Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19.07.2011, 23:58   #3
calgon
 
calgon's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Wroclaw
Posty: 2,383
Motocykl: RD04
Przebieg: 40.000
calgon jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 2 dni 46 min 4 s
Domyślnie





W nocy lało jak z cebra i temperatura w Murmańsku nieco spadła.
Postawiłem moje buty crossowe na korytarzu i niestety otwarte okno lub dziura
w dachu spowodowała, że wylałem z nich deszczówkę.

Musiałem przeprosić się z Martensami, które dotkliwie obtarły mnie na ulicach Moskwy.

Dima zjawił się punktualnie a lekki deszczyk nie robił na nim żadnego wrażenia. Zmienna pogoda w Murmańsku to normalna sprawa także po krótkim pożegnaniu z Galiną ruszyliśmy w miasto.

Na początku Dima skierował maszynę pod pomnik Aloszy bezimiennego żołnierza i obrońcy Murmańska.
Pomnik o wadze ponad 600 ton góruje nad miastem i portem.


alosza.jpg



DSC06347.jpg


Pamięć o drugiej wojnie jest wiecznie żywa w Rosji co widać po kwiatach na pomnikach i ilości armat oraz starych czołgów na każdym kroku.

DSC06355.jpg


Co bardziej dociekliwi dopatrzą się braku tablicy rejestracyjnej w motorze naszego przewodnika.

Okazuje się, że policja nie zatrzymuje miejscowych i nie reaguje na to jeżeli nie przeginają i nie łamią przepisów
.





Dalsze kroki skierowaliśmy do cywilnego portu gdzie dumnie cumuje wszystkim znany lodołamacz Lenin.

DSC06340.jpg



IMG_3171.jpg


Lenin był pierwszym na świecie nie wojskowym (cywilnym) statkiem o napędzie atomowym.

Został zwodowany 5 grudnia 1957 roku. Eksploatację rozpoczęto pod koniec 1959 roku. Jego portem macierzystym był oczywiście Murmańsk.

Ma długość 136 m., szerokość 27,6 m., wysokość burt 16,1 m., a wyporność wynosi 16000 ton.

Był prawie dwa razy silniejszy od największego wówczas amerykańskiego
lodołamacza USS Glacier , którego moc wynosiła 22000 KM, a moc Lenina osiągała 44000 KM.

Obecnie oczywiście jest już jednostką funkconującą jako muzeum a atom jest zdemontowany.

Jako ciekawostkę dodam, że jednorazowy wsad paliwa wystarczał na trzykrotne opłynięcie Ziemii





DSC06341.JPG





Po obejrzeniu placu na którym spotykają się lokalni motocykliści na wszelkiego rodzaju rozpoczęciach i zakończeniach sezonu













udaliśmy się na ostatnie w Rosji zakupy:-)








Po ilości włożonych napojów do koszyka ponownie zacząłem obawiać się o mój stelaż.
Podczas gdy ja robiłem miejsce w kufrach Rysiek zajął się spokojnym przelewaniem trunków w plastikowe butelki.

Greg na początku trochę się krygował lecz gdy Dima zapewnił go

-У нас это нормально

Rysiu spokojnie robił swoje a sklepowy ochroniarz pilnował naszych motocykli podpytując skąd jedziemy i gdzie się udajemy.

Gdy w końcu upchaliśmy zakupy i pożegnaliśmy się z naszym kolegą ruszyliśmy ku granicy z Norwegią
Murmańsk żegnał nas chmurami.



W niedługim czasie dojechaliśmy do miejsc, które przypominały plan filmowy Mad Maxa albo krajobraz po wybuchu bomby atomowej.




Miasto Nikiel nie kusiło krajobrazem, ale głód okazał się silniejszy i zdecydowaliśmy się na obiadek w tym urokliwym miejscu.




Poszukiwania hmm restauracji zajęły trochę czasu, ale w końcu znaleźliśmy się w barze o najbardziej miejscowym charakterze nie wpisanego w żaden przewodnik o co jestem w stanie się założyć.

-Dania są z poprzedniego tygodnia i zostały z wesela szepnął Rychu.
Był jednak tak głodny że, zaryzykował.


Chcieliśmy przecież wydać wszystkie ruble także walnęliśmy po dwa zestawy.

Pan barman i kucharz w jednym nakładał i pieczołowicie ważył wszystko ku naszemu zdziwieniu.

Jeszcze bardziej zdziwiło nas to , że wszystko było tanie ,smaczne i nie spowodowało rewolucji.


Po tak domowym posiłku wypełniliśmy blankiety i dokumenty graniczne, które przezornie zabraliśmy z poprzedniego przejścia.

Ostatnie tankowanie pod korek i cel Norge!!!!



calgon jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem