Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Poprzedni post   Następny post Next
Stary 23.08.2021, 18:51   #11
Emek
I CAN'T KEEP CALM I'M FROM POLAND KU_WA Słońce do 04.09.24
 
Emek's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Aug 2015
Miasto: Scyzortown
Posty: 11,187
Motocykl: No Afrika anymore
Emek jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 rok 7 miesiące 2 tygodni 12 godz 54 min 41 s
Domyślnie

1 lipca
Dziś lecimy na Suusamyr. Poranne śniadanko mamy zapewnione w bazie ale level tego posiłku nie powala. Cóż, posiliwszy się ruszamy a w zasadzie zaczynamy pakowanie. Łapiemy się na śniadaniu z Uzbekami, którzy przyjechali tu żyguli rocznik 74 oraz motocyklami. Byli na zlocie nad Issykiem a obecnie wracają. Zapraszają do Taszkientu. Mieliśmy taki pomysł żeby skoczyć do Uzbeków ale w sumie dobrze że nie podjęliśmy próby to z roztargnienia zapomnieliśmy kwitów celnych od Deniara co w sumie dobrze wyszło bo gdybym je odebrał to byłby totalny fakap. Ale o tym później.
Nie lubię drogi Biszkek-Osz ale ten odcinek w dole dolinki przy rzece mi się nawet podoba. Potem jak się wjedzie wyżej już jakby mniej. Zimno na tych przełęczach jak w psiarni więc postanawiamy zatrzymać się na kawę.

Buda jest przy tym pomniku.

Wewnątrz kilku gości i maluch.

O taki.

Technologia rally ma tu zastosowanie w budownictwie wszelakim co w sumie świadczy o zaradności i kreatywności tych ludzi.

Wcześniej konsultujemy się z Samborem czy w drodze na Suusamyr są jakieś stacje paliw i żarcie. Jedno i drugie ponoć jest. No jest ale tak my się dogadali że stacja Gazpromu gdzie mieliśmy tankować jest na głównej nitce, z której już zjechaliśmy podobnie jak i knajpy. Knajpę udaje nam się namierzyć i spożywamy łagmana. Sklep jest więc robimy zaopatrzenie na biwak ale stacji nie ma. Niby ją mamy na mapie ale w rzeczywistości nie ma nic. Zatrzymuję marszrutkę i podpytuję gdzie tu paliwo skołować bo nie chce nam się dymać z powrotem do M41. Wskazuje coś kilka kilosów przed nami na prawo od odbicia w dolinę. Jedziemy. Kurzy się niesamowicie. Stacji paliw nie ma ale jest sklep. W sklepie paliwo jest. Kupujemy po 10 literków aby dojechać do Kochkor.
Ruszamy w głąb dolinki. Jest wczesne popołudnie i mamy ochotę poleniuchować nad wodą.
Pierwszy strzał do rzeki i mamy zajebistą miejscówkę. Z drogi niewidoczna, opału w ciul, tuż przy rzece.

Może nie jest doskonale ale mamy wszystko czego nam trzeba. Obawa jest że jakby w górach popadało ( a się zanosi) i poziom rzeki się podniesie to nas zaleje ale cóż, będziemy obserwować.

My na szczęście mamy sucho, nie pada więc odpalany ognisko.

Długie Polaków rozmowy kończymy w towarzystwie Biszkeka późną nocą.
Emek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
 


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:08.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.