![]() |
Cytat:
Nikt mnie na BMWU nie widział - świadków nie ma :D A propo wywrotnych, Grzeskowi już się zrosła stopa ?? Serwus :Thumbs_Up: |
Cytat:
|
Hej Karol, Arek :)
Mojemu Grzeskowi noga się zrosła, właśnie zdjeli mu dziasiaj gips, natomiast w Afryczce jedyna nie połamana część, czyli lewy boczek przeszła do historii:o Do tej pory nie wiem jak można się wy....ć na prostej drodze:dizzy: Dalszą część wyjazdu miałem pisać w piątek, potem dzisiaj, ale byłem na urodzinach:dizzy:i brak mi veny twórczej, może jutro...., ale na peeewno naaapiszę:D zdrowia |
c.d.
17 Załącznik(ów)
Wyjeżdżając z Polski nie mamy wiz Irańskich. Ambasada Iranu nam odmówiła, ale jednocześnie nas przekierowała do biura podróży w Teheranie, oczywiście za dodatkową opłata (niedużą). Wpłata na konto w Londynie. W Stambule dowiadujemy się że dostaliśmy wizy, odbiór w Syrii w Damaszku. Stąd zmiana kierunku jazdy, przeciwnie do wskazówek zegara.
Goni nas burza piaskowa, wiatr boczny z prawej porywisty coraz silniejszy, wyjazd zza ciężarówki to już horror. Jedziemy wolniej jakieś 80-90 nagle nie widzę 3 moto z tyłu, zatrzymujemy się; dojeżdża do nas osobówka, pokazują na migi że jeden z naszych się wyglebił. Wracamy z Wieśkiem pasem awaryjnym pod prąd ok. 1km. Gs leży w rowie, Grzegorz maca się po startej dupie, podnosimy padlinę, oceniamy wstępnie straty. Odpalamy z ciekawości czy cycek się nie urwał, gada jest ok, resztę się wyklepie. Okazało sie, że wyjechał zza pagórka, dostał poryw wiatru- jak go jebło na lewy bok tak przeszlifował ze 20m, lewy gmol starty do połowy, dekiel od zaworów starty cały, kierunkowskaz, lusterko urwane, no i jeszcze kilka błahych porysowań, bmk-a straciła na urodzie. Klamka sprzęgła coś nie bardzo, sprzęgło raz jest, raz go niema. Wieczorem przeczyściliśmy pompkę sprzęgła i już było ok. No i jeszcze lewy kufer odpadł, zrobił się romb zamiast prostokąta. Wszyscy kateemiarze rzucili się do naprawy: but, but, kamień, but. Wreszcie Mikołaj wygładził go młotkiem, pokrywa pasuje . Kierunkowskaz na silver taśmę, lusterko w najbliższej mieścince od skutera, wkład pasował. Załącznik 17269 Załącznik 17270 Załącznik 17268 Wjeżdżamy do Damaszku, jest 22. Byliśmy umówieni w ambasadzie że jak dojedziemy to zadzwonimy, zorganizują nam jakieś spanie... Nie dzwonimy, jest za późno. Zatrzymujemy się przy trawniku. Zaraz robi się otoczka gapiów, chwilę z nimi rozmawiamy, przyjeżdżają dwie taksówki i policja, ale nic nie chcą. Obok jest zespół basenów- wysoki płot, bramy pozamykane. Jeden lokales mówi że jego fader ma dom z działką i możemy tam rozbić namioty. Przyjeżdża jeszcze trzech na jednym motorku i mówią że niedaleko 2-3km. Jest camping i może nas zaprowadzić. Jedziemy przez jakieś slumsy i wysypiska śmieci do zardzewiałej bramy z napisem camping. Przychodzi facet, otwiera a tam: stado camperów z niemieckimi emerytami, dwa v-stromy i jeszcze kilka aut. Jest nieżle, namioty, po łyku metaxy i spać. Załącznik 17253 Załącznik 17264 Załącznik 17265 Załącznik 17266 Jest też niebieski ciężarowy Man z przerobioną paką dla turystów. Widzieliśmy go w zeszłym roku chyba w Kirgistanie, w tym roku wozi nowozelandzkich turystów. Załącznik 17267 Rano jedziemy do Polskiej Ambasady Syrii w Damaszku: pogaduchy, kawka, herbatka, poczęstunek. Ale czas goni bo Ambasada Iranu czynna do 12. Bierzemy adres napisany po arabsku i taksówkę, bo stwierdzamy że będzie szybciej niż motocyklowe kręcenie się po Damaszku. Jest nas pięciu, pierwsza taxi nie chce nas zabrać, drugi zgadza się. Jedziemy tak: Załącznik 17254 Załącznik 17255 Załącznik 17257 O tym że w krajach arabskich pokazywanie podeszw butów jest obraźliwe wiemy, zakładanie nogi na nogę też nie jest mile widziane, ale skoro taksówkarz się zgodził i jedzie to nie ma problemu. Prawie każdy przejeżdżający samochód koło nas zwraca nam uwagę żeby czymś zakryć te wystające stopy. Robi się nam trochę mniej wesoło. Na szczęście dojeżdżamy cało. Jak ktoś by chciał zmienić upoconą koszulkę w miejscu publicznym to byłoby jeszcze gorzej- awantura gotowa, kłopoty z policją. Mamy wizy, wracamy do ambasady, spotkanie z ambasadorem, szybkie pożegnanie i na camping. Jedziemy do Maluly, świątynia wybudowana 20 wieków temu, za czasów Chrystusa - Monastyr św. Zachariasza. Generał Anders był tu w 1943r. na urlopie i podarował dwie ikony. Wchodzimy i spotykamy siostrę zakonną będącą kustoszem. Informujemy skąd jesteśmy i że szukamy tych ikon. Siostra bardzo miło zaskoczona pokazuje nam je. Wiesław idzie do przeora, ten pozwala nam na robienie zdjęć: Załącznik 17258 Załącznik 17260 Załącznik 17259 Załącznik 17261 Reszta turystów wychodzi ze świątyni, przeor zamyka drzwi i mówi że specjalnie dla nas wykonają inscenizację z życia Jezusa. Jesteśmy pod niesamowitym wrażeniem, tym bardziej że mówi do nas językiem aramejskim, którym Jezus mówił ponad dwadzieścia wieków temu. Po poł godzinie wychodzimy stamtąd oszołomieni... nawet na niewiernych zrobiło to ogromne wrażenie. Załącznik 17262 Załącznik 17263 Cdn. Liban (Libanon) Baalbek, Bejrut |
Dziwnie się czuję patrząc raz w monitor , raz za okno :cold:
szybko .... więcej .... :bow: |
ale z jaką przyjemnością kopali to bmw... :) but, but, kamień, but.
