![]() |
Druskienniki mi odpisały, że mają gadających po Polsku instruktorów :-)
|
Jedziesz? Kiedy?
|
Termin sztywny czyli 1tydz. ferii warszawskich 9-15.02 bo tak robota/opieka na reszte ferii dla małolat ustawiona
Jeszcze musze przekonsultowac z małżonką ten kierunek :-) |
Kwaterę znajdziesz bez problemu. Ja mieszkałem poza miastem a dojazd to kilkanaście minut. Polecam obejrzeć opuszczone sanatorium. Leczono tam ofiary Czarnobyla.
|
Cytat:
Jak z kolejkami do wyciągów ? obserwuję kamery od tygodnia i widzę duuuże kolejki do wyciągów mimo drogich skipassów https://bukovel.com/media/delays/lift7.jpg?=2001081322 |
Panie, święta mają to pojechali na narty. Dłużej niż 5 minut nie czekałem ani razu. Na górze to od razu niemal w bramki się wpadało. Na dole to co wrzuciłeś to start przy parkingu , najbardziej oblegany.
|
Ja byłem na sylwestra (więc i u nich ruch) i nie stałem dłużej niż 5 min - mam zatem podobne obserwacje do Emka :)
|
Czarna Góra jak najbardziej ok. W okolicy kilka stoków także u Czechów. Obecnie nawet sporo śniegu. Plus kanapy dające duża przepustowość. Jeżdżę od lat. Ceny chyba jak wszędzie, zawsze za wysokie :-)
|
Litewski kierunek niestety nie znalazł zrozumienia u małżonki :-(
Będzie więc Tylicz (wiem, ze droga mnie wykończy...głównie przez jęczenie pociech i dopytywanie kiedy dojedziemy). Nocleg zarezerwowany- jest z tym obecnie ogromny problem w terminie warszawskich ferii i to w większości polskich kurortów zimowych...Obdzwoniłem chyba ze 30. Mam tylko nadzieje, że przedszkola narciarskie (są 2 co najmniej) bedą miały wolne miejsca. |
Cytat:
|
Tylicz super. Byłem kilka razy. Do czasu ferii warszawskich. Dojazd męczarnia. Na miejscu kolejki do wyciągów i jedzenia.
|
Cytat:
D Wysłane z mojego Mi A2 przy użyciu Tapatalka |
Wczoraj byłem w Krajnie na stoku (nie jeździłem) - jak na pogodę z ostatnich dni (deszcze i tempy powyżej ZERA nawet w nocy, biało jeszcze jest na stoku, ale "śnieg w wodzie" już. W najbliższych dniach ma być już mróz, więc będą znów naśnieżać. Ludzi dużo mimo kiepskich warunków, może WOŚP trochę wpłynął na to...
Może ktoś poleci jakiś agrotur w okolicach Malinki (między Wisłą, a Szczyrkiem), niski, a tani standard lub ma pokoje do wynajęcia dla starego i Córki? Posiłki i atrakcje nie potrzebne... |
Cytat:
https://www.hausholzknecht.at/ byliśmy u nich już kilka razy (za 2 tygodnie jedziemy znowu), ale rezerwuję co najmniej pół roku wcześniej... http://www.landhaus-anja.at/ tutaj też byliśmy i było fajnie |
mam z ekipą od jakiegoś czasu kupione bilety do Gruzji. Chcieliśmy pośmigać w Gudauri ale śniegu nie ma. Najgorsze, że zaliczka tez poszła za apartament. Jakieś alternatywy ktoś ma?
