Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Poprzedni post   Następny post Next
Stary 31.10.2014, 11:16   #33
sebol
 
sebol's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2010
Miasto: Wlkp
Posty: 1,191
Motocykl: Prawdziwa przygoda XRV 750
Przebieg: od nowa
Galeria: Zdjęcia
sebol jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 10 godz 19 min 18 s
Domyślnie

Po śniadaniu żegnamy się z naszymi rodakami . Przy motocyklach chętnie z nami robią sobie zdjęcia rozchichotani Koreańczycy . Co chwila słychać ciche hihi , haha . Trzeba przyznać , że są pocieszni .

Przy wjeździe na główną ulicę jest "stacja benzynowa " . Właścicielka wraz z swoim synem przy zachowaniu wszelkich zasad p-poż z wiadra przez wielki blaszany lejek sprawnie tankuje motocykle . Wyjeżdżamy z miasta i drogą M41 kierujemy się dalej na północ . Choć nie widać już wysokich ośnieżonych szczytów gór widoki nadal są przepiękne .

Od Stany jpg


Od Stany jpg


Od Stany jpg


Od Stany jpg


Od Stany jpg


Od Stany jpg


Od Stany jpg




Jest gorąco i by nie odwodnić organizmu trzeba często zatrzymywać się na krótkie pauzy , gasząc pragnienie wodą . Zastanawiam się " jeśli tu jest tak ciepło , to jak będzie w Uzbekistanie ".

W jednym z przydrożnych sklepów robimy zakupy . Nieopodal jest jednostka wojskowa z wieżą obserwacyjną na której stoi żołnierz . W zasadzie nic dziwnego . Przecież droga biegnie wzdłuż granicy , a po jej drugiej stronie jest już Afganistan , czyli największy na świecie kartel produkujący podobno ponad 90% światowej heroiny , która trafia na cały glob.

Od Stany jpg


Od Stany jpg


Przerwa na małe co nieco .

Od Stany jpg


Wybuchowe drzewo .

Od Stany jpg


Od Stany jpg




Część gospodarstw po stronie afgańskiej wygląda naprawdę bardzo przyzwoicie ( jak na tutejsze warunki ma się rozumieć ) .

Od Stany jpg


Obóz rozbijamy za miejscowością Yezgan . Ciężko poszukać jakiegoś w miarę równego kawałka . Przy rozstawianiu namiotu trzeba bardzo uważać , ponieważ na ziemi jest sporo gałązek z długimi suchymi kolcami . Dopiero co w hostelu zakleiłem dziurę w macie i chcę się trochę nacieszyć wygodnym spaniem . Z wejścia do namiotów rozpościera się całkiem przyjemny widoczek .

Od Stany jpg


Od Stany jpg




Bardzo osobliwa góra . Wygląda jakby geolog wielkim młotem rozłupał szczyt odkrywając jej strukturę .

Od Stany jpg


Od Stany jpg


Od Stany jpg


Od Stany jpg




Im bliżej stolicy Tadżykistanu , ty robi się cieplej . Adam z Robertem są tak zziajani , że w przydrożnym wodopoju odmawiają modły dziękczynne chłodząc zgrzane głowy .

Od Stany jpg


Od Stany jpg





Kilkanaście kilometrów za Dushanbe odbijamy na północ do Hissar . Na nawigacji widać przepływającą przez to miasteczko rzekę . Do granicy z Uzbekistanem pozostało ok. 50km. a wizy rozpoczynają się dopiero jutro . Na bazarze robimy zakupy . Jak w wielu innych miejscach już po chwili otacza nas grupka tubylców z milionem pytań . Pakujemy się tak szybko jak tylko się da i ruszamy byle dalej od tego miejsca . Na uboczu miasta szukamy miejsca z dobrym dostępem do rzeki . Nie jest łatwo . Przy budynkach mieszkalnych nie ma sensu się rozkładać , bo pewnie po chwili pojawią się nieproszeni goście , natomiast w miejscu oddalonym od domostw , gdzie jest spokój brzeg jest wysoki i stromy , przez co są problemy z wejściem do wody . W końcu niedaleko mostu przy wyjeździe z miasta znajdujemy boczne wypłycenie rzeki Kafirnigan i tu spędzamy prawie połowię dnia . Leżenie bykiem na trawie - kawa , leżenie bykiem w wodzie - piwo , drzemka na trawie - obiad . Nabieramy sił przed jutrzejszym zderzeniem z pogranicznikami z Uzbekistanu . Pamiętam Czecha spotkanego w Kirgistanie . Odprawa zajęła jemu 6 godzin , jednak z tego co powiedział nie był rekordzistą tej "smutnej rywalizacji" . Innym przekroczenie granicy zajęło dobę !! Dokładnie liczymy kasę - a trochę waluty różnych krajów się uzbierało - i zapisujemy na kartkach . Zastanawiamy się też , czy podać w deklaracji sprzęt elektroniczny .

