![]() |
Jaką macie średnią do tej pory?
|
Trochę ponad 3000km, może 3200 w 6 dni. 500+km/dzień. Miało być dwukrotnie szybciej, ale byłoby ośmiokrotnie gorzej :)
|
no pogratulować coś tam kiedyś wspominałeś o jakimś wyjeździe, ale ginie to w pomrokach alkocholu :), mam nadzieję że to na nowym silniku :):):) i najlepsze są takie nieplanowane za bardzo wyjazdy
I Misza nie martw się za bardzo brakiem zdjęć, aparaty są dla DZIEWCZYN ja mam na końcie kilka wyjazdów z których nie ma ŻADNEGO zdjęcia, najważniejsze co w głowie zostaje mam nadzieję że niedługo się coś napijemy to więcej opowiesz :) |
Cytat:
|
Cytat:
|
Misza długopis się wyładował ?
|
Cytat:
Misza, wyjazd w pytę! Krótko, jasno i treściwie.:Thumbs_Up: |
Cytat:
po drugie (czerwone): no a na jakim? na tamtym to musiałbym mieć ze 15l oleju przytroczone do bajka ze wkłuciem centralnym coby nie stawać co 200km :D :D. Dzięki za, jak to mawiają, fitbak :D Część kolejna za chwilę... Yo! |
Dzień 7
Tradycyjnie, dzień nie może zacząć się normalnie. Kilkaset metrów po starcie, zjeżdząjąc z pustynii wpadam w stary leżący płot przeciw baranowy: http://lh4.ggpht.com/_c_HXNlsuDoY/Ss...dQ/s800/59.JPG Pół godziny rozplatania i jesteśmy dalej w drodze. Dojeżdżamy do Aleppo. Musimy zatankować, gdyż z Turcji wyjeżdżamy z pustymi bakami (drogie paliwko). Wszystko pięknie, stacje otwarte ale nigdzie nie chcą nam sprzedać benzyny za dolary. Popełniliśmy kolejny błąd nie wymieniając $$ na Suri pounds na granicy, podejrzewaliśmy że może tam być zawyżony przelicznik. Krążyliśmy po mieście w poszukiwaniu stacji na dolary, nic. Pytani ludzie też nie znali żadnej w mieście takowej, właśnie się tez dowiedzieliśmy, że jest piątek :D i dzień wolny od pracy (coś takiego jak nasza niedziela) więc z wymiany pieniędzy też nici. Jedyna szansa, że po wyjechaniu z miasta na trasie któraś stacja się zlituje. Wyjeżdżamy i już na oparach (musieliśmy Hubertowi odlać ostatni litr który się ostał w kanistrze) dojeżdżamy do stacji na dolary. Tankujemy full, kanistry i dzida. Plan na dzisiaj: dojechać do Palmyry (Tadmuru bardziej), jak najbardziej bokami i pustynią i tam nocować. Jedziemy takimi drogami: W wioskach pytamy o drogę na podstawie naszej mapy. Jest ona napisana naszym alfabetem więc mało kto z nich rozumie napisy :). Takie zapytania kończą sie dłuższym posiedzeniem. "Skąd? - Polonia." "Dokąd? - Al aqaba" "Uuuuuu :)" Niesamowicie mili ludzie, proponuja chociaż herbatę. Najchętniej zaprosiliby nas na nocleg do nich do domu ale my musimy jechać. http://lh4.ggpht.com/_c_HXNlsuDoY/Ss...eY/s800/60.JPG http://lh4.ggpht.com/_c_HXNlsuDoY/Ss...AM/s800/61.JPG Niektórych już nosi, żeby zjechać z asfaltu na dłuzej: :D:D:D Jadąc w ten sposób można nieźle wtopić, pustynia jest poprzecinana korytami sezonowych rzek. Mniejsza fajnie się przeskakuje ale jednak większość jest taka, że wjechanie w takie skończyłoby