Popatrzyłem trochę na mapę i jest możliwość skoczyć do Turcji do Erzurum, połowę mają otwartych tras albo tez do Armenii do Tsakhkadzor. Miała to byc moja pierwsza wycieczka do Gruzji a tu taka lipa się zrobiła. |
No to sprawdzam jazdę pod dachem. Dla wytrwałych. Stok w zasadzie dla dzieci. Pusto.https://uploads.tapatalk-cdn.com/202...feddf33e33.jpghttps://uploads.tapatalk-cdn.com/202...063227927b.jpg
|
Druskienniki?
|
Tak jest.
|
rozumiem, ze zewnętrzny stok nie działa?
|
Nie działa. Deszcz dziś pada. Jutro niby ma śnieg sypać.
|
udanej zabawy ;)
|
Bukovel zaczyna tracić sens w ferie polskie (w sylwestra jak najbardziej ma sens). Znajomi właśnie wrócili.
Skipass na dorosłego plus dziecko-ok. 1500 PLN. Dokładnie tyle samo w Stubai byłoby. Noclegi ciut taniej niż Stubai. Czas przejazdu - 8-9 h z Wawy. W jedną stronię nic stania, w drugą 2h - to zaczyna byc porówywalne z lodowcem. Najlepiej sprawdzały się soboty - najmniejszy okołoweekendowy ruch. Nie zawsze jest śnieg! Teraz bomba, ale jak w sylwestra przyjęchaliśmy - było cienko i dopadało w ciągu jednego dnia. Lodowiec - wiadomo. Zakwaterowanie - gdyby teraz wynajmować na rok w przód to koszt na 6 dni dla 5 osobowej rodziny to 4200 za pełen apartament, 30 min samochodem na lodowiec, 150 metrów do busika. Cena porównywalna z Ukrainą... Zaczyna mi chodzić po głowie taki myk, aby w następne ferie narciarskie pojechać do Austrii i połączyć - tu na forum - siły na zakup biletu grupowego. Innymi słowy - skrzyknąć się w kilka rodzin, które jadą w podobnym terminie i razem kupić bi.ety - wtedy jeszcze bardziej można zejść z kosztów. Ktoś chciałby dołączyć w terminie warszawskich ferii za rok? Ja już mam 9 osób chętnych, co daje brak jednej osoby dla 10 osobowej grupy oraz 11 braki dla 20 osobowej. I może ogólnie giełda - Koledzy z innych rejonów Polski, gdy są inne okresy ferii również się skrzykną? Nie upieram się na Stubai. Aby bliżej niż dalej i były zniżkowe na grupy. |
Cytat:
no i dzieci do 10 roku gratis (ja już niestety takich nie posiadam:haha2:) za skipas dla 3 dorosłych i 1x nastolatek zapłaciliśmy co prawda 990 E (skipass nie tylko na lodowiec, ale na całą dolinę!, na sam lodowiec byłoby trochę taniej) zdecydowanie było warto! |
Możesz podrzucić proszę namiary na nocleg ?
|
Cytat:
|
Cytat:
to prywatny dom z małym i dużym apartamentem przemili właściciele |
Cytat:
|
Cytat:
przepraszam za pomyłkę https://www.hausholzknecht.at/ |
W piątek wróciłem z Tylicza- droga z Warszawy ok 6,5 h z postojem na MCDonald.
Dłuży się niemiłosiernie :( Warunki na stokach zróżnicowane- od b. dobrych rano po nocnym ratrakowaniu i przymrozku do trudnych po południu kiedy przygrzało slonko i na rozjeżdżonym stoku powstawały muldy, Dzieciaki oddałem do szkółki Kubusia Puchatka w TYLICZ.SKI gdzie w niewielkich grupach pod okiem instruktórów uczyły sie jazdy i b. im sie tam podobało jak również nam jeśli chodzi o organizację. Niestety czwartego dnia kursu starsza córka przewróciła sie na stoku w efekcie czego zerwała więzadło boczne :mad: Niestety to zakończyło nasz udany do tamtej pory wyjazd. Jestem rozbity, bo nie wiem jak mogło do tego dojść pod okiem instruktora; jestem w dodatku zły na siebie, bo o ile zawsze na wakacje zorganizowane wykupowałem dodatkowe ubezpieczenie to teraz nawet o tym nie pomyślałem... |
O choler. Zdrowia !
|
Arti - swojego dałem do szkółki na półkolonie. Glebił co jakiś czas. Pod okiem instruktora. Tego się nie uniknie. Zdrowia!