Od Stany jpg


Od Stany jpg


Od Stany jpg


Pierdu , pierdu , a słońce jest już coraz bliżej horyzontu . Trzeba rozejrzeć się za miejscówką do spania .

- Panowie mam propozycję . Prześpijmy się dzisiaj w gastanicy . Jest po drugiej stronie rzeki . Przejeżdżaliśmy obok budynku . - proponuje Adam

Pakujemy rzeczy i przez most wracamy na drugi brzeg rzeki . Faktycznie przy drodze stoi budynek . Jest to jednak knajpa-bar , co nie znaczy , że będziemy rozpaczać . Korzystamy z zasobów jego lodówki pakując kilka chłodnych piwek do kolacji . Zbieramy się do drogi , gdy podjeżdża stara Łada . Wszyscy panowie łącznie z kierowcą wyglądają jakby już coś przyjęli na wątrobę . Zbiera się przy nas mała grupa , czyli pasażerowie samochodu i klienci knajpy . Rozmawiamy z nimi chwilę , gdy jeden z osobników rzuca propozycję .

- Możecie u mnie spać . Nie daleko stąd mam dom . Jest też wielkie łóżko w ogrodzie .

-Tak ? A co zapraszasz nas, czy mamy zapłacić za nocleg ?

-50 - odpowiada .

- Co 50 - pytamy .

-50 baksow

Rozbawił nas .

- Co 50 baksów . Za hostel płaciliśmy dużo mniej .

- To ile chcecie dać

- 5 . 5 baksów od osoby . Pasuje ?

- Pasuje odpowiada . Jedźcie tam - mówi wskazując kierunek paluchem . Zatrzymajcie się przy czerwonej metalowej bramie .


Chcemy podwieźć naszego dobroczyńcę , jednak każdy ma na kanapie bagaże i nie da się upchnąć już nic ponad to . Jedziemy przodem , a gospodarz człapie powoli z nogi na nogę owe 200 m. Czekamy przed krasną bramą jak nam nakazano , gdy wreszcie skrzypiące wrota otwierają się i możemy wjechać do środka .

Stwierdzenie " mam tam dom " zostało z całą pewnością użyte zbyt mocno na wyrost . Dom to dopiero tutaj będzie . Jak na razie to tylko kilka ścian bez okien i dachu które wystają jedną kondygnację nad ziemię . Obok stoi budynek , który można nazwać gospodarczym , a w nim między innymi ubikacja i pseudo prysznic . Jest za to zadaszony i można zamknąć drzwi . Atrakcją posesji mógł by być basen gdyby była w nim woda . Wokół posesji jest wysoki na ok. 2,5 m mur . Ogólnie wygląda to jak nie kończąca się historia ( budowlana ) która pewnie jeszcze sporo czasu potrwa zanim zostanie ukończona . Parkujemy motocykle , i otwieramy zimne piwko częstując również gospodarza .

Od Stany jpg


Od Stany jpg


Od Stany jpg



- Wiecie co ? Byłem kiedyś w waszym regionie . Teraz są tam Państwa Bałtyckie - Opowiada .

- Tak a , co tam robiłeś ? - pytam zaciekawiony .

- Samochodami woziliśmy " ług " .

- Hmm . Co to takiego "ług" ? - Pytamy .

Tłumaczy nam , jednak ni cholery nie możemy domyśleć się o co chodzi . Znika na chwilę , a my nadal dumamy co znaczy owe słowo .

- Ług to taki środek chemiczny . Coś związanego z chemią - mówi Adam .

Odpowiedź jest bardziej banalna . Mija krótka chwila gdy zjawia się gospodarz dzierżąc w dłoni dorodną cebulę . To jest "ług" !

- Co ? Woziłeś z Tadżykistanu tyle kilometrów cebulę ? - pytam z niedowierzaniem .

- Da . Pada krótka , rozbrajająca odpowiedź .

