Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Poprzedni post   Następny post Next
Stary 28.07.2017, 16:28   #2
CeloFan
 
CeloFan's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2011
Miasto: Warszawa
Posty: 588
Motocykl: brak
Galeria: Zdjęcia
CeloFan jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 18 godz 51 min 54 s
Domyślnie



4.Knezha-Obzor 25.06
108313-108747/434

Trochę martwiąc się o motocykl schodzimy na śniadanie, do którego trzeba dopłacić, ale niewiele. Stoi.



Pałaszujemy coś w rodzaju zapiekanej bułki z serem i warzywami. Po śniadaniu w drogę. Droga długo nie trwa. Wera przysypia sprawdzając swoim kaskiem wytrzymałość mojego. Stop na stacji i kaaaawa. Najwyraźniej pomaga, bo Wera dostaje zupełnej głupawki, za to już nie śpi.
Ruszamy, silnikiem motocykla przekrzykując spazmy i salwy śmiechu Wery. Dziwne jakieś teraz te dzieci.



Bułgaria to kraina słoneczników i słońca.






I tak oto w kilka godzin dojeżdżamy do obiadu. Zatrzymujemy się przy dobrze rokującym zajeździe. Obiad przy drodze ma kilka plusów. Jeśli jest dużo ludzi, jest świeżo i smacznie a czasem dużo i tanio. Poza tym, przy drodze jest blisko. Nie trzeba odnajdywać się wśród budynków, wybierać, czytać i sprawdzać. Po prostu z drogi łatwo zobaczyć kto się zatrzymał i w jakiej ilości. Można też nakarmić przydrożnego psa.



No i w końcu można motocykl postawić w cieniu, bo takie przydrożne knajpy zawsze są otoczone albo drzewami, albo wysoką ścianą. W tym przypadku sprawdzają się wszystkie przewidywania. Dania kuchni rumuńskiej są pokazane na obrazkach razem z cenami. Jest dużo, smacznie i jest pies do nakarmienia. Na dodatek można zapłacić kartą.
Po obiedzie tankowanie TDM`ki i dalej w drogę. W sumie niedaleko, bo kilka kilometrów od dzisiejszej mety.
O Obzor, bo tu się zatrzymujemy można napisać wiele. Wspomnę tylko że leży nad Morzem Czarnym, między Warną a Burgas. Podobno to małe miasteczko ma zaledwie 2 tyś mieszkańców i najwięcej dni słonecznych w roku z całej Bułgarii. To dla tego, kiedy się tu jest ma się wrażenie że trafiło się na hałaśliwy bazar z ludźmi ubranymi tylko w stroje kąpielowe.



Główna przelotowa ulica Obzor jest z każdej strony zastawiona straganami z biżuterią plastikową, zegarkami z Chin, ręcznikami i strojami kąpielowymi w kolorach spławika, maskami do nurkowania, paciorkami, chemią gospodarczą, kosmetykami do opalania i po opalaniu, klapkami, podkoszulkami z logo różnych firm, pamiątkami z napisem Obzor, budkami z wszelkim jedzeniem i papierosami.






Między tym dobrem stoją lodówki z lodami na kulki a pomiędzy nimi ludzie z tabliczkami z ofertą najmu pokoi w wielu językach. Wszystkiego dopełnia grupa ludzi przebranych za Apaczy z Arizony, grających na rynku muzykę na swoich piszczałkach i bębenku, gdzie też sprzedają swoje płyty a wtóruje im muzyka dobywająca się z okolicznych gęsto postawionych restauracji i pubów.






Wisienką na torcie są stoiska artystów od zmywalnych tatuaży i plecenia fantazyjnych warkoczy, gdzie szurnięci rodzice mogą uszczęśliwić swoje pociechy za kilkadziesiąt BGN, odmieniając je nie do poznania. To wieczorem.



Są też papugi z którymi można zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie...



Całą dobę czekają tu na turystów ekskluzywne hotele, kwatery w nowych budynkach nad samym morzem i jedno zadbane pole namiotowe.



Piaszczysta plaża zachęca do wyszukania sobie skrawka wolnego miejsca nawet kosztem wąchania rozgrzanych cielsk wysmarowanych wszelkimi olejkami i filtrami. W tym sezonie dominuje zapach migdałów, lawendy i pobliskiej pizzerii. Wśród opalających się ludzi wydzielone jest miejsce z wypożyczalnią skuterów wodnych, banana i koła na które w szalonym tępie ciągnie motorówka powodując wieczorem zakwasy w ramionach i bóle gardła od krzyków.



Samo morze jest ciepłe jak zupa Gesslerowej z dodatkiem przyprawy Kamis. Pływa tu prócz ludzi, małych rybek i ślimaków również wiele odmian torebek foliowych, papierków, koreczków, niedopałków czy kawałków zaginionych klapek. Resztę zastanych tu atrakcji pominę milczeniem. Milczeniem i ciszą, których tu tak niewiele…
Uwaga! Na focie poniżej nie ma żadnego członka wyprawy! :deadbandit:



Noc zastaje nas na wspomnianym wyżej, wypasionym, rzadkim w Bułgarii, kameralnym kempingu z podlewaną i strzyżoną trawą. I jest nawet cicho. Kemping położony około 300m od plaży i może 200m od centrum miasteczka. Czysto i schludnie. Trawa jak na Stadionie Narodowym. Można spać w domku, przyczepie albo w namiocie. Wokół dużo zieleni. Wysokie ogrodzenie. Bez obaw można zostawić wszystkie rzeczy idąc na plażę.



Szefowa prowadzi też restaurację, więc jest szansa na zaproszenie w to miejsce. Czyste sanitariaty zachęcają do ablucji. Cena: 10 Euro za 2 osoby, namiot, motocykl. Kiedy Wera prowadzi walkę z prysznicem, ja zaznajamiam się z pewnym Bułgarem, z którym zupełnie nie mogliśmy się dogadać.
Zupełny brak powiązania zasłyszanych słów w tutejszym języku z pamięcią podręczną w mojej głowie, połączony z odwrotnym niż u nas gestem na przytakiwanie lub zaprzeczenie, dyskredytuje nas zupełnie jako rozmówców. Efekt jest taki, że dostaję od Bułgara na pamiątkę drewniany malowany talerzyk z napisem Bulgaria. W zamian za to pożyczam mu Muggę na komary, za co ewidentnie jest bardzo wdzięczny.
Z naszej rozmowy wynika tylko tyle, że człowiek ten mieszka tu w przyczepie, bo pracuje daleko poza domem jako kierowca. Kiedy Wera wraca z kąpieli idziemy tradycyjnie już na pyszne lody i popatrzeć na kolorowy asortyment rozstawiony na całej niemal długości ulicy aż do rynku.

Dla dociekliwych: N42.82425 E027.87953
http://goo.gl/maps/DlNLg
__________________
Pełne zadowolenie składa się z małych uciech rozłożonych w czasie.
https://www.facebook.com/CFact1/
CeloFan jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
 

Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Rumunia 2016 (opis) "O górach, drodze w chmurach i o kłopocie w błocie" CeloFan Trochę dalej 52 27.07.2017 22:25
Szwendając się... [Turcja, Gruzja - 2012] mikelos Trochę dalej 62 28.01.2013 12:27
Camerun, a moze i dalej... [2012] Mirmil Trochę dalej 155 17.08.2012 20:00


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:14.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.