Wszyscy uczestnicy szkolenia mieli w cenie ubezpieczenie. Może też w Twoim przypadku było? |
Arti,
Kilka lat temu w Kitzbuhel, w piękny słoneczny dzień, na wypłaszczeniu na niebieskiej trasie, w moją małżonkę wjechał rozpędzony dryblas. Był to drugi dzień naszego sylwestrowego wyjazdu. Żona zawsze jeździła przodem, ja za nią żeby ją ubezpieczać gdyż ma bardzo dużo do stracenia - po korekcie skoliozy ma kilka kręgów lędźwiowych usztywnionych stalowymi implantami. Całość odbyła się w mgnieniu oka, usłyszałem tylko narastający szum, potem "aaaa", gość jak kręgle skosił najpierw mnie a potem moją żonę. Spierdolił wykorzystując moją nieuwagę kiedy klęczałem przy niej, przerażonej i wyjącej z bólu, trzymając ją za rękę i próbując szacować straty. Zero szans na odnalezienie go na kamerach - ubrany cały na czarno, żadnych znaków szczególnych. Austriacki lekarz kazał jej stanąć na tą nogę i pytał czy czuje "niestabilność". Nie była w stanie tego ocenić, stwierdził że po 2 tygodniach będzie ok i odesłał z kwitkiem. Wyprawiłem ją do domu lotniczym transportem medycznym, w międzyczasie noga spuchła i wdała się zakrzepica. Na miejscu rezonans i diagnoza - zerwane ACL i ogólnie kolano jak po wybuchu granatu. Przygotowanie do zabiegu rekonstrukcji trwało kilka tygodni, zabieg u uznanego specjalisty, kule odrzucone po tygodniu, kilkumiesięczna rehabilitacja żeby wrócić do pełnej sprawności, wszystkie koszty z własnej kieszeni. Ślady fizyczne - drobne blizny, gość się postarał ładnie związać ranę. Dolegliwości fizycznych na dzisiaj brak. Ślad na psychice niestety trwały - od tamtego czasu żona nie stała na nartach zjazdowych, 2-3 razy pośmigała po płaskim na biegówkach ale z tym zawsze jest problem w grupach w których jeździliśmy na narty. Narciarstwo które wspólnie uprawialiśmy to głównie turystyka, bez napinki na wyniki. Generalnie dużo nam to zdarzenie zabrało. No dobra, ale do brzegu, czemu ja tutaj "urzekła mnie Twoja historia". Miałem ubezpieczenie z mBanku, obejmujące amatorskie uprawianie narciarstwa. Bank skwapliwie powołał się na OWU, gdzie drobnym drukiem w wyłączeniach stało że refundacje nie dotyczą, oprócz kilkudziesięciu różnych atrakcji typu urwane palce, także następstw urazów skrętnych kolana (sic! ubezpiecznie turystyczne z amatorskim narciarstwem!). Ani na zabieg ani z NNW nie dostaliśmy ani grosza, pokryli tylko transport żony samolotem do domu. Odpuść sobie wyrzuty z powodu braku ubezpieczenia, jest ogromna szansa że niewiele by Wam dało. Instruktorzy w Tyliczu to na pewno dobrzy fachowcy. To co spotkało Twoją córkę, podobnie jak w przypadku tej "naszej" kraksy, nie miało prawa się wydarzyć - ale czasem czort się uprze i tak rozda karty że go nie ograsz. Jeśli noga boli i pozostaje nieruchoma to zwróćcie uwagę czy nie trzeba podawać heparyny żeby uniknąć ryzyka zakrzepicy. Zakładam że Twoja córa jest już pod opieką dobrych specjalistów. Zobaczysz, nie później niż za kilka miesięcy, a miną szybko, będziecie już planować kolejny wyjazd na narty. Zdrowia! |
A tak przy okazji, może jest ktoś chętny na Francję 21-28 marca. Wyjazd samochodem z KrK, budżetowy. Mała klita na 4 osoby, żarcie własne ?
