Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Poprzedni post   Następny post Next
Stary 26.07.2017, 07:47   #27
CeloFan
 
CeloFan's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2011
Miasto: Warszawa
Posty: 588
Motocykl: brak
Galeria: Zdjęcia
CeloFan jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 18 godz 51 min 54 s
Domyślnie




14-ty dzień.

Rano dostaję omlet z kawą. Rozmawiam z gospodarzem o okolicznych drogach i miejscach wartych dojechania do nich. Z pasją i zaangażowaniem opowiada o możliwościach jakie czekają na motocyklistów w tym regionie. Sama Transalpina jest przecież zaledwie rdzeniem od którego odchodzą inne "przygodowe" drogi.



Na zewnątrz po wczorajszej burzy zostało tylko wspomnienie, rześkie powietrze i szybko wysychające kałuże. Zasięgnąwszy wiedzy na temat możliwości zakupu karty pamięci do kamery ląduję w jednym z marketów w Sebes. Tutaj, obsłużony przez wielką i przesympatyczną kobietę, odjeżdżam z dodatkową kartą.
Wizja przejeżdżania po raz kolejny tą samą drogą jaką przemierzałem kiedyś kilkukrotnie jadąc tranzytem przez Rumunię, powoduje że skręcam w pierwszą napotkaną możliwość ominięcia Cluj-Napoca. Nie muszę chyba dodawać że w kraju tym, każdy taki manewr automatycznie ucina dalsze spekulacje co do rozważań na temat słuszności podjętej decyzji.


Wprawdzie pogoda zmienia swoje oblicze jak w kalejdoskopie ale jestem do tego przyzwyczajony i nawet lubię kiedy nie ma pewności nawet jeśli chodzi o stan motocyklowych ciuchów. Tak więc czasem zatrzymuję się żeby założyć na siebie nieprzemakalną folię bo pada. Za kilka kilometrów słońce zmusza mnie do zatrzymania bo duchota się robi od mieszaniny słońca i oparów samego deszczu podnoszących się z ziemi.



Wjeżdżam coraz wyżej i wraz z wysokością maleje temperatura. Znów więc zatrzymuję się i żeby ulżyć skostniałym palcom rąk zakładam cieplejsze, nieprzemakalne rękawice. To przydaje się tylko na jakiś czas i znów zatrzymuję się żeby rękawice zdjąć bo za gorąco. Za każdym razem to oczywiście tyko pretekst do tego żeby zatrzymać się i chłonąć obrazy jakie nieustannie mijam. Nawet nazwa drogi R1 która zdawać by się mogła czymś wyjątkowo uczęszczanym zaskakuje wąskim asfaltem, ostrymi zakrętami, przepaścią tuż przy jej krawędzi i pustką bez samochodów. No i część tej drogi wiedzie mnie przez park o nazwie Apuseni.





Tutaj właśnie kilka wybranych sekund z kilkunastu dni całego wyjazdu zatrzymuje mój entuzjazm, przyspiesza puls, wyrównuje do zera wszelkie rozterki świata i doprowadza do bezdechu.
Droga kręta, śliska po deszczu, wąska na jeden samochód osobowy. Z jednej strony rów z drugiej przepaść oddzielona starym płotem z desek. Zza jednego z wielu pagórków wyjeżdża w pełnym pędzie czerwony samochód. Ma do pokonania zakręt i do zepchnięcia mnie... Człowiek za kierownicą samochodu musi jeździć tędy często, bo nikt o zdrowych zmysłach nie jechał by tak po raz pierwszy po nieznanej sobie drodze. Pisku zblokowanych opon nie słychać na mokrym asfalcie tylko szum. Samochód staje bokiem i całą szerokością drogi zbliża się do mnie. Nie widzę zwyczajowo maski i lamp tylko wszystkie drzwi i oba koła lewej strony samochodu. Uciec nie ma dokąd. Nie ma też czasu na to. Mogę się tylko wgapiać w zbliżające się, warczące zjawisko. W ostatniej chwili kierowca zwalnia hamulec, czerwony samochód prostuje swój tor jazdy, guma opon przestaje szumieć złowrogo i o może pół metra mija mnie blaszana "przygoda życia" i jej zderzak. Tyle pamiętam. Myślę że gdyby nie to że jadę powoli zachłystując się widokami, to przepisywał bym te notatki albo z rowu przydrożnego albo siedział bym z gębą czerwoną od lakieru samochodowego w jakimś ciekawym miasteczku ze szpitalem i młodymi pielęgniarkami. Tak się jednak nie stało dzięki umiejętnościom kierowcy, mojej powolnej człapaninie i może szczęściu albo i nieszczęściu.
Po tym chwilowym poruszeniu wraca mi oddech, uda luzują ściskany motocykl, dłonie odpuszczają kierownicę. Tylko zaparowana szyba kasku mimo pinlock`a, świadczy o rzeczywistości tego wydarzenia. Nieporuszona zdarzeniem przyroda nadal kokietuje zielonymi lasami na zboczach gór parujących jakby tu czy tam ktoś palił ognisko albo jakby stały tam dymiące parą lokomotywy. Słońce nieprzerwanie przepędza natrętne chmury a te z kolei zasnuwają niebo swoją wilgotną, żywą materią gdzie się da. Życie toczy się dalej a ja dalej jestem jego małą częścią.



Droga R1 raczy mnie swoimi urokami aż do płaskowyżu, gdzie poszerza się znacznie. Widać tu infrastrukturę z której korzystają narciarze, bogato wyglądające domy do wynajęcia, hotele, kwatery.





Ostatnie kilkadziesiąt kilometrów dzisiejszego odcinka to niczym nie wyróżniająca się droga jakich wiele. Pełna samochodów, bez podjazdów i zjazdów, ze stacjami benzynowymi i mijanymi miasteczkami. Mimo to delektuję się tym wszystkim jakbym pierwszy raz postawił stopę na ziemi.



W Satu Mare gdzie dojeżdżam popołudniem, ulewa tworzy z dróg rzeki a ze mnie gąbkę. Szukam doraźnego miejsca do zatrzymania się. Łatwe to nie jest nie chcąc wydać więcej niż zwykle. Chyba jest to specyfika wszystkich przygranicznych miast. Koniec końców trafiam do motelu którego właściciel wyraźnie przejawia zamiłowanie do ojca wszystkich amerykańskich grzechów, Ala Capone.



Tutaj porzucam wszystkie mokre ciuchy na pastwę zimnego kaloryfera i idę rozejrzeć się po mieście.

Mapa:

__________________
Pełne zadowolenie składa się z małych uciech rozłożonych w czasie.
https://www.facebook.com/CFact1/
CeloFan jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
 

Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Rumunia 2016 "O górach, drodze w chmurach i o kłopocie w błocie" CeloFan Trochę dalej 13 16.07.2017 09:59
"MoToGascar 2016" - motocyklem przez Madagaskar" Sub Trochę dalej 50 09.08.2016 13:20
[2014 Rumunia/Bałkany] "Podróż im. PET'a" - Czyli przekuwanie marzeń w rzeczywistość Maurosso Trochę dalej 20 23.12.2014 16:06


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:45.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.