I CAN'T KEEP CALM I'M FROM POLAND KU_WA Słońce do 04.09.24
Zarejestrowany: Aug 2015
Miasto: Scyzortown
Posty: 11,186
Motocykl: No Afrika anymore
Online: 1 rok 7 miesiące 2 tygodni 12 godz 29 min 51 s
Na kolejny dzień zaplanowaliśmy ruszyć trasą poleconą nam przez Francuzów spotkanych na granicy kazachsko - kirgiskiej. Jak dotychczas trasa ta była naprawdę świetna. Rewelacyjne widoki, fajne szutry poprzeplatane odcinkami asfaltowymi, cudowne przełęcze i doliny rzek. Mieliśmy lekkie obawy biwakując w miejscu, które widać na ostatniej focie bowiem nasz biwak był na terenie zalewowym. Rzeka po ulewach wychodzi ze swojego koryta i patrząc na nadciągającą z oddali burzę mieliśmy lekkie wątpliwości czy to właściwe miejsce na odpoczynek. Zdecydowaliśmy, że jednak zostajemy.
Na kolejny dzień zaplanowaliśmy dalszy ciąg trasy "francuskiej" czyli przelot szutrami w kierunku Dżalalabadu gdzie wstępnie mieliśmy zamiar zatrzymać się na nocleg a następnie przez Osh ruszyć drogą podesłaną przez Sambora, która omija uzbeckie enklawy w Kirgistanie i dostać się do Tadżykistanu przejściem w okolicach Isfary.
Taki przynajmniej był plan