Może być Tignes lub La Plagne. |
Cytat:
Weźmy dla przykładu tą 5-o osobową rodzinę na 6-cio dniowym wyjeździe: BUKOVEL: - skipasy 5-cio dniowe 3.490UAH x0,16= 558,4zł. x 5osób = 2.792,00zł. w Bukovelu masz różne coroczne akcje i promocje na karnety i zakwaterowanie do wykorzystania w całym sezonie w ciągu 5 lat (podałem aktualne ceny promocyjne z wyłączeniem okresu świąt 2-6 stycznia) Ceny karnetów kupowane w sezonie są faktycznie na poziomie alpejskim - noclegi: fajne apartamenty z salonem , 2 sypialniami , 2 łazienkami w odległości do 5km od ośrodka są na bookingu (oceny 9,0 i wyżej) już za 1.700 - 2.000 zł. (można taniej) - jedzenie, picie i inne temu podobne jest nadal stosunkowo tanie - dojazd: w moim przypadku 6 godzin STUBAI: - skipasy 5-cio dniowe ( 3os. dorosłe, 1 młodzież, 1 dziecko) 875,7EUR x 4,3 = 3.765,51zł. - nocleg piszesz 4.200 - jedzenie i picie: sam wiesz - dojazd: w moim przypadku 13godzin na samych karnetach i noclegu jest 2.300,00 taniej, a kolejny 1.000 spokojnie naleci na jedzeniu, piciu i innych "pierdołach" jedynie warunki narciarskie wiadomo ;) Jak dla mnie jak ktoś chce jeździć na nartach od otwarcia do zamknięcia przez 5 dni warto rozważyć Alpy, ale jak ktoś chce poodpoczywać nie tylko na stoku, posiedzieć w knajpie, pojeść i popić to w Bukovel ciągle zdaje się być ciekawą opcją szczególnie jak ktoś mieszka w Polsce B |
Cytat:
teoretycznie każdy z nas ma rację. Ty piszesz o jeździe poza sezonem/szczytem ruchu. Ja piszę o jeździe w szczycie. Nie mam możliwości obejścia szczyty, gdyż pojadę z dziećmi. I wtedy są takie ceny: - 1500 PLN za dorosłego z dzieckiem za skipas - 2000-7000 PLN za dwie osoby nocleg na ten czas. Jakby pokombinować (a właśnie tu się to dzieje, więc każdy może prześledzić) Alpy można zbić cenowo na przykład kupnem grupowego skipasu oraz Kolega wyżej pokazał dużo niższe ceny noclegu niż 4200, o których wcześniej pisałem. Dla porównania. Stubai to lodowiec i jedna z najdłuższych tras na świecie plus jakieś 4xbukowel na w rejonie (np. Schlick 2000, który jest sam w sobie potężny). Czas dojazdu - podobny. Standard w Austrii - o wiele wyższy. Ceny - porównywalne. Gwarancja śniegu - nieporównywalne (ze wskazaniem na Austrię). Koszt dojazdu - wyższy w Austrii. Różnimy się też tym, że ja mam dalej do Bokovela. Gdybym miał bliżej, jeździł bym tam pewnie. Ale na kolejny wyjazd jednak zmieniam na Austrię. |
Cytat:
dobrze jest mieć skipass na całą dolinę, bo np Schlick 2000 świetnie się sprawdza, kiedy do góry jest słaba widoczność... |
Cytat:
|
No to plany się zmieniają (nie tylko zimowe, podróż dookoła świata poszła w zapomnienie) :) Nasze skomasowanie zamówień na ski-passy przełożymy na czas, gdy będzie można podróżować.
