![]() |
#30 |
![]() Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Zambrów
Posty: 1,024
Motocykl: CRF1000L
Przebieg: 64321
![]() Online: 1 miesiąc 5 dni 9 godz 15 min 6 s
|
![]()
20.11.2010.
Zwijamy się z campingu, na recepcji znów wałek... koleś wziął 50.000 kaucji a zanotował 40.000. Bez komentarza. Tu nasz drogi rozchodzą się. Chłopcy z takich lub innych względów chcą wracać, mi się podoba więc zostaję ![]() Ruszam w poszukiwaniu dwóch głównych atrakcji Libanu, tylko dwóch bo tylko tyle zdarzyłem zanotować z jednego z dwóch przewodników moich kolegów ![]() Jadę.... Czuję się jak rycerz w XIIIw w czasie wyprawy krzyżowej. Tyle tylko, ze pod sobą mam nie jednego a 53 konie ![]() ![]() Niestety Liban oznakowany jest jak jest i nic nie znajduję ( zresztą co można znaleźć bez mapy, mając tylko jej zarys w wyobraźni ![]() ![]() ![]() ![]() PO kilku godzinach jednak znajduje to czego szukałem. Jest to przedłużenie, a może początek, kto to wie... Wielkich Rowów Afrykańskich , jest nim również widziane wcześniej Morze Czerwone i Rów Jordanu. Długość całego systemu Wielkich Rowów Afrykańskich od Syrii do Mozambiku wynosi 6 000 km. Powstały one w wyniku potężnych ruchów tektonicznych i wylewów lawy – są formą doliny ryftowej. Ich rozwój zaczął się ok. 35 mln lat temu w rejonie Morza Czerwonego - odsuwania się kontynentu afrykańskiego od Półwyspu Arabskiego i reszty Azji i postępował stopniowo ku południowi, gdzie wschodnia Afryka zaczęła się oddzielać przed ok. 15 mln lat. Rowy powodują oddalanie się Afryki od Azji oraz rozpad kontynentu afrykańskiego. Na dnie tego podziwianego przeze mnie , w niedostępnych miejscach, pobudowane zostały świątynie. Niestety z asfaltu ich nie widać a nie miałem na tyle czasu by odwiedzić choć jeden ( ok 1h spacerkiem w jedną i podobnie w drugą stronę ). ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Żeby nie było to tamto, że ja tylko po górach, wpadam również na plażę. A wiadomo - jedne z najładniejszych plaż mają na Florydzie ![]() ![]() Zmierzcha, wracam do Bejrutu a stamtąd wyprowadza mnie 3 kierowców ( te oznakowanie...) Odbywa się to na zasadzie,że ten pierwszy prowadzi mnie ok 20 min., zjeżdżamy na stację benzynową gdzie ów człowiek znajduje kolejnego pilota itd ![]() ![]() Jest zimno, ciemno... brrrrrr...w końcu jednak ląduje na granicy, która opuszczam po 2h. Damaszek wita mnie o 22.00. Bez problemu znajduje niedrogi i bardzo czysty hotel, w dodatku z internetem. Samo centrum starówki, 100m od bazaru. Coś czuję, że zabawie tu ze 2-3 noce ![]() Nawijka ze znajomymi przez GG i Scypa do 2 AM. Sen...., długi, niczym nie zmącony sen. Przecież marzeń na jutro trzeba namarzyć ! Dystans 360km |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
PRZEZ KRAJ PARTYZANTÓW, KOKAINY I KAWY: czyli pekaesem po Kolumbii. [Listopad 2011] | czosnek | Trochę dalej | 48 | 12.01.2013 01:50 |
Mój mały reset - cztery dni na wschodzie | Jaskola | Polska | 25 | 15.08.2012 11:02 |
Otwieram Wrota Afryki czyli... lek na jesienną depresję vol.2 [Listopad 2011] | Neno | Trochę dalej | 148 | 22.01.2012 19:08 |
Na hiszpańskich papierach, marokańską pistą w pizdu [Listopad 2010] | consigliero | Trochę dalej | 8 | 25.08.2011 14:30 |