Bez butów
Cholera... pora powoli zwijać manatki.
Równolegle biegnie "historia jednego podwórza" i nie udało jej jeszcze się zebrać "do końca". Koniec smutny jak cholera.
Tymczasem.
W ramach szukania nowego celu w życiu ,będę swatał babcię Kasię, co ją Warszawa kocha, z prezesem partii, która kocha swojego lidera. Ona mała, on mały. Niech im się darzy. Katarzyna i Jarosław.
Ona pracowała w ZUS, on jest prezesem od urodzenia.
Grama w tym polityki. Tylko miłość.
__________________
Jam nie Babinicz...
|