Mam prośbę o radę: biegówki. Wiem, że kilku Kolegów jest biegłych w bieganiu na biegówkach :) Mam nadzieję, że śnieg spadnie gdzieś w Polsce i będę z dzieciakami biegał. Nigdy w życiu tego nie robiłem. Prośby, pytania: 1) jaki sprzęt kupić na początek? Teraz dobry moment, duży wybór, a jeszcze popyt się nie zaczął (jak np. na przyczepy kampingowe, czy działki - ludzie wiedzą, że nie wyjadą za granicę). Są różne modele nart, wiązań, butów - gubię się w tym a sprzedawca wszystko mi wciśnie. NIe chodzi mi aby najtaniej, ale najlepiej. NIe chcę zrazić dzieciaków i chcę ten moment wykorzystać na dodanie im kolejnej wiedzy sportowe (strasznie niesportowe to pokolenie i wina nas, rodziców). Taki rower zimą na śniegu :) 2) instruktor / nauczyciel w wawie okolicach. Polecicie coś? 3) polecicie miejsce na narty biegówki? Poza górami (będą tłumy). Myślę o Podlasiu, bieganie po oznaczonych szlakach rowerowych, których pełno. Miejsce odludne, fajne domki do wynajęcia. Z góry dziękuję! |
Może na początku coś wypożycz i zobacz czy dzieciakom się podoba?
Ja kiedyś korzystałem z wypożyczalni w lesie Kabackim - z tym, że trzeba tam być z samego rana bo sporo chętnych. 2h zabawy po lesie i do domu :) Na początek wystarczy. Wiem że są też inne wypożyczalnie w okolicach Wawy - chyba nad wisłą i kampinosie... znajdziesz w googlach pewnie... PZDR Qter |
Jesli chodzi o system wiązań to poczytaj tutaj:
https://www.snowshop.pl/blog/rodzaje...nart-biegowych swego czasu jak był jeszcze w PL śnieg ;-) to pare razy biegałem na Młocinach: http://biegowkinamlocinach.pl/ |
Cytat:
Myślałem o tym tropie, ale niestety nie wypali. Chciałbym kupić teraz, gdy jest wybór i nie ma ruchu. Po drugie biegać poza Wawą (oprócz nauki). Po trzecie nie musieć rano wstawać, aby próbować :) Po czwartek, jak z kolei się spodoba to wynajem wyniesie mnie dużo więcej. Po piąte, sprzęt wypożyczany nie jest w najlepszym stanie i to może zrazić (np. w zjazdowych wolę używkę po serwisie, ślizgi, ostrzenie, niż nie po serwisie a z wypożyczalni - kolosalna różnica) Ryzyko mam niewielkie. Najwyżej za rok sprzedam i ciut stracę. Cytat:
Dzięki! Wczytuję się :) Obok mnie biegają w Skaryszaku. |
na wawę i dróżki parkowe, bo pewnie z tym masz do czynienia najczęściej a nie ze śniegiem rozejrzyj się za czymś takim jak Skike.
bardzo rozwijające, niedrogie no i mieści się w bagażniku. pomyśl o tych wszystkich zaoszczędzonych godzinach dojazdu gdzieś gdzie będzie wchujludzi i małośniegu. m |
Kiedyś biegałem ale w temacie sprzętu nie czuję się kompetentny natomiast podrzucę tylko, że szalenie ważny jest strój (IMO ważniejszy niż sam sprzęt). Bieganie wykańcza fizycznie, nawet rekreacyjne jeśli biegasz po szlakach do tego nieprzygotowanych (tak zrozumiałem bieganie po rowerówkach na Podlasiu). Zrobisz kilometr w luźnym śniegu, zapocisz się jak przy siankosach w pełnym słońcu a glut będzie wisiał do kolan, stąd ciuchy są mega istotne. Ciuchy typowo narciarskie tutaj się nie sprawdzają.
|
Nie to, żebym był jakiś superbiegacz ale parę razy przy -16 byłem na biegówkach w Izerach. Większość razy było cieplej.
