Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Poprzedni post   Następny post Next
Stary 30.01.2015, 22:00   #11
mikelos
 
mikelos's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Feb 2011
Miasto: okolice Pruszkowa
Posty: 663
Motocykl: Husqvarna 701
mikelos jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 6 dni 13 godz 37 min 43 s
Domyślnie

Dzień 8 - Valbone > Bajram Curri > Krume > Kukes


Nocka nieco chłodna, jak to w górach przy strumieniu. Lekko wychłodzeni ratujemy się poranną kawą oraz cieszymy się na widok dwóch atrakcyjnych gorących lasek. Rano wpadają do nas z wizytą dwie niezłe cielęcinki, w wieku całkiem atrakcyjnym, o gładkiej aksamitnej skórze, opalizującej jak po samoopalaczu z Rossmana, wystających kościach miednicy i delikatnym rysunku żeberek. No cud, malina - palce lizać.



Wiatr lekko rozgania chmury, słońce dopada góry śmieci upchanej za skałą, smrodek pogania nas - pakujemy graty w ekspresowym tempie i znikamy. Kierunek - północ, w stronę końca doliny Valbone. Przed nami ocean równego asfaltu, pensjonaty i widoczki - wystarczy kręcić łbem.





Koniec doliny, dalej już tylko można atakować góry z buta. Obracamy się na pięcie, rytualne fotki i kilkadziesiąt sekund później pędzimy z powrotem. Nie ma co się oszukiwać - tak niebawem będzie wyglądać większość Albanii - asfalt, pensjonaty i turyści. W sumie - trudno by taki potencjał turystyczny się marnował.









Wylot z doliny jest jeszcze szutrowy, chwilę ganiamy się z ekipą budowlańców w pickupie - kurzą jak cholera, lecimy 80-90 km/h - Blachowkręt docisnął i ich wyprzedził, ja odpuszczam - slalom między prętami zbrojeniowymi wystającymi z kup skalnego gruzu to nie jest moja ulubiona dyscyplina.




Wracamy przez Bajram Curri, łapiemy drogę SH22 a potem mijając Sopot łapiemy SH23 w stronę Krume. Droga poprawiła się od zeszłego roku, wyrwy i fale w asfalcie załatano, poprawiono oznaczenie. Widoki takie same jak rok temu więc daruje powtarzanie fotek. Dopadamy do Krume, w małej knajpce jemy coś lekkiego, chwilę szukam po miasteczku piekarni. Łażenie w stroju enduro w tym upale to perwersja. Jakiś pomocny Albańczyk pomaga mi znaleźć sklepik. Język migowy to potęga






Szukamy chwilę sklepu z olejami. GX jednak trochę chla, DR zachowuje się jak alkoholik na odwyku. Jak teraz patrzę na ten wielki czarny wór an DRce, zastanawiam się co ja tam do diabła upchałem. Na każdy kolejny wyjazd biorę coraz mniej, ale widać jednak nadal za dużo.





Z Krume odbijamy na wschód, chcemy szutrami przez góry dotrzeć do granicy (obok wsi Moriq i Pogaj) i wrócić potem wzdłuż rzeki wrócić do Kukes. Na mapie wygląda to realnie, Garmin twierdzi że nas pogięło i karze spadać na bambus. Wspinamy się szutrówką nad miasteczko, winkle ciasne i strome - nareszcie szutry pod kołami. Kamory pieszczą osłonę silnika - uwielbiam ten łomot.



Wyszukujemy małą łączkę, wyciągamy żarcie i wodę, leżymy w cieniu i odpoczywamy. Wokoło tylko barany i my - czyli sami swoi.




Mijamy pojedyncze chałupy, szutr coraz bardziej szczerbaty, wokół widoki jak ze średniowiecza: osiołki tak, auta nie. Kręcimy się chwilę między skalnymi murkami, chlewikami i domkami. Dwóch lokalesów kiwa głową, dalej drogi nie ma, 1:0 dla Garmina - zawracamy.





Krume z góry wygląda atrakcyjnie, przelatujemy szybko i wracamy na asfalt, do Kukes zostało już niedaleko. Asfalt. Dzisiejszy plan podboju szutrowego świata szlag trafił.







W Kukes robimy zakupy, trochę owoców, jakieś piwo, tankowanie - tam nie ma nic interesującego. Wypadamy nad jezioro, szukamy jakiejś dobrej miejscówki, tej ubiegłorocznej nie mogę znaleźć. Mijamy małe lotnisko, znajdujemy boczną zatoczkę. Na brzegu trochę śmieci, ale daje radę ogarnąć kawałek trawnika pod namiot.





Przychodzą i nasi bliscy znajomi...



...ze swoim przewodnikiem. Uśmiechamy się, częstujemy piwem, w kilku słowach po angielsku dostajemy zapewnienie, że tu jesteśmy bezpieczni.



Po całym dniu możliwość popływania to najlepszą nagrodą - no, może poza zimnym piwem. Robimy małe pranie. Wieczorem przychodzi nasz znajomy z arbuzem i wielką torbą winogron. Wcinamy owoce, na niebie przewalają się ciemne chmury, taka niby burza - czekamy na deszcz.



cdn.
__________________
"Jeżeli chcesz uniknąć krytyki: Nic nie mów. Nic nie rób. Bądź nikim" - Arystoteles
mikelos jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
 

Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Albania 2014 (czyli nie pierwsi i nie ostatni) CzarnyEZG Trochę dalej 15 06.05.2016 02:22
Albania czerwiec 2014 xralf Umawianie i propozycje wyjazdów 12 03.04.2015 19:15
Albania Łowców 2014 - Film! ex1 Trochę dalej 16 09.12.2014 19:32
Rumunia, Bułgaria, Turcja, Albania - sierpień 2014 nev Umawianie i propozycje wyjazdów 6 11.07.2014 17:02
Albania 2014 xralf Przygotowania do wyjazdów 1 11.07.2014 15:22


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:59.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.