Morale mamy niskie, od rana jedziemy w zimnie i sąpiącym deszczu, albo asfaltami, albo drogami usłanymi wielkimi kamieniami na przemian z głębokimi kałużami które staramy się omijać żeby jeszcze bardziej nie zmoknąć...
Na widok głądkiej szutrówki bez kałuż, z szekokimi widocznymi zakrętami na któej będzie można troszkę poszaleć robi nam się przyjemniej, a więc ogień.
Rzniemy, w fajniejszych miejscach zatrzymujemy się, żeby zrobić sobie rally fotki.
IMG_20190816_114102_BURST1.jpg
Tutaj KTM z trudem odrywa przednie koło od ziemi, wiadomo wszak, że łagodne KTMy z trudem i niechętnie jeżdżą na kole...