To ja Ci Muszkinie Jego Muchotencjo Muchozolu odpowiem, tym razem bardzo poważnie.
Zanim wyleciałeś do Kanady, złożyłeś jaja na globusie PL. Kiedy Ty w Saskatchewan zbierałeś po kempingach pięciodolarówki, my zbieraliśmy owoce Twego rozmnażania.
Tak... Miliardy much nie mogły się mylić. Zaczęliśmy żreć gówno. W 2017-ym nawet NIK się nad problemem pochylił i w swoim raporcie suchej nitki na jakości żywności z planety małp nie zostawił. Tak, wróciliśmy na drzewa...
Tymczasem Ty wszędzie tam, co robiłeś poza zbieractwem? Naturalnie - składałeś jaja dalej.
Jak już wyzbierałeś wszystko do cna, przyleciałeś do PL z powrotem. Osiadłeś w Okunince, w chacie bez dachu, a miast drzwi wsadziłeś sobie otwierano okno.
Zanim rzuciliśmy się na gówno, a Ty zajęty byłeś zbieractwem, dożyłem czasów, dotąd zarezerwowanych dla Szwajcarów. Czasów, kiedy to parkujesz pod sklepem, nie zamykasz auta i nie dlatego, że ci się zjebał autoalarm. Autoalarm nie jest ci potrzebny, bo golfów 2 już się nie kradnie. Dożyłem czasów, kiedy widząc murzyna, przestałem krzyczeć: o matko Bosko, murzyn!
Ale wróciłeś... W czasie między rząd Saskatchewan upadł, w USA wrócili do trampek.
Wróciłeś...
Najgorsze jest to, że Ciebie kiedyś było dwóch, nosiłeś imię i nazwisko. Tych już nikt nie pamięta. Ku przestrodze w USA nakręcono o Tobie dokument. Miejcie to na uwadze...
Mucha... ja Ci dołożę do kampera. Pojedź do Rosji, Niemiec, do Lewantu... Nic już tam nie zbieraj. Dostaniesz kieszonkowe. Wiesz, co masz tam złożyć.
I wyślij mi k... Twój aktualny nr tel, a nie zapraszaj do Okuninki i że tam mi numerek...
__________________
Jam nie Babinicz...
|