Ubiór zdecydowanie taki, że ma być w chuj zimno jak zaczynasz biec. Po 500m jest już dobrze. Pracuje dokładnie całe ciało i trzeba być bardzo wydolnym i mieć dobrą technikę, żeby taką łyżwą dawać paręnaście km. Ilości ciepła i wody, które się generują są niesamowite. Ja tylko po dziadkowsku biegam klasykiem :D Jak jesteś ubrany za ciepło momentalnie się zapocisz i jak się porozpinasz na takie mokre cielsko to jesteś na prostej drodze na L4. Kiedyś w wyż taki właśnie -16 -18C zbiegło się pod Orle kilkadziesiąt ludzi i jak to towarzystwo zasapane tak stało parując ze wszystkich otworów w powietrzu zrobił się śnieg z oddechu i potu - piękne niebieskie niebo a w powietrzu wirowały setki mikropłatków. Niesamowite to było. m |
Wypożyczalnia sprzętu i porządnie zrobione ślady są też w Starej Miłosnej ( Wwa Wesoła).
|
Cytat:
Aktualne sądzisz? Ja się przymierzam na Stubai. Ktoś ma ochotę dołączyć w tym czasie do zakupu biletów? |
...sezon w pełni a Wy tu o nartach ;), ale... w sumie koniec września/początek października to najlepszy czas żeby fajne miejscówki w miarę rozsądnych cenach zarezerwować, wiec czasu niewiele...
Do Druskiennik kilka razy sie przymierzałem, tak z ciekawości, jak się pod dachem jeździ..., może kiedyś. Dla informacji - najbliższy, ośrodek narciarski w Austrii jest jakieś 50km za Wiedniem, tj 400km od Ostrawy - Semmering. Dla mieszkających bardziej na południu nadaje się nawet na weekendowe wypady - piątkowy dojazd trwa krócej niż do Zakopca :). Osobiście, od kilku lat (i jeszcze mi sie nie znudziło :) ) jeżdżę do "małych" ośrodków na pogranicze Au/It, ze wskazaniem na te, po stronie włoskiej np. San Candido. Odległościowo to to samo co np. Zillertall (ok. 800km od granicy czeskiej) a zdecydowanie bliżej niż Stubai. Nie wiem, jak makarony to robią, ale maja zdecydowanie lepiej przygotowane stoki niż austryjacy, no i ich wielki atut - pogoda. Polecam. Dla wybierających sie np. do Zillertal - zaglądnijcie tu: http://www.zillertalinfo.eu - dużo informacji po polsku , również w kwestii polskojęzycznych instruktorów. Dominik ogarnia tematy i służy pomocą - fajny gość. Też polecam i do zobaczenia i na czarnym i na białym ;) |
O! Bomba! To wskazałeś mi kolejne kierunki, które będę zgłębiał w kolejnych latach!
Tak, wcześnie zaczynam póki jest wybór tańszych opcji. Wychodzi na tyle samo co w Krynicy Zdrój.... Dojazd niby bliżej w PL, ale w piątek wieczorem/sobotę rano to i tak to 7-8 h bywało... JUż wszystko jedno, czy 11h:) Druskienniki - fajnie pod dachem. Jak śnieżą to nie widać :) Ale pamiętaj, że nie nastawiaj się na szaleństwa. Dla mnie bomba, ale jak ktoś lubi się skatować, to tam niełatwo (choć też się da). |
Bartol ale Ty jesteś 2 wicemistrzem wśród klasy senior więc amatorzy mogę tylko podziwiać Twój styl.
Cytat:
|
fakt, szukając teraz jest duuużo większa oferta. Natomiast co do cen... cóż narty to nie jest tanie hobby, szczególnie narty rodzinne i w czasie ferii.
Ciekawym kierunkiem jest jeszcze Bansko (Bułgaria), nie wiem jak cenowo, ale słyszałem pozytywne opinie. Wybór jest duży :) |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:35. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.