sie niewyjechaniem z pewnością. Przed jednym jadąc dobrze ponad 100kmh wyskakuję z mniejszej hopy i nie zdążam wyhamować. Odruchowo kładę motocykl i siebie, znowu 2 metry przed dead-line :D Debilizm :D Kufry Randala nadal trzymają się pancernie.. Tak dojeżdżamy do zamku o którym mówił jeden syryjczyk gdy pytaliśmy o drogę. Nazywa się Qasr Ibn Al Wardan. http://lh3.ggpht.com/_c_HXNlsuDoY/Ss...KE/s576/62.JPG http://lh3.ggpht.com/_c_HXNlsuDoY/Ss...7I/s800/63.JPG http://lh4.ggpht.com/_c_HXNlsuDoY/Ss...DE/s800/64.JPG http://lh3.ggpht.com/_c_HXNlsuDoY/Ss...0g/s800/65.JPG http://lh5.ggpht.com/_c_HXNlsuDoY/Ss...y4/s800/66.JPG Oprowadza nas oprowadzacz :D A co!! :D. Ma szczególny dar do opowieści o poszczególnych częściach zamku, np: w kiblu udaje że robi kupe i stąd wiemy, że to był kibel... Polewkowy typ ale niesamowicie pozytywnie jest. Taki przykładzik mini-trąb powietrznych: http://lh3.ggpht.com/_c_HXNlsuDoY/Ss...kQ/s800/69.JPG Największy skwar przeczekujemy w jakimś wiekszym miasteczku, rozwaliliśmy się w cieniu budynku. Przyszedł syryjczyk i dał nam zimnej wody i coli, prosząc byśmy byli jego gośćmi. No niesamowici ludzie. Potem jeszcze pozwolił skorzystać z węża ogrodowego i to był już mega wypa "Dobrze kurna jest, tylko gdzie ten koniec ASFALTU!!!?" :D: http://lh3.ggpht.com/_c_HXNlsuDoY/Ss...Us/s800/70.JPG JEST!!! :D http://lh3.ggpht.com/_c_HXNlsuDoY/Ss...wE/s800/72.jpg Cieszymy się jak dzieci pierwszymi kilometrami: http://lh5.ggpht.com/_c_HXNlsuDoY/Ss...3M/s800/73.jpg Jadę przodem i nie wiem co to znaczny pył, reszta ma trochę gorzej :) http://lh3.ggpht.com/_c_HXNlsuDoY/Ss...Sk/s800/74.jpg Fajna fotka: http://lh6.ggpht.com/_c_HXNlsuDoY/Ss...m0/s800/75.jpg Paweł: http://lh6.ggpht.com/_c_HXNlsuDoY/Ss...kM/s800/76.JPG Hubert: http://lh4.ggpht.com/_c_HXNlsuDoY/Ss...8g/s576/77.JPG Jechaliśmy sobie tak do wieczora, na strzałe z Garmina wycelowaną w Palmyre. Wyjechaliśmy na trasę i jeb... pierwsza guma: http://lh5.ggpht.com/_c_HXNlsuDoY/Ss...bU/s800/78.JPG Dojechaliśmy do miasta od zachodu, wjechaliśmy sobie na cytadelę i spotkaliśmy tam całą masę turystów w tym z polski. Pogadaliśmy chwilę. Co tam jak tam. Widać już było różnicę pomiędzy nimi którzy przyjechali samochodem a nami upie@#$lonymi niemiłosiernie wprost z pyłu. Pewna portugalska rodzinka bardzo się mnie dopytywała jak było na Dakarze (chyba naklejka ich zmyliła:D). Zostajemy na górze do zmroku, oglądając miasto nocą i zjeżdżamy z powrotem na pupstynię na nocleg. http://lh3.ggpht.com/_c_HXNlsuDoY/Ss...ho/s800/81.jpg Zmieniam oponę z tyłu, wchodzimy na górę poboczną z widokiem na spoory kawałek pustyni. Księżyć był mocno otwarty, więc było jasno i świetny widok większą odległość. |
i coś mówiłeś że zdjęć nie masz ...:(
super klimaty :) scenka opada :) |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:17. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.