Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Polska

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Poprzedni post   Następny post Next
Stary 29.07.2013, 23:19   #9
ferdek
 
ferdek's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Białystok
Posty: 1,443
Motocykl: Honda Africa Single
ferdek jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 3 dni 14 godz 57 min 19 s
Domyślnie

Dzień trzeci. Czas opuszczać Bieszczady, chcielibyśmy zostać dłużej, ale nie mamy nieograniczonego czasu. Po spakowaniu bambetli żegnamy się z gospodarzami bacówki i ruszamy w dalszą drogę. Cel na dziś - pojeździć po Bieszczadach i dotrzeć w Beskid Niski, bez napinki, bocznymi drogami.
Z Cisnej ciśniemy w kierunku zachodnim, przed Majdanem odbijamy na południe, na Roztoki Górne, gdzie skręcamy w prawo w szutrową drogę prowadzącą na zachód. Docieramy do nieistniejącej wsi Solinka. Ostało się tylko kilka nagrobków i resztki fundamentów. Docieramy znów do asfaltu, w miejscowości Maniów zatrzymujemy się przy pomniku upamiętniającym działalność kurierów w czasie II wojny światowej. Kawałek dalej mijamy ładną drewnianą cerkiew. W sumie to ładnych cerkwi było jak mrówków, po pewnym czasie już się nie chciało schodzić z motocykla i robić fotek. Podobnie jak przydrożnych krzyży. Za Wolą Michową skręcamy w prawo, oglądamy pomnik bieszczadzkich żubrów i jedziemy dalej. No i się doigraliśmy. HALT!
-Dokumenty proszę przygotować
-Panie władzo, ja nigdy nie jeżdżę pod zakaz, pierwszy raz się zdarzyło
-Poproszę dokumenty
-Na mapie nie zaznaczyli, że zakaz, tak zaplanowałem trasę na dziś, teraz musiałbym objeżdżać, że hoho. Niech sam Pan spojrzy na mapę.
-Dowód osobisty i dokumenty motocykla
-No to w jednym miejscu pomniki stawiają żołnierzom, którzy wybudowali drogę, a kawałek dalej mandaty wypisują? Motór cichy, droga dobra, asfaltowa, ble ble ble.....
W końcu udało się uprosić, puścili dalej. A jeszcze niedawno sam pisałem na forum, że te zakazy to tylko dla miejscowych, bo kradną drzewo i sprzęt. Tak mi powiedział pracownik lasu... a pies z nim tańcował. Wobec tego muszę sprostować mój poprzedni wpis w temacie wszechobecnych zakazów w Bieszczadach. Nie wolno tam jeździć, można dostać mandat.
Mijamy przełęcz Żebrak, studencką bazę namiotową Rabe, kawałek dalej samotny grób przy drodze, nieopodal nieistniejącej wsi Huczwice. Słonko praży, udajemy się więc w moje tajne miejsce, aby schłodzić się w strumieniu. Zimna woda działa jak balsam, od razu odżyliśmy. Ale nie przyjechaliśmy tu do SPA, trza zakładać ciuszki i ruszać dalej ku przygodzie
Za Baligrodem na Kalnicę i Tarnawę. Na drodze z Tarnawy do Komańczy same mijanki, samochodem przejazd zająłby pewnie z pół dnia. W Komańczy odbijamy na Duszatyń, droga fatalna, pogubiłem wszystkie plomby w zębach. Na Mików szuterek i brody. Na brodach ślizgawka, więc trzeba było zapomnieć o efektownym ich pokonywaniu. Na obiad postanawiamy wrócić do Komańczy, do schroniska. Niedawno zmienili się dzierżawcy, okazuje się, że "biznes" przejęli młodzi, sympatyczni ludzie.
OK, czas w końcu ruszać w ten Beskid. Jak zawsze żal opuszczać Bieszczady. Przez Tylawę i Mszanę docieramy do Krempnej, gdzie w czasie postoju zwiedzamy drewnianą cerkiew, a później zalew. Jedziemy na Żydowskie, niestety po kilku kilometrach ZONK, trzeba zawrócić. A może i stety, bo droga była fatalna, resztki asfaltu i duże dziury. Jedziemy więc na Świątkową i Rozstajne. Mijamy tablicę "uwaga wilki", chwilę potem skręcamy w prawo w szutrową drogę, na Nieznajową. Widoki cudowne, brody już bez płyt betonowych, tylko z ładnym kamienistym dnem. Motór dał radę, więc wilki nas nie zjadły. Spotykamy pierwsze stado owiec, pilnowane przez kilka dużych psów pasterskich. Musimy poczekać na swoją kolej do pokonania brodu, w tym czasie ucinamy sobie miłą pogawedkę z dżentelmenem pilnującym stada. Wyjeżdżamy prawie w samej Radocynie. Jedziemy do Zdyni fajną, rzadko uczęszczaną, asfaltowo-szutrową drogą. Zbliża się wieczór, trzeba przyspieszyć. Droga ze Zdyni do Małastowa bardzo dobrej jakości, po drodze fajne winkle i agrafki. Za Małastowem skręcamy w prawo i jedziemy do bacówki w Bartnem. Po kolacji piwko, relaks, poznajemy jakichś studentów, jest całkiem miło.
Tego dnia pokonaliśmy 265km.
CDN
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg IMAG0059.jpg (868.7 KB, 21 wyświetleń)
Typ pliku: jpg IMAG0063.jpg (859.5 KB, 15 wyświetleń)
Typ pliku: jpg IMAG0064.jpg (653.7 KB, 16 wyświetleń)
Typ pliku: jpg P7080525.jpg (835.9 KB, 15 wyświetleń)
Typ pliku: jpg IMAG0071.jpg (908.8 KB, 43 wyświetleń)
Typ pliku: jpg IMAG0080.jpg (619.2 KB, 13 wyświetleń)
Typ pliku: jpg P7080533.jpg (1.05 MB, 15 wyświetleń)
Typ pliku: jpg P7080561.jpg (979.5 KB, 13 wyświetleń)
Typ pliku: jpg P7080536.jpg (1,019.3 KB, 16 wyświetleń)
Typ pliku: jpg P7080573.jpg (1.03 MB, 13 wyświetleń)

Ostatnio edytowane przez ferdek : 29.07.2013 o 23:21
ferdek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
 

Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Góry Przeklęte dla początkujących, czyli jak bardzo można poobijać się w tydzień… [2012] jagna Trochę dalej 89 10.05.2013 22:03
II WEEKEND Z KONIEM W TLE - 4-5 czerwca- CZYLI G. SOWIE I NIE TYLKO PO RAZ DRUGI. szparag Imprezy forum AT i zloty ogólne 152 06.07.2011 15:57
2-3 kwietnia Góry Sowie i nie tylko szparag Imprezy forum AT i zloty ogólne 154 09.04.2011 10:12


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:54.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.