|
Powiem tak
Z nieukrywaną przyjemnością naprawialiśmy to BMW:D pozdr. |
Arek masz nowy avatar:)
Motor poznaje, a na nim kto??:D Już ja Go dorwę:Sarcastic: pozdr. |
c.d.
40 Załącznik(ów)
Wjeżdżamy wcześnie rano do Libanu. Mirek, były konsul w Teheranie, skutecznie ogania się od wszelkiej maści pomagierów, którzy chcą nam podwyższyć koszty wyjazdu. Kierunek Baalbek. Swiątynia Jowisza wybudowana za czasów greckich.
To jest największy jednolity kamień mający służyć jako podstawa, fundament pod pomnik… Załącznik 17611 Załącznik 17613 Załącznik 17614 Załącznik 17615 Załącznik 17616 Załącznik 17617 Z Baalbek jedziemy na zachód w kierunku Bejrutu, musimy przeskoczyć przez pasmo górskie dzielące Liban na wschodni i zachodni. Załącznik 17618 Załącznik 17619 Załącznik 17629 Załącznik 17630 Załącznik 17631 Przełęcz ok.2600m n.p.m. Od wschodu pustynia, od zachodu chmury z nad morza Śródziemnego. Załącznik 17632 Załącznik 17623 Załącznik 17620 Załącznik 17621 Załącznik 17622 Chwila odpoczynku po karkołomnym zjeździe Załącznik 17624 i obiadek pod cedrem, z których słynie Liban. To drzewo znajduje się na narodowej fladze. Dawno temu, Rzymianie wycieli wszystkie cedry na budowę okrętów, nastąpiła wtedy katastrofa ekologiczna. Poziom wód gruntowych obniżył się gwałtownie, teraz Libańczycy mocno walczą o to, żeby cedry rosły. Załącznik 17641 Coraz bliżej Bejrutu Załącznik 17642 Załącznik 17633 Załącznik 17634 Załącznik 17635 Załącznik 17636 Załącznik 17637 Kolejka linowa do dzielnicy wschodniej Załącznik 17638 Załącznik 17639 Polski cmentarz wojenny Załącznik 17647 British Załącznik 17648 Wracamy w nocy do Damaszku. Rano, na wschód- tam musi być cywilizacja… Kierunek Palmyra Załącznik 17640 Załącznik 17625 Załącznik 17626 Załącznik 17627 Załącznik 17628 Załącznik 17644 Załącznik 17643 Ta Syryjka siedząca na pace po prawej stronie tak się darła żeby jej nie robić zdjęcia, że było ją słychać chyba 2 kilometry:) <?xml:namespace prefix = st1 ns = "urn:schemas-microsoft-comhttp://africatwin.com.pl/ /><st1:metricconverter alt=</st1:metricconverter> <st1:metricconverter w:st="on" ProductID="2 kilometry">Załącznik 17645</st1:metricconverter> <st1:metricconverter w:st="on" ProductID="2 kilometry"></st1:metricconverter> <st1:metricconverter w:st="on" ProductID="2 kilometry"></st1:metricconverter> <st1:metricconverter w:st="on" ProductID="2 kilometry">Załącznik 17649</st1:metricconverter> <st1:metricconverter w:st="on" ProductID="2 kilometry"></st1:metricconverter> <st1:metricconverter w:st="on" ProductID="2 kilometry"></st1:metricconverter> <st1:metricconverter w:st="on" ProductID="2 kilometry">Załącznik 17650</st1:metricconverter> <st1:metricconverter w:st="on" ProductID="2 kilometry"></st1:metricconverter> To nasz nocleg na dachu stacji benzynowej Załącznik 17651 Rano Załącznik 17646 Cdn. Turecki Kurdystan: piach w zębach, grad kamieni, lufy karabinów Przepiękne góry |
No, kazałeś na siebie czekać, kazałeś :)
Ale warto było ! Kurde, a ja bez mapy, bez przewodnika latałem i tej przełęczy na 2600 nie moglem znaleźć :( Choć po zdjęciach widzę, że byłem niedaleko tylko, że zawróciłem bo już się ściemniało:( |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:38. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.