Rozprawiamy jeszcze dłuższą chwilę , a rozmowy płynie gorycz i rozczarowanie obecnymi czasami . Z tęsknotą rozpamiętuje czasy ZSRR , ale wie , że to już ( jak to mówią Czesi ) se ne wrati . Wraz z końcem piwa znika nasz gospodarz , obiecując , że zgodnie z ustaleniami będzie o szóstej rano .

Z noclegu - jak i z chęci wzięcia prysznica - w budynku gospodarczym rezygnujemy . Rozkładamy się na wielkim metalowym łóżku . Jest ciemno , więc szybko zasypiamy .

Pyk .... i robi się jasno . Coś nie tak , bo czuję się jakby minęło ledwie kilkadziesiąt minut od zaśnięcia . Podnosimy głowy i rozglądamy się . Jest jasno , ale nie za sprawą słońca lecz halogenu , który oświetla naszą posesję . Dalej za murem , na sąsiednich działkach jest ciemno jak w .... Afroamerykanina . Wygląda to jakby ktoś nas obserwował . Po 20-tu minutach oswajamy się z "sztucznym słońcem" i staramy zasnąć ponownie . Mija kolejne 40 min . gdy z letargu wyrywa nas skrzypienie wpierw otwieranej furtki , a następnie otwieranej bramy . Na posesję wjeżdża samochód . Zatrzymuje się , a jego światła gasną . Ponownie skrzypi zamykana brama , a po bramie trzaska furtka . Podnosimy się i siedzimy nieźle skołowani . Co się dzieje ? Mija chwila , jednak nikt to nas z nie podchodzi . Gramolimy się z Adamem ze śpiworów , bierzemy latarki i idziemy obadać temat . Ani w samochodzie , ani wokół niego nie ma żywej duszy .

- Może schowali się za drzewami ? - pytam Adama .

- Nie . Nikogo nie widzę. - Odpowiada Adam oświetlając boczną porośniętą drzewami część posesji .


Krzątamy się jeszcze chwilę chowając przy okazji noże , które leżą w kilku miejscach przy budynkach ( pewnie służyły w czasie imprezek , które tu organizował właściciel -pustych flaszek też trochę było - , a jeden z noży ma klingę ze 20 cm . ) i wskakujemy ponownie do śpiworów . Roberta żywcem nie wezmą . Chowa swój nóż pod poduszkę , tak na wszelki wypadek . Adam proponuje byśmy trzymali warty . Zmiana co 0,5 h . Nie podejmujemy tego pomysłu . Leżę nasłuchując , bo ochota na spanie już mi przeszła . Cisza trwa kolejne kilkadziesiąt minut . Zaskrzypiała furtka , zaskrzypiała brama , samochód odpala , włącza światła i wycofuje z posesji . Zaskrzypiała brama, zaskrzypiała i trzasnęła furtka . Kurrrwa co jest !!!! Miało być bezpiecznie !!! Jak nas zarżną , to przez najbliższe 100 lat nikt nas nie znajdzie , no chyba , że wcześniej przy wódce któryś oprych się wygada . Nawet spieprzyć stąd nie można , bo brama zamknięta , a mur wysoki . Biorę latarkę i idę zobaczyć co się dzieje . Ponownie pustka . Ani samochodu , ani żadnej żywej duszy .
Ta noc strasznie się dłuży . Zasypiam nad ranem . Już robi się szaro .Od kliku godzin jest spokój ,a ja jestem zmęczony i jest mi obojętne co się stanie .




Dzisiaj wspominam tą sytuację z lekkim uśmiechem . Możecie mi jednak wierzyć , lub nie owej nocy kompletnie do śmiechu nam nie było .


CDN...
__________________
Możesz utracić wszystko,ale nikt nie zabierze ci tego co w życiu zobaczyłeś i przeżyłeś

Ostatnio edytowane przez sebol : 31.10.2014 o 13:05
sebol jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
 

Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
O Damie w Kirgistanie, czyli Azja Centralna lipiec 2013 kowal73 Trochę dalej 37 19.09.2013 15:44
Azja Centralna sierpień/wrzesień 2012 gancek Umawianie i propozycje wyjazdów 20 21.07.2013 21:23
Korytarz Wakhański - Azja Centralna czerwiec-lipiec Piast Umawianie i propozycje wyjazdów 51 12.01.2013 12:43
Sprawy formalno - wizowe Azja Centralna i Mongolia ydoc Przygotowania do wyjazdów 47 19.06.2012 23:17
Azja Centralna Magnus Trochę dalej 137 29.11.2009 08:31


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:09.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.