Wiercisz ręcznie czy na wiertarce stołowej?
W nierdzewce wolne obroty i mocny docisk to podstawa. O dobrym naostrzeniu nie wspomnę. Ja potrafię ręcznie naostrzyć i nie mam problemu. Z maszyn ostrzących kupiłęm tylko diamentową ostrzałkę do tarcz widiowych - tu musi być duża precyzja. Na maszynę do ostrzenia wierteł szkoda mi kasy.
Przy ostrzeniu najważniejszym warunkiem jest, by powierzchnia przyłożenia miała jakiś kilkustopniowy kąt - vide obrazek. Podczas wiercenia, "dupka" nie może dotykać materiału skrawanego. Jak będzie dotykać, to wiertło się przegrzeje i natychmiast rozhartuje, że o braku możliwości skrawania grubszym wiórem nie wspomnę. Wtedy samo ostrzenie nic już nie da - plasteliny nie naostrzysz...

Łatwo to kontrolować podczas ostrzenia - krawędź pomiędzy powierzchnią przyłożenia a tzw. łysinką nie może być pod kątem prostym do osi wiertła! Jeden rzut oka i już wiadomo czy będzie skrawać. Podobnie podczas wiercenia, by nie przegrzać, należy używać jakiegoś chłodziwa lub choćby Terebor który gorąco polecam.
Symetria ostrzenia, podcięcia i wszelkie inne wynalazki, mają w hobbystycznym zastosowaniu mniej istotne znaczenie w porównaniu do odpowiedniej obróbki powierzchni przyłożenia. Temat rzeka.