![]() |
#33 |
![]() Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Zambrów
Posty: 1,024
Motocykl: CRF1000L
Przebieg: 64321
![]() Online: 1 miesiąc 5 dni 9 godz 19 min 45 s
|
![]()
W przedostatni dzień naszej przygody startujemy z nadzieją, że kemping na którym spędziliśmy noc był w połowie tej ciekawej drogi - niestety. To był koniec ciekawych widoków. Dalej, poza kilkoma pierwszymi kilometrami czekała nas nudna dolotówka na marokański standard jakim jest liczący 110m wysokości wodospad Ouzoud (co w języku berberyjskim oznacza âoliwęâ - wodospad nazwano tak ze względu na otaczające go gaje oliwne).
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() I jeszcze widok z drugiej strony ![]() ![]() Wodospad zajmuje nam nieco ponad godzinę. Najwięcej czasu poświęcamy na zrzucenie z siebie kombinezonów i ubranie cywilnych ciuszków (było gorąco - 36*C) i operację w drugą stronę ![]() 15km dalej KTM łapie coś w tylną oponę. Zjeżdżamy w pierwszy cień i dumamy co dalej... Została mi jedna krótka łyżka, drugą wozi Darek, odkąd wygrzebywał nią błoto spod błotnika swojej Tenery. Na tyle KTMa siedzi E09 w wersji DAKAR - niezwykle twarda guma, do tego z nieba leje się żar. Odpuszczamy walkę w tych warunkach. Pakujemy koło na EnJoya i ruszam w poszukiwaniu wulkanizatora. Jest 13:00 Mijam 2-3 zamknięte zakłady, chyba trwa południowa sjesta. Dopiero po około 45km udaje się coś znaleźć. Chłopaki z zakładu ochoczo zabierają się do pracy. ![]() Po 15minutach uśmiech znika im z twarzy a w ręku pojawia się duuuży młot - opona nie chce zejść przy użyciu łyżek. W końcu się udaje. Jest dziura - łatają. Uff. Pompowanie, montaż na tyle mojego moto i jeszcze kontrola, czy aby trzyma ciśnienie. Niestety... z 2atmosfer po kilku minutach w kole zostało 0,8... Znów walka z opona. Pojawia się krzesło bo chłopaki twierdza, że jeszcze trochę zejdzie. Współczuję tylko dla Michała i Doroty - zostali w piekielnym słonku, praktycznie bez wody i czegoś do zjedzenia... ![]() Dętka wyjęta - okazuje się, że łatka została źle przyklejona. Poprawiają, składają koło do kupy i sytuacja się powtarza. Kurrrrcze - zaczynam się denerwowac, że nie zabraliśmy się za to jednak sami, choć biorąc pod uwagę długość łyżek jakimi operują, ciężar młota... chyba byśmy się poddali ![]() Tym razem znajdują problem przy wentylu. Nie wiadomo czy tak było od początku czy uszkodzili go przy montażu. Gościu przestraszony bo wie, że nie dostanie takiej dętki w mieście. Na szczęście mam coś pod siedzeniem - nie 18kę ale 17" też może się uda wcisnąć. Działamy! ![]() W międzyczasie pojawia się herbata która rozgarnięci pracownicy serwisu wylewają ![]() Na szczęście udało się wypić szklaneczkę. ![]() Po 4h jestem z powrotem. Zimna Cola, pieczywko... już nawet nie pamiętam za co zabraliśmy się najpierw - za montaż koła czy jedzenie. Do Marrakeszu docieramy już po zmroku gdzie czeka na nas ekipa i... tadżin przyrządzony własnoręcznie przez Dominika i Darka. Był znacznie lepszy niż te serwowane w restauracjach. Pycha! Przy butelce omawiamy plan na jutro. Część osób ma już dość jazdy, część pragnie trochę OFFu na dobry koniec wyjazdu. Planując jutrzejszą eskapadę usypiam z mapą w ręku i nawigacją obok...
__________________
https://www.facebook.com/PrzezSwiat.eu |
![]() |
![]() |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Omalo jak Kirgizja, Vashlovani jak Maroko- wrzesien 2014 Dolot samolotem, sprzet na miejscu | Mirmil | Umawianie i propozycje wyjazdów | 8 | 02.09.2014 14:41 |
Maroko | consigliero | Umawianie i propozycje wyjazdów | 2 | 13.10.2010 12:17 |