Sytuacja jest dość wyjątkowa dla mnie. Ważna.
Czuję się, jak w 2008-ym. Kiedy miałem jechać z zajebistą ekipą do Chin a pojechałem sam do... Afganistanu.
No więc jadę sam ze sobą i...
...a ja mam 62 lata i prawie pół.
Pół roku temu potknąłem się na wąskich, stromych schodach do piwnicy, fiknąłem potężnego orła i...
Wszystko wskazywało na to, że będę kuśtykał do końca życia.
Przede mną zaś "ostanie Biesy" - ostatnia organizowana przeze mnie stricte, "nasza" impreza podróżnicza. Zależało mi na niej. Nie udało mi się na niej być.
Na szczęście miałem zastępce. Tym zastępcą był Fazik.
Wracając do wykresu.
Spakowany pierwszy raz od "fiknięcia" wziąłem temat na plecy.
Zjebało się wszystko.
Pogoda, brak spodziewanego towarzystwa i kondycja. Zero tych trzech determinantów zazwyczaj udanej imprezy.
To jest to ostanie podejście wg dawnej mapy.cz.
Maszeruję z buta, pchając gianta i jemu dziękuję, że jest taki lekki. Sam waży 9.5kg plus te moje fanty.
Nie wiem ile Gianta pchałem ale... dopchałem do kampingu w Tanvaldzie.
Do tej pory na Pedaliadzie zawsze mogłem liczyć na...