeńkami, które mogą przydać się w podróży zabytkową substancją. Zjadłem obiad w knajpce gruzińskiej i tam też dowiedziałem się z telewizorni, że źli Polacy spowodowali katastrofę humanitarną, a dzielni Rosjanie, bohatersko bronili Syryjczyków przed tymi złymi Lachami, działającymi wespół z okrutnymi Hamerykańcami ![]() Gnamy dalej. Będąc jeszcze na rzeczonej obwodnicy (a wielka ona, jak wszystko w Rosji, około 70 km długości) myślę sobie, że jeszcze nie miałem kontroli policji, a za mną już ze dwa tyś km. I masz; kilka km dalej, drogówka. Pierwszy raz na wschodzie, policjant poprosił o dowód rejestracyjny, a nie o paszport. Zobaczył przy okazji wystającą z kieszeni rogala flaszę samogonu, wyraził troskę, czy aby nie jestem dziabnięty i życzył powodzenia. Swoją drogą, myślę, że spodziewał się jakiegoś miejscowego bikera na Iżu czy innym Mińsku. Na stacji paliw spotkałem sympatycznego Rosjanina z obsługi, o korzeniach białorusko-litewsko-polskich. Zaplątane bywają losy niektórych.. Do tej pory droga szła mi całkiem dobrze, patrząc na mapę, wykoncypowałem sobie, że w tym tempie, to dziś dojadę pod Uralsk. O święta naiwności... Ale o tym następnym razem. Dodam tylko, że od Saratowa mogłem jechać komfortowo, bo miałem mapę ,nb. obejmującą całą Azję Centralną. Wcześniej jechałem z pamięci i miałem w zapasie aparatu foto o, np. takie coś, jak na ostatnim zdjęciu. |
![]() |
![]() |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Kirgistan 2016 | klanol | Trochę dalej | 39 | 16.10.2019 22:32 |
Kirgistan do poprawki | Gilu | Umawianie i propozycje wyjazdów | 22 | 26.08.2017 13:50 |
Kirgistan 3.08 - 15.09 | soli | Umawianie i propozycje wyjazdów | 0 | 18.06.2015 09:09 |
Kirgistan-Uzbekistan | kajman | Przygotowania do wyjazdów | 3 | 20.03.2014 07:39 |
Kirgistan | Adam | Kwestie różne, ale podróżne. | 81 | 21.03.